Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Konrad Bagiński
Konrad Bagiński
|

Na cmentarzach panuje dziś wolna amerykanka. "Co cmentarz, to inne zasady"

100
Podziel się:

Obecne przepisy nie obejmują wielu współczesnych aspektów pochówku zmarłych. Nikt na przykład nie reguluje parametrów nagrobków - jeśli ktoś chce postawić piętrowe mauzoleum w kolorze różowym, to nikt mu w tym nie przeszkodzi. - Zmiany w prawie są potrzebne - mówią eksperci. Pytanie: jakie?

Na cmentarzach panuje dziś wolna amerykanka. "Co cmentarz, to inne zasady"
Na jednym z rzeszowskich cmentarzy powstał grób 84 "dzieci utraconych" z symbolicznym nagrobkiem (PAP, Darek Delmanowicz)

Niedawno pisaliśmy, że zgodnie z szykowanymi zmianami dotyczącymi cmentarzy prawo własności nagrobka należałoby do cmentarzy, a nie do rodziny osoby zmarłej. Projekt z takimi zapisami pojawił się w Rządowym Centrum Legislacji pod koniec września i wzbudził wiele kontrowersji.

Dziś jest tak, że grunt co prawda należy do zarządcy - cmentarza, a pomnik jest już własnością dysponenta - osoby, która go kupuje. Czy jednak każdy może postawić taki nagrobek, jaki ma ochotę?

- Niewiele cmentarzy ma regulaminy określające wygląd czy wielkość nagrobków. Najważniejsze jest to, by mieściły się w wyznaczonych granicach - mówi w rozmowie z money.pl Krzysztof Wolicki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego.

Wolicki uważa, że obecnie prawo nie reguluje wystarczająco kwestii pochówku czy kremacji. Przypomina, że niespełna dekadę temu SLD proponował, by urny z prochami zmarłych można było trzymać w domach. Albo rozsypać spopielone szczątki zmarłego gdzieś w polu lub nad rzeką. Pomysł upadł. Ale do dziś wiele aspektów związanych z kremacją nie jest prawnie uregulowanych.

W parafiach na ogół chaos

Przedstawiciele branży pogrzebowej, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że na ogół najsprawniej działają cmentarze komunalne. To te, które są własnością gmin czy miast i są przez nie zarządzane. Cmentarzy komunalnych według danych Najwyższej Izby Kontroli jest niespełna 1900. Wszystkich cmentarzy mamy ok. 15,5 tysiąca. Ponad 13 tysięcy nekropolii jest własnością związków wyznaniowych, czyli w praktyce są zarządzane przez parafie katolickie.

- I co cmentarz, to inne zasady, rzadko spisane. Najczęściej panuje tam chaos, nagrobek stoi na nagrobku, nie ma przejść. Wielu księży przepisy państwowe ma po prostu w nosie. Żeby postawić kolejny nagrobek, trzeba dosłownie przechodzić po innych. A i tak wciskane są kolejne - narzekają przedsiębiorcy pogrzebowi. Do tego dochodzą rożne opłaty, nierzadko dość zaskakujące.
Zobacz także: Inflacja dopadnie emerytów. Waloryzacja nie pomoże, trzeba zaciskać pasa

Przedsiębiorcy podpowiadają, by sprawdzić, jak to działa na Cmentarzu Bródzieńskim (dawniej Bródnowskim). Jest zarządzany przez Diecezję Warszawsko-Praską. To jedna z największych w Europie nekropolii, oficjalnie pochowano na niej 1,2 mln osób. Nieoficjalnie liczba ta może sięgać nawet 2 milionów.

Aby postawić nagrobek na tym cmentarzu, trzeba przedstawić jego projekt; ten musi zostać zaakceptowany. To plus, można w ten sposób zapobiec chaosowi. Ale regulamin cmentarza i jego cennik przynosi kilka zaskoczeń. Cennik liczy 81 pozycji, w tym są np. pozwolenia na położenie płyty na grobie (lastrykowej 162 zł, granitowej 216 zł) czy "kontrola prawidłowości wymurowania nowego grobu przez wykonawcę" za 183,60 zł netto.

Firma, która będzie montować nagrobek, musi być wpisana do specjalnego rejestru, mieć płatną przepustkę na teren cmentarza, czy wpłacić kaucję w wysokości 35 tysięcy złotych.

To nie wszystko - nekropolia wymaga także ubezpieczenia na milion, udokumentowanego doświadczenia w branży, zaświadczenia o niezaleganiu ze składkami ZUS i podatkami oraz niekaralności przedsiębiorcy i pracowników. Trzeba też przedstawić listę pracowników z ich adresami zamieszkania i numerami dowodów osobistych.

Co można postawić na cmentarzu?

Większość cmentarzy nie ma zapisów w regulaminach, które precyzowałyby parametry nagrobków. Formalnie można więc tam postawić dosłownie wszystko. Wolicki dodaje, że większość tego typu spraw na cmentarzach regulują zwyczaje.

- Niewiele cmentarzy wymaga przedstawienia projektu nagrobka. Większość nie ma nigdzie wyszczególnionych zasad - że nagrobek nie może być wyższy niż, powiedzmy, 1,2 metra. On po prostu musi się mieścić w obrysie grobu. A to, czy ktoś zdecyduje się na płytę, duży krzyż czy figurę anioła, to już jego sprawa - mówi money.pl Krzysztof Wolicki.

Przedstawiciele branży pogrzebowej opowiadają, że miewają nietypowe sytuacje z mniejszościami narodowymi.

- Niedawno był przypadek, że na jednym z cmentarzy komunalnych Romowie chcieli postawić tradycyjny dla nich nagrobek w kształcie domku. Zarząd miał problem, zastanawiano się, czy on nie będzie po prostu za duży. Okazało się, że najlepiej było umówić się z "szefem" tej rodziny i wszystko ustalić. Jego słowo jest ważniejsze od spisanych umów - mówi nam jeden z grabarzy.

A może iść w groby poduszkowe?

W Polsce powoli przyjmuje się trend stawiania zunifikowanych, niedużych nagrobków na amerykańską modłę. Jeden z pierwszych takich cmentarzy powstał w Częstochowie. Jeden z kolejnych w Olsztynie.

Określenie "amerykańska kwatera" to potoczny zwrot nawiązujący do wyglądu typowych amerykańskich cmentarzy wojennych. Chodzi tu po prostu o duży trawnik, na którym położone są jednakowe płyty nagrobne. Mogą to być niewielkie płyty stojące lub leżące, przypominające poduszki.

- Nazywamy je nagrobkami poduszkowymi. Nam zależy na tym, by były one jednej wielkości, rozważamy też pomysł, by utrzymać je w jednej tonacji kolorystycznej. W Olsztynie to trochę eksperyment. Podpisując umowy, dysponenci grobów będą zobowiązani do zachowania jednego stylu. Nie będzie można sadzić roślin, otaczać grobów kostką albo obsypywać ich żwirem, jak to jest powszechnie stosowane w różnych innych miejscach na cmentarzach - mówi Zbigniew Kot, szef Zakładu Cmentarzy Komunalnych w Olsztynie.

Opowiada, że dziś mamy kilka dominujących tendencji. Jedni stawiają sobie lub bliskim jak największe nagrobki, pełne przepychu. Z kolei inni wybierają chińskie "składaki", które przyjeżdżają w kontenerach i są montowane na miejscu. Wszystkie identyczne, ale niekoniecznie ładne. Poza tym mamy różne mody - w jednym roku stawia się nagrobki z kolorowych kamieni, w innym tylko czarne. To samo dotyczy kształtów, które dominują w określonych momentach.

Sam Kot mówi nam, że bardzo szanuje żydowską tradycję pochówku, gdzie ciało zmarłego owijane jest tkaniną i składane do ziemi w prostej drewnianej trumnie. Sam obrządek jest pozbawiony bogatej oprawy - np. wieńców czy kwiatów. Zmarłemu stawia się macewę, czyli prostą tablicę nagrobną.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(100)
poszkodowany
2 lata temu
powinny być cenniki na wszystkie usługi w kościele . Koniec oszukiwania ludzi przez pazernych księży i proboszczów . Rachunki są zaniżane a opłaty o wiele większe - zachowują się jak ,, kanalie '' i oszuści
stahc
2 lata temu
A dlaczego nie może ktoś mieć nagrobku w kolorze różowym? Może wyjść w stringach na ulicę, a różu na grobie mieć nie może?
Wolny
2 lata temu
Kler katolicki sieje zmęt we wszystkich dziedzinach życia narodu polskiego. Należałoby zatem uczynić wszystkie cmentarze komunalnymi i ustalić stawki wszystkie takie same , niezależnie od miejsca pochówku. Należy zabrać klechom oręż siania zamętu !!!!
Hermenegilda
2 lata temu
Cmentarze tak jak inne" NABYTKI" poszczególnych kościołów, wyłudzone od państwa TO KOPALNIA ZŁOTA dla ich cwanych "gospodarzy", którzy NIC na nich nie konserwują ( od tego proboszcz ma usłużne władze terenowe na zawołanie!) i kasują wszelkie opłaty wg. własnego uznania! Cmentarze powinny być WYŁĄCZNIE własnością państwa - w jurysdykcji odpowiednich władz TERENOWYCH. Nawet tak prostej sprawy TO NASZE DEMOKRATYCZNE państwo NIE POTRAFI załatwić...i tysiące innych , podobnych TEŻ NIE!
jan
2 lata temu
Samorządy nie chcą własnych cmentarzy, bo to kosztuje!!!!!!!!!!!!!!!
...
Następna strona