Drożyzna wypędza Polaków do pracy za granicą. Odkurzamy stare szlaki na Zachód
Wysokie koszty życia i spowolnienie gospodarcze sprawiają, że Polacy znów szukają pracy za granicą. Zainteresowanie zarobkiem w obcej walucie jest coraz większe. Rodacy odkurzają stare szlaki. Najchętniej wybieranymi kierunkami emigracji zarobkowej są Niemcy i Holandia.
Z danych portalu Olx Praca wynika, że w pierwszym kwartale roku kandydaci do pracy za granicą wysłali blisko 700 tys. aplikacji. To o 90 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2022 r. - pisze "Rzeczpospolita".
Zainteresowanie zarobkiem w obcej walucie rośnie, co potwierdzają również agencje zatrudnienia. - Wysoka inflacja w Polsce i spowolnienie gospodarcze widoczne w niektórych sektorach sprawiają, że Polacy chętnie szukają za granicą szansy na podreperowanie domowych budżetów - ocenia Tomasz Dudek, dyrektor zarządzający Otto Work Force Central Europe, która notuje 15-proc. wzrost liczby chętnych na saksy.
Paulina Piskor, prezeska firmy Contrain, informuje natomiast, że chętnych na saksy jest w tym roku 37 proc. więcej. - Często zgłaszają się do nas pary lub całe grupy znajomych, które chciałyby poprawić swoją sytuację finansową. Bywa, że biorą urlop w Polsce po to, by skorzystać z pracy sezonowej i szybciej uskładać na kupno auta, spłatę kredytu czy wyprawienie wesela - stwierdza w rozmowie z "Rz".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemcy wygasili elektrownie atomowe. Ekspert mówi, co stało się już pierwszej nocy
Polacy wyjeżdżają do pracy za granicę. Oto preferowane kierunki
Agencja zatrudnienia Gi Group informują, że Niemcy i Holandia to preferowane kierunki emigracji zarobkowej, ale i wyjazdów na sezonowe prace. Dalej są: Wielka Brytania, Nowa Zelandia, Francja, Norwegia, Hiszpania, Irlandia, USA i Włochy.
Do emigracji zachęca drożyzna połączona ze spadkiem wartości złotego i wysokim kursem euro. W Niemczech mogą liczyć na stawkę godzinową ok. 12 euro (ok. 55 zł), a w Holandii - 12,4 euro.
O pracę za granicą nie będzie jednak łatwo. Dane portalu Olx Praca, które opisuje "Rzeczpospolita", wskazują, że spowolnienie gospodarcze widać również w Europie Zachodniej. Ogólnie liczba ofert spadła tam o ok. 15-proc.