Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Weronika Szkwarek
|
aktualizacja

Niemcy będą zbierać w Polsce truskawki? "Większej bzdury nie słyszałem"

631
Podziel się:

Podczas sobotniej konferencji europoseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński powiedział, że "teraz to Niemcy będą przyjeżdżać na truskawki do nas". Odpowiedzieli mu polscy sadownicy. – Większej bzdury nie słyszałem – mówi nam jeden z nich.

Niemcy będą zbierać w Polsce truskawki? "Większej bzdury nie słyszałem"
Niemcy będą przyjeżdżać do Polski na truskawki? Tak twierdzi europoseł z ramienia PiS (East News, Jakub Kaminski, Pawel Wodzynski)

– Silna polska gospodarka to znacznie słabsze Niemcy. A co się dzieje z polską gospodarką? Polska jest liderem wśród państw Unii Europejskiej z najniższym bezrobociem. Nie będziemy już jeździć na szparagi do Niemców – przekazał podczas konferencji prasowej europoseł PiS Dominik Tarczyński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jaki jest stan finansów publicznych w Polsce? "To są potworne obciążenia. Trzeba się łapać za głowę"

Dodał, że teraz to Niemcy będą przyjeżdżać na truskawki do Polski. – Zobaczycie państwo, to nie jest żart. Potrzebujemy jeszcze przynajmniej jednej kadencji, żeby Niemcy przyjeżdżali do nas na truskawki, jabłka i wiśnie. Będą przyjeżdżać. Jak bida zajrzy do kieszeni, to zobaczymy, czy im się nie będzie opłacać – wskazał.

Polscy sadownicy odpowiadają Tarczyńskiemu

Rozmawiamy z Piotrem Pasikiem, prezesem Krajowego Stowarzyszenia Plantatorów Wiśni, któremu przedstawiliśmy wypowiedź europosła.

Chętnie bym przyjął do pracy Dominika Tarczyńskiego. Bardzo chętnie. Mógłbym mu nawet zapłacić dniówkę w granicach 1000 zł – odpowiada w rozmowie z nami.

Na pytanie, czy Niemcy przyjeżdżają zbierać owoce w polskich sadach, zaprzecza.

Jest problem z pozyskaniem pracowników sezonowych. Nie mamy co liczyć na Niemców. My możemy co najwyżej dalej do nich jeździć i tam pracować. Jeżeli nie otworzymy się na uchodźców, to nie będzie miał kto u nas pracować – wskazuje Pasik.

Z kolei Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP, odpowiada: - Większej bzdury nie słyszałem.

Nie przyjeżdżają i nie przewiduję, że będą przyjeżdżać. Jest problem z pozyskaniem pracowników sezonowych. Bazowaliśmy na pracownikach z Ukrainy, szczególnie mężczyznach, ale po wybuchu wojny mocno odczuwamy braki w kadrach – zaznacza w rozmowie z money.pl.

Element kampanii wyborczej

Wizja Niemców przyjeżdżających do Polski na tzw. saksy pojawiała się już w wypowiedziach przedstawicieli partii rządzącej. Rok temu Mateusz Morawiecki zapraszał Niemców do przyjazdu do Polski, aby ci zbierali szparagi w naszym kraju.

Wtórował mu Jarosław Kaczyński, który powiedział, że Polacy przestali jeździć na szparagi i teraz "nie ma nas na tych polach, a daj Boże, przyjdzie taki czas, że to ci z Zachodu będą na tych polach u nas" – oświadczył.

Temat powrócił również w trakcie trwającej już de facto kampanii wyborczej. Podczas konferencji Tarczyński mówił o tym, że w Niemczech jest coraz gorsza sytuacja na rynku pracy. Czy tak jest naprawdę?

Bezrobocie w Niemczech i w Polsce

W większości krajów Europy obserwujemy obecnie bardzo silne rynki pracy oraz niskie bezrobocie. To złożenie dwóch efektów: utrzymania przyzwoitych wyników gospodarczych oraz kurczącej się liczby pracowników ze względu na starzenie się społeczeństw – tłumaczy w rozmowie z money.pl Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Ekspert uzupełnia, że stopa bezrobocia w Niemczech wyniosła w kwietniu 2,9 proc. i była najniższa w historii badania. – W Polsce bezrobocie jest jeszcze niższe – wyniosło 2,7 proc. I także jest najniższe w historii – dodaje Klucznik.

Pytamy Krzysztofa Bociana, analityka Wise Europa, czy można w takim razie powiedzieć, że sytuacja na niemieckim rynku pracy jest gorsza niż w Polsce.

Jest dobra w obu krajach. Widzę tu plusy i minusy. Generalnie rynki pracy zarówno w Polsce, jak i Niemczech są silne. Ale warto zwrócić uwagę na ich strukturę i specyfikę. Samo to, że Niemcy są bardziej rozwiniętą gospodarką i plasują się wyżej w łańcuchach wartości, sprawia, że są centrum dla specjalistów z wielu dziedzin. Specjalistów zarówno krajowych, jak i zagranicznych. U nas rozwija się "segment" specjalistów krajowych, są coraz lepsze jakościowo projekty, towary, półprodukty. O potencjale świadczy chociażby ostatnia inwestycja Intela w fabrykę półprzewodników – komentuje analityk Wise Europa.

Ekspert uzupełnia, że Intel również zainwestował w Niemczech i to znacznie więcej. – Ale cieszmy się. To dobry kierunek i sygnał dla Polski, że światowi potentaci widzą potencjał w regionie, którego stajemy się coraz silniejszą częścią. Doganiamy bogatsze kraje, ale procesy te trwają i będą trwać dekadami. Nie od razu Rzym zbudowano, ale u nas od 30 lat budowa idzie bardzo dobrym tempem – wskazuje ekonomista.

Polacy stawiają na Niemcy

Tymczasem okazuje się, że dla Polaków to właśnie Niemcy są najczęściej rozważanym kierunkiem emigracji (niemal 35 proc. wskazań) - wynika z badania GiGroup "Migracje zawodowe Polaków".

Jak czytamy w opracowaniu, popularność tego kraju zwiększyła się na przestrzeni dwóch ostatnich lat. Na kolejnych miejscach znalazły się: Holandia (16,1 proc.), Wielka Brytania (11 proc.) oraz Nowa Zelandia (5,9 proc.).

Jednak, jak wyjaśnia Krzysztof Bocian, niewykluczone, że Niemcy będą przyjeżdżać do pracy w Polsce.

– Zmiany w tym kierunku są bardzo możliwe, trudno tylko na razie jednoznacznie określić, czy z powodu braku pracy. Być może stajemy się coraz bardziej atrakcyjnym rynkiem. To nic zaskakującego. Takie sytuacje to naturalna kolej rzeczy dla krajów szybko rozwijających się. W pewnym momencie ludzie przestają wyjeżdżać za pracą. A za chwilę to inni przyjeżdżają do nas. Nie zadzieje się to od razu i na dużą skalę, ale takie zmiany będą naturalne w przyszłości – podsumowuje ekspert Wise Europa.

Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(631)
wujek dobra r...
10 miesięcy temu
Pinokio Krzywousty to ściemniacz udokumentowany a Tarczyński to rebus ...
tak
10 miesięcy temu
Oni cały czas mają nas za idiotówi tak ględzą trzy po trzy aby coś mówić. Nie da się już tego słuchać. Za długo są przy korycie, tak kradną że prawie wszyscy już są milionerami z przekrętami i willami. Czas na zmianę
devc
10 miesięcy temu
jeszcze jedna kadencja pisu i rzeczywiscie niemcy beda zbeirac truskawki ale bardziej zeby ratowac polske po zapasci inflacyjneej pisu to bylo w latach 90 po prl wtedy kiedy dzialal stary kaczynskiego gdzie bez niemckich inwestycj kiepsko by bylo dla duzej czesci polakof
Krzysiek1976
10 miesięcy temu
Nie umiecie czytać ze zrozumieniem tekstu, czy udajecie że nie umiecie czytać ze zrozumieniem tekstu? Pan Tarczyński dokładnie powiedział że Niemcy bedą przyjeżdżać, nie powiedział że przyjeżdżają dzisiaj, już. A co do prawdziwości tych słów: nie wiem czy tak będzie czy nie, ale wystarczy przeanalizować przypadki mocarstw których dzisiaj już nie ma, albo są bardzo słabe w porównaniu z tym jakie były kiedyś. Historia magistra vitae est.
Pendolino
10 miesięcy temu
Panie Tarczyński mieszkam niedaleko granicy z Niemcami moje dzieci pracują w Niemczech i mieszkają .W mojej rodzinie prawie każdy młody jest zatrudniony w Niemczech.Niemcy zmniejszyli bezrobocie .
...
Następna strona