Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Grzegorz Siemionczyk
Grzegorz Siemionczyk
|
aktualizacja

Nietypowa sytuacja na rynku pracy. Pomoże ograniczyć inflację

18
Podziel się:

Na rynku pracy rozpoczyna się nietypowe ożywienie. Zapotrzebowanie na pracowników będzie się odradzało, a mimo to wzrost płac będzie hamował. W całej gospodarce wzrost wynagrodzeń będzie w tym roku o połowę niższy niż w 2024 r. To przyczyni się do niższej inflacji – przewidują ekonomiści z PKO BP.

Nietypowa sytuacja na rynku pracy. Pomoże ograniczyć inflację
Wzrost płac w 2025 r. mocno zwolni, choć na rynku pracy dojdzie do ożywienia. (Unsplash.com, Scott Blake)

W środę zespół ekonomistów PKO BP przedstawił swoje nowe prognozy dla polskiej gospodarki. Jak oczekuje, produkt krajowy brutto – podstawowa miara aktywności ekonomicznej – zwiększy się w 2025 r. realnie o 3,5 proc. po zwyżce o 2,9 proc. w 2024 r. Wzrost PKB nie tylko przyspieszy, ale będzie też bardziej zrównoważony. Napędzany będzie bowiem nie tylko popytem konsumpcyjnym, ale też inwestycyjnym.

Pod tym względem scenariusz makroekonomiczny PKO BP niewiele się zmienił od tego sprzed kwartału. Wtedy również ekonomiści największego pod względem aktywów polskiego banku oczekiwali, że PKB Polski zwiększy się w tym roku o 3,5 proc., do czego przyczyni się zwyżka konsumpcji o 3,5 proc. i zwyżka inwestycji o 8,7 proc. Dla porównania, w 2024 r. te główne składowe PKB wzrosły – odpowiednio – o 3,1 i 1,5 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Odcinek 3 - Od prowadzenia firmy głowa nie boli – jak zarządzać firmą bez stresu

Tym, co w scenariuszu ekonomistów PKO BP zmieniło się wyraźnie, są przewidywania dotyczące inflacji. Według grudniowych prognoz poziom cen towarów i usług konsumpcyjnych miał się w tym roku zwiększyć o 4,4 proc. po 3,7 proc. w 2024 r. Obecne prognozy wskazują, że inflacja przyspieszy do 4 proc. (z 3,6 proc. w 2024 r., jak pokazały późniejsze dane).

Już w wakacje będzie poniżej 3,5 proc., czyli górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP (2,5 proc. +/- 1 pkt proc.) i pozostanie tam do końca roku. Co więcej, analitycy z PKO BP przekonują, że decyzje rządu dotyczące maksymalnej ceny energii nie będą miały na ścieżkę inflacji znaczącego wpływu. Jeśli cena ta zostanie wycofana z końcem września, ceny w gospodarce rosłyby tylko o 0,2-0,3 pkt proc. szybciej.

Rynek pracy w rozkroku

Stopniowemu wygasaniu presji na wzrost cen sprzyjała będzie nietypowa sytuacja na rynku pracy: odbiciu popytu na pracowników po słabym pod tym względem 2024 r. towarzyszyło będzie spowolnienie wzrostu płac. Ekonomiści z PKO BP przewidują, że wynagrodzenia w gospodarce narodowej zwiększą się w tym roku o zaledwie 7,2 proc. po zwyżce o 13,7 proc. w 2024 r.

W sektorze przedsiębiorstw (obejmuje firmy z co najmniej 10 pracownikami) wzrost płac będzie minimalnie szybszy (7,4 proc.). Opublikowane jak dotąd dane wydają się być z tymi prognozami spójne. Już w lutym przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się o 7,9 proc. rok do roku, najmniej od początku 2021 r.

Hamowanie wzrostu płac ma kilka źródeł. "Czynniki, które w poprzednich latach istotnie napędzały wzrost płac, w 2025 będą oddziaływały w kierunku jego hamowania. Płaca minimalna w 2025 r. wzrosła "tylko" o 8,5 proc. (po skokach o ok. 20 proc. w 2023 i 2024 r.), a fundusz płac w sferze budżetowej (ok. 15-20 proc. ogółu pracujących) zwiększył się o 5 proc. (po 20 proc. w 2024 r.). Tempo wzrostu płac ograniczają także obniżająca się inflacja (zmniejsza oczekiwania płacowe pracowników) i pogorszenie wyników firm" – tłumaczą w kwartalniku ekonomiści z zespołu Piotra Bujaka, głównego ekonomisty PKO BP.

Wspomniane odbicie popytu na pracę, związane z ożywieniem w gospodarce, nie będzie prowadziło do wzrostu zatrudnienia. W sektorze przedsiębiorstw zmaleje ono średnio o 0,4 proc. rok do roku, tak samo jak w 2024 r., ale to w dużej mierze efekt dorocznej rewizji próby przedsiębiorstw, dokonanej w styczniu. Z kolei w szerokiej gospodarce liczba pracujących zmaleje według PKO BP o 0,1 proc. po spadku o 0,4 proc. w 2024 r. Będzie to odzwierciedlenie trendów demograficznych, tzn. malejącej liczby osób w wieku produkcyjnym. Dlatego spadkowi zatrudnienia będzie towarzyszył spadek stopy bezrobocia. Ta obliczana na podstawie liczby osób zarejestrowanych w urzędach pracy na koniec roku wynosić ma 4,9 proc. w porównaniu do 5,1 proc. na koniec 2024 r.

Jastrzębie z RPP stracą argumenty. Stopy w dół

Takie okoliczności, jak sądzą ekonomiści z PKP BP, wytrącą Radzie Polityki Pieniężnej argumenty na rzecz utrzymywania stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Według nich od lipca do końca roku RPP obniży stopę referencyjną NBP z 5,75 do 5 proc.

Prognozy PKO BP nie odbiegają znacząco od tych, które formułują inni ekonomiści. W noworocznej ankiecie money.pl 27 zespołów analitycznych przeciętnie oczekiwało, że wzrost PKB Polski w tym roku będzie zbliżony do 3,6 proc. Te z nich, które od tego czasu aktualizowały swoje scenariusze, na ogół ich nie zmieniały.

Ekonomiści z PKO BP tłumaczą, że od przełomu roku pojawiły się dwie nowe siły, które będą miały wpływ na koniunkturę nad Wisłą, ale dopiero w dalszej perspektywie. A do tego częściowo się neutralizują. Z jednej strony wzrosło ryzyko wojen celnych, które mogą negatywnie wpływać na gospodarkę strefy euro, która jest głównym partnerem handlowym Polski. Z drugiej strony Niemcy zapowiedziały znaczący wzrost wydatków na obronność i infrastrukturę, co na dłuższą metę może przyspieszyć wzrost PKB w strefie euro o 0,2-0,3 proc.

Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(18)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Polak
4 tyg. temu
A redaktor zna taki wykres gdzie przecina się linia popytu i podaży czy wymyślił jakąś nową teorie...nieznaczny wzrost płacy będzie spowodowany wzrostem.placy minimalnej...ale.bezeobocie będzie rosło. Takie coś nawet w liceum.tlumaczą redaktorze...
Jan K.
miesiąc temu
i gra gitara. Płace i PKB w górę Inflacja w dół, oby tak dalej
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
TWN
miesiąc temu
Przecież właśnie czytałem, że bezrobocie we Francji wzrosło o 400 tysięcy osób do 5,77 miliona. We Włoszech, Hiszpanii i Portugalii największe bezrobocie jest wśród młodych. Pytanie retoryczne. To dlaczego musimy sprowadzać tylu cudzoziemców spoza UE do pracy w Polsce? I z powodu katastrofy demograficznej imigracja jest koniecznością?
Zyrt
4 tyg. temu
Jak to bezrobocie wzrośnie a ludzi do pracy brakuje to po co przymowani sa emigranci? Inflacja spadnie bo mniejsze podwyzki płac? A czynsze mają wzrosnąć nawet do 30% I ceny prądu mają być odmrożone ,do tego susza i żywność do góry , normalnie będzie takie dziadostwo albo jeszcze gorsze bo zbrojenia jak przed rządami pisu wszystko mierzy do dramatu
BOLO
miesiąc temu
Wzrost odpytuje na pracę, przy ograniczeniu jej podaży w niskim stopniu wpłynie na wzrost jej ceny, czyli na wynagrodzenia. Nowa ekonomia.

© 2025 WIRTUALNA POLSKA MEDIA S.A.

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.