Niemcy zawieszają Nord Stream 2, ale wcale z niego nie rezygnują. Na szali ambitny plan transformacji

W reakcji na decyzje Rosji i dalszą eskalację sytuacji w Donbasie, władze Niemiec zdecydowały się wstrzymać proces certyfikacji Nord Stream 2. Ten krok pozytywnie zaskoczył ekspertów, z którymi rozmawiał money.pl. Wszyscy jednak podkreślają, że nie jest to decyzja ostateczna i Berlin może wznowić proces, jeżeli ociepleniu ulegną stosunki z Moskwą. Szczególnie że na szali jest proces niemieckiej transformacji energetycznej zakładający odejście od atomu i węgla w najbliższych latach.

Na zdjęciu Olaf Scholz, kanclerz NiemiecNord Stream 2 zawieszone - ogłosił kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Nie znaczy to jednak, że Niemcy już nigdy nie powrócą do tematu gazociągu
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/JOHN MACDOUGALL / POOL
Krystian Rosiński

We wtorek świat obiegła informacja o decyzji kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który polecił wstrzymać proces certyfikacji Nord Stream 2 w odpowiedzi na uznanie przez Rosję niepodległości dwóch "republik ludowych" w Donbasie. W money.pl pisaliśmy, że choć wieści o wstrzymaniu certyfikacji gazociągu pojawiają się drugi raz, to tym razem ich znaczenie jest poważniejsze, ponieważ nie jest to decyzja administracyjna, lecz stricte polityczna.

Decyzja zapada w newralgicznym czasie

Decyzja ta, choć motywowana geopolityką, zapadła w newralgicznym momencie dla niemieckiej energetyki. Do końca 2022 r. Niemcy mają wyłączyć ostatnie trzy elektrownie jądrowe generujące 8 GW mocy oraz siłownie węglowe zapewniające 12 GW. To około jedna czwarta mocy pochodzącej ze stabilnych źródeł - wynika z analizy "Niemieckie pożegnanie z węglem" autorstwa Michała Kędzierskiego, starszego specjalisty z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

Skąd taka decyzja? Wszystko przez ambicje niemieckich decydentów, którzy dążą do neutralności klimatycznej swojej gospodarki. Zgodnie z nimi energia z atomu i węgla ma z czasem zostać całkowicie wyeliminowana z miksu energetycznego (odpowiednio do 2022 r. i do 2038 r.). Zapotrzebowanie na energię mają w większości zaspokajać odnawialne źródła (OZE).

O ile taka decyzja względem węgla nie może dziwić, o tyle niechęć do atomu może być zaskakująca, szczególnie w czasie, gdy Polska planuje uruchamiać elektrownie jądrowe. Niemieckie społeczeństwo jednak jest nastawione negatywnie do atomu, a tę niechęć spotęgowała katastrofa elektrowni w Fukushimie w 2011 r. W jej następstwie rząd Angeli Merkel zdecydował się na przyspieszenie procesu wygaszania elektrowni jądrowych.

W tej chwili nie słychać wśród niemieckich polityków apeli o powrót do atomu: dyskusję uznaje się za zamkniętą. Można sobie jednak wyobrazić, że np. obecny kryzys doprowadzi do przerw w dostawach prądu lub drastycznego skoku cen. W takiej sytuacji mógłby zostać wydłużony czas pracy pozostałych do zamknięcia trzech elektrowni atomowych - mówi money.pl dr hab. Sebastian Płóciennik, główny specjalista i analityk ds. gospodarki Niemiec w OSW.

Gaz mógłby uratować transformację Niemiec?

Dziś jednak i węgiel, i atom wciąż są istotnymi źródłami energii w miksie Niemiec. Z danych Federalnej Agencji Sieci (BNetzA) za 2020 r., na które w swojej analizie powołuje się Michał Kędzierski, wynika, że moc zainstalowana pochodząca z węgla kamiennego wynosiła 23,7 GW, z węgla brunatnego - 20,9 GW, a z atomu - 8,1 GW. Łącznie natomiast wytworzono 229,8 GW mocy.

Wspomnieliśmy już, że po 2022 r. Niemcy utracą około jednej czwartej mocy pochodzącej ze stabilnych źródeł. Michał Kędzierski w swojej analizie zwraca uwagę na to, że w krótkiej perspektywie sprawi to, że nasi sąsiedzi przychylniej spojrzą na gaz ziemny jako paliwo przejściowe w procesie transformacji. Wystarczy wspomnieć, że w 2020 r. z błękitnego paliwa pochodziło 30,5 GW mocy.

Za gazem przemawiają też wysokie ceny certyfikatów na emisję CO2. Przez to mniej się opłaca produkcja energii z węgla, gdyż to ją mocniej obciąża system EU ETS. Dlatego też eksperci podnoszą głosy, że w najbliższych latach trzeba będzie inwestować w nowe obiekty gwarantujące moc z gazu. Z danych BNetzA wynika, że do 2023 r. powstaną bloki na ten surowiec o łącznej mocy 2,4 GW.

Na dziś nie ma zagrożenia dla gospodarki

Zdaniem Jakuba Wiecha, eksperta od energetyki i zastępcy redaktora naczelnego Defence24.pl, zawieszenie certyfikacji NS2 nie stwarza realnego zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego Niemiec. - Niemcy na ten moment mają więcej gazu, niż potrzebują. Jeszcze przed pandemią handlowały one wolumenem około 30 mld m sześc. gazu - to więcej niż Polska zużywa przez rok. Do Niemiec dociera gaz z różnych kierunków, gdyż mają zdywersyfikowany miks - zwraca uwagę.

Dzięki temu nieuruchomienie Nord Stream 2 nie stwarza bezpośredniego zagrożenia dla ich systemu. W założeniu przez ten gazociąg miał popłynąć gaz przeznaczony na odsprzedaż, więc jeżeli w pewnej perspektywie, gdyby NS2 nie działał, to będzie można mówić o niewykonaniu nadrzędnego celu niemieckiej transformacji energetycznej, jakim jest utworzenie możliwości eksportowych dla rosyjskiego surowca - mówi Jakub Wiech.

Dla gospodarki Niemiec znacznie poważniejsze implikacje miałoby ewentualne cięcie dostaw poprzez już działający gazociąg Nord Stream. Jakub Wiech zwraca uwagę, że choć z Rosji napływają sygnały o tym, że będzie odpowiadać na sankcje gospodarcze machinacjami na rynku gazu, to jednak dotychczas Kreml zwiększał dostawy przez NS, by omijać w ten sposób gazociągi lądowe przechodzące przez Polskę i Ukrainę.

Inną kwestią są niskie zapasy gazu. Na ten problem w rozmowie z money.pl zwracał uwagę dr Michał Paszkowski z Instytutu Europy Środkowej i podkreślał, że w całej Unii Europejskiej w lutym poziom wypełnienia magazynów jest niższy niż w latach ubiegłych o ok. 9-15 proc.

- Natomiast jeśli chodzi o Europę, to są państwa w o wiele trudniejszej sytuacji. To przede wszystkim Austria, Holandia czy też Niemcy, w których działają magazyny gazu ziemnego należące do Gazpromu. W Niemczech Gazprom jest właścicielem ok. 30 proc. wszystkich pojemności magazynowych, a w 2021 r. mocno ograniczał te dostawy - punktował nasz rozmówca.

Dotąd panowało przekonanie, że cokolwiek by się nie działo w polityce, Rosjanie zawsze dostarczają gaz. Tej pewności już nie ma. W obliczu agresji Rosji na Ukrainie Niemcy zaczynają więc mówić o niezależności energetycznej, co w praktyce oznacza dywersyfikację dostaw, np. inwestycje w budowę gazoportów do odbioru LNG - wskazuje Sebastian Płóciennik.

Niemcy wciąż mogą się wycofać z decyzji w sprawie Nord Stream 2

Ekspert OSW podkreśla, że Berlin cały czas może wycofać się z decyzji zawieszającej proces certyfikacji Nord Stream 2.

To nie jest decyzja ostateczna pod względem prawnym. Natomiast istotne jest to, że los Nord Stream 2 został powiązany z sytuacją na Ukrainie. Powrót do kwestii uruchomienia gazociągu musi być równoznaczny z ustępstwami ze strony Putina. A na to się w tej chwili nie zanosi, gdyż w najlepszym razie Rosja celuje w zamrożony konflikt przypominający sytuację w Osetii czy w Naddniestrzu - mówi Sebastian Płóciennik.

Podobne zdanie ma Jakub Wiech. - To dość niespodziewana reakcja. Niemcy dotychczas bardzo ostrożnie obchodziły się z gazociągiem Nord Stream 2. Pokazują to wcześniejsze reakcje na sytuacje w polityce międzynarodowej jak choćby próba zabójstwa opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Wtedy władze Niemiec raczej chroniły ten projekt. A w tym wypadku rząd jednoznacznie w niego uderza - zwraca uwagę nasz rozmówca.

To jest godne pochwały, lecz nie wystarczy. Nie jest to sankcja dostatecznie silna względem działań Rosji, które miały dotychczas miejsce - ocenia Jakub Wiech.

Do tego kroku władze Niemiec może zachęcić też presja ze strony społecznej. Z lutowego badania ARD-DeutschlandTREND wynika, że 57 proc. Niemców jest za kontynuacją projektu. To dlatego zresztą Olaf Scholz jak ognia unikał w publicznych wypowiedziach gróźb związanych z NS2. W ostrzeżeniu Rosji o tym, że w przypadku inwazji na Ukrainę gazociąg nie powstanie, musiał go wyręczyć prezydent USA Joe Biden.

Wybrane dla Ciebie
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025