Nie będzie podatku od aut spalinowych. Rząd negocjuje, KE daje wstępną zgodę
Jest wstępna zgoda Brukseli na odejście od opłat od aut spalinowych i zastąpienie ich w ramach KPO innymi reformami - dowiedział się money.pl. Rząd uzgodni teraz szczegóły zmian, dotyczących m.in. nowych rozwiązań dla biometanu, biogazu i dekarbonizacji ciepłownictwa systemowego. Dotarliśmy do szczegółów szykowanych reform.
We wtorek rozpoczęły się w tej sprawie negocjacje pomiędzy polskim rządem a Komisją Europejską. Do Brukseli udało się trzech wiceministrów: Jan Szyszko z Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, Wojciech Wrochna z Ministerstwa Energii oraz Krzysztof Bolesta z Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Cel wizyty to przekonanie Komisji Europejskiej, że warto zrezygnować z obecnie zapisanej w polskim KPO reformy, mówiącej o wprowadzeniu opłaty rejestracyjnej oraz środowiskowej od posiadania pojazdów emisyjnych zgodnie z zasadą "zanieczyszczający płaci". Na gruncie krajowym taka decyzja już zapadła - zmianę treści tych "kamieni milowych" zaordynował sam premier Donald Tusk, który nazwał te opłaty "podatkiem Morawieckiego".
200 mln zł na kwiatach – biznes, który kwitnie. Karol Pawlak w Biznes Klasie
Trudne rozmowy
Z naszych rozmów wynika, że urzędnicy Komisji nie byli początkowo skorzy do wszczęcia rozmów na temat zmian. - Nie byli przygotowani do tych negocjacji, nawet niespecjalnie chcieli się spotkać. Poradziliśmy im, by poczytali trochę polskich mediów, na ile ta sprawa jest istotna. W końcu zrozumieli jej wagę. Nie spodziewam się, by mieli jakiś problem ze zmianą kamienia milowego - mówi rozmówca z kręgów rządowych.
Dobrej myśli jest także minister energii Miłosz Motyka, którego resort częściowo przygotował nowe propozycje dla Brukseli.
Liczymy na przychylność Komisji Europejskiej, bo te nasze rozwiązania są racjonalne (o szczegółach piszemy niżej - przyp. red.). One dążą do zwiększenia udziału odnawialnych źródeł energii w sektorze ciepłowniczym, będą też wspierały transformację energetyczną tego sektora - mówi nam minister energii.
Od innego rządowego rozmówcy słyszymy zapewnienia, że strona polska ma mocne argumenty w ręku, by uzyskać akceptację KE. - Będziemy pokazywać, dlaczego to lepsze niż podatki z KPO. Podatki były oparte na zaleceniach z tzw. semestru europejskiego sprzed kilku lat, mówiące o elektromobilności i zmniejszaniu emisji spalin. Tyle że ta rekomendacja się zmieniła przez ostatnie cztery lata. Dziś jest mowa o systemowej zmianie systemu energetycznego, więc będziemy się na to powoływać, tłumacząc zmianę kamienia milowego - dodaje rozmówca.
We wtorek po południu wiceminister funduszy Jan Szyszko potwierdził nam, że rozmowy zmierzają w założonym przez rząd kierunku.
Stanowisko polskiego rządu o usunięciu "podatków Morawieckiego" zostało przyjęte do wiadomości i nie było podważane przez przedstawicieli Komisji - stwierdza Jan Szyszko.
Co w zamian
Money.pl poznał szczegółowe propozycje reform, które mają zastąpić dwa kontrowersyjne kamienie milowe. Pakiet zakłada w sumie cztery zmiany.
Pierwsza dotyczy wprowadzenia systemu aukcyjnego dla instalacji odnawialnego źródła energii wytwarzającej biometan o mocy zainstalowanej elektrycznej powyżej 1 MW. Rządowi pomysłodawcy twierdzą, że jest to zmiana "pilnie oczekiwana przez rynek" (najbardziej opłacalne ekonomicznie są instalacje większe, powyżej 1 MW, dlatego przyjęcie systemu aukcyjnego jest ważne). W tej sprawie przyjęto, że odpowiednia nowelizacja ustawy z dnia 20 lutego 2015 o odnawialnych źródłach energii wejdzie w życie do końca I kwartału 2026 roku.
Druga reforma dotyczy określenia zasad przesyłu biogazu, biogazu rolniczego i biometanu za pomocą gazociągu bezpośredniego. Zdaniem rządzących ułatwienia w tym zakresie umożliwią inwestorom realizowanie gazociągów bezpośrednich "w sposób opłacalny ekonomicznie", zwłaszcza w miejscach, gdzie sieć gazowa nie jest specjalnie rozwinięta lub gdy w pobliżu instalacji znajduje się duży odbiorca mogący odbierać biogaz czy biometan. To zmiana, która również miałaby wejść w życie do końca I kwartału 2026 roku.
Trzecia reforma dotyczy dekarbonizacji sektora ciepłownictwa systemowego. Propozycja zakłada dwa rozwiązania. Po pierwsze, usunięcie z ustawy o promowaniu energii elektrycznej z wysokosprawnej kogeneracji węgla jako paliwa możliwego do wspierania w ramach mechanizmu. Po drugie, wprowadzenie "pakietu rozwiązań deregulacyjnych", wspierających proces transformacji systemów ciepłowniczych i usprawniających je. Termin realizacji tej reformy określono na "nie później niż do 30 czerwca 2026 roku".
Wreszcie czwarta zmiana dotyczy integracji rynków energii elektrycznej poprzez przystąpienie do europejskich platform bilansujących PICASSO i MARI. Rządowi autorzy tej propozycji wskazują, że platformy bilansujące to "paneuropejskie mechanizmy wspierające bilansowanie połączonych systemów elektroenergetycznych". Przystąpienie do platformy PICASSO miało miejsce w lipcu tego roku (co oznacza, że w grę wchodzić może refinansowanie tego przedsięwzięcia z KPO), natomiast jeśli chodzi o platformę MARI, to plan zakłada, że stanie się to do końca czerwca 2026 roku.
Kamienie niezgody
Aktualnie w KPO wpisane są dwa kamienie milowe, których zastąpienia innymi rozwiązaniami domaga się od swoich ministrów premier Donald Tusk. Chodzi o kamień milowy o numerze E3G, zakładający "wejście w życie aktu prawnego wprowadzającego opłatę rejestracyjną od posiadania pojazdów emisyjnych" oraz E4G, który mówi jeszcze o opłacie środowiskowej od takich pojazdów.
Sprawa tej zamiany stała się zarzewiem sporu wewnątrz rządu, przede wszystkim na linii Donald Tusk - minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Z relacji naszych rozmówców wynika, że szef rządu miał pretensje do pani minister, że przygotowanie alternatywnej wersji "kamienia milowego" przedłuża się w czasie. - Chodziło o wykonanie zaległej pracy przez Pełczyńską-Nałęcz. Ona zajmowała się projektami mieszkaniowymi i wszystkim innym, tylko nie tym, za co bierze pieniądze jako minister funduszy - argumentuje osoba z otoczenia Donalda Tuska.
Resort funduszy broni się, że jego rolą w przypadku KPO jest negocjowanie z Komisją Europejską treści "kamieni milowych" (oraz ich ewentualnej zmiany), ale to poszczególne resorty są odpowiedzialne za przygotowanie propozycji reform. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w wakacje ponaglała resorty finansów oraz klimatu, by te zaproponowały jakieś alternatywne propozycje do kamieni milowych E3G i E4G. Odpowiedzi jednak albo nie było, albo okazywały się niesatysfakcjonujące. Dopiero po interwencji premiera resorty wspólnie (na finiszu dołączył jeszcze resort energii) wypracowały nowe propozycje, z którymi przedstawiciele rządu pojawili się w Brukseli.
Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl