Najwyższe cła od niemal 100 lat. Ekonomiści: Nowa era protekcjonizmu
Donald Trump wprowadził najwyższe od lat 30. XX wieku stawki celne – wynika z analiz Uniwersytetu Yale. Efektywny poziom taryf wzrósł do 17,3 proc., a po umowie z UE może dojść nawet do 20 proc. Ekonomiści mówią o "nowej erze protekcjonizmu".
Prezydent USA Donald Trump w swojej drugiej kadencji radykalnie podniósł cła, co – jak pisze "Financial Times" – doprowadziło do najwyższego poziomu taryf od czasów Wielkiego Kryzysu. Od stycznia 2025 r. efektywny poziom ceł wzrósł do 17,3 proc. To wynik analiz przeprowadzonych przez ekonomistów z Uniwersytetu Yale.
Po zawarciu porozumienia z Unią Europejską, które ogłoszono w ostatni weekend, poziom ten ma sięgnąć nawet 20 proc. – o ile Trump nie zdecyduje się na dodatkowe restrykcje wobec państw, które do 1 sierpnia nie podpiszą nowych umów handlowych.
Prof. Eswar Prasad z Uniwersytetu Cornell ocenił, że prezydent USA "zainicjował nową erę amerykańskiego protekcjonizmu handlowego", co może mieć konsekwencje dla całego globalnego systemu handlu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie miał nic. Dziś prowadzi miliardowy biznes i Widzew Łódź - Robert Dobrzycki w Biznes Klasie
Chaotyczny styl Trumpa
Brytyjski dziennik przypomina, że styl Trumpa pozostaje chaotyczny – w kwietniu musiał wycofać się z wprowadzenia najwyższych taryf po tym, jak rynki finansowe gwałtownie zareagowały wyprzedażą obligacji i spadkami na giełdach.
Od początku roku Trump zdążył zawrzeć ograniczone porozumienia handlowe z krajami odpowiadającymi za 60 proc. amerykańskiego importu. Na liście poza Unią Europejską znajdują się: Wielka Brytania, Japonia, Wietnam, Filipiny i Indonezja. To osłabiło presję związaną z zapowiadanymi cłami wzajemnymi.
Rynki zareagowały pozytywnie. Indeksy giełdowe w USA, Europie i Japonii osiągnęły rekordowe poziomy po wcześniejszej, kwietniowej zapaści. Analitycy mają nadzieję, że największe napięcia handlowe uda się wygasić bez pełnoskalowej wojny celnej.