Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
PRC
|
aktualizacja

Norwegia gotowa do negocjacji z Europą. Szuka rozwiązania kryzysu energetycznego

30
Podziel się:

Premier Norwegii Jonas Gahr Store przekonuje, że nadzwyczajne podwyżki cen gazu nie są w interesie jego kraju i ramach powołanej grupy roboczej szuka rozwiązania kryzysu energetycznego w Europie. Tamtejsi producenci gazu chcą negocjować z Unią Europejską.

Norwegia gotowa do negocjacji z Europą. Szuka rozwiązania kryzysu energetycznego
Premier Norwegii Jonas Gahr Store (Getty Images, Thierry Monasse)

Norwegia jest czwartym co do wielkości eksporterem gazu ziemnego na świecie. Jej zasoby mogłyby pomóc rozwiązać kryzys gazowy w Europie. Problemem są kontrakty długoterminowe i cena.

Z kontynentu płyną krytyczne głosy wobec północnego sąsiada, w związku z nadprzeciętnymi zyskami Norwegii w obecnych warunkach.

Oczekuje się, że jako "rozsądny dostawca (Norwegowie - przyp. red.) mogliby ograniczyć ceny surowca, przynajmniej w czasie trwania wojny" - pisał w sobotę "The Economist". Norwegia stoi na stanowisku, że ceny reguluje rynek, a duże zyski są jej teraz potrzebne do sfinansowania ekologicznej transformacji.

Premier Norwegii Jonas Gahr Store przekonuje, że nadzwyczajne podwyżki cen gazu nie są jednak w interesie jego kraju i w ramach powołanej grupy roboczej szuka rozwiązania kryzysu energetycznego w Europie - informuje Bloomberg.

Tamtejsi producenci gazu chcą negocjować z Unią Europejską. W czwartek premier spotkał się z dyrektorami największych producentów ropy i gazu w swoim kraju, w tym Equinor ASA, Aker BP ASA i Var Energi ASA.

Jesteśmy gotowi wysłuchać firm i zobaczyć, jaką rolę możemy odegrać w rozwiązaniu kryzysu w Europie - powiedział Store.

Jak podaje Bloomberg, norweskie firmy najbardziej martwią się o kwestię kontraktów długoterminowych. Przy dzisiejszym poziomie cen dla większości prywatnych firm ryzyko jest zbyt duże. Potrzebne byłyby więc specjalne mechanizmy cenowe z poszczególnymi krajami.

Bogata Norwegia

Według "The Economist", Norwegia byłaby zamożna, nawet gdyby pięć dekad temu nie natknęła się na podmorskie złoża ropy. Ogromne ilości energii, którą eksportuje obecnie Oslo, pozwalają na wiele - podkreśla brytyjski tygodnik.

W normalnych warunkach sprzedaż ropy, gazu i energii elektrycznej przynosi ponad 50 mld dolarów rocznie, czyli 10 tys. dolarów na jednego Norwega. To wystarczy, aby utrzymywać państwo opiekuńcze - wskazywał "The Economist".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(30)
seta
2 lata temu
Norwedzy to bardzo mądrzy ludzie. Obecnie zarobione pieniądze inwestują w przyszłość a nie je zjadają jak my. Przypomnę tylko, że parę lat temu zostało tym razem w Szwajcarii - kraju również bogaty - ogłoszone referendum - czy każdemu obywatelowi co miesiąc wpłacać na konto w przeliczeniu ok. 12000 zł. Bez zobowiązań. Szwajcarzy w referendum tą propozycję odrzucili jako nie moralną. A my łykamy wszystko - typowi ludzie wschodu.
Pecek
2 lata temu
UE nałożyła duże cła na norweskie łososie a teraz szuka taniego gazu -cynizm
NWO
2 lata temu
się przybliża. Jeszcze tylko antychryst.
Norek
2 lata temu
Państwo norweskie zarabia, bije rekordy już od dawna. Co z tego maja zwykli mieszkańcy? Ciagle podwyżki, gigantyczne ceny prądu bo już nawet 5zl za kilowat acw zimę ma być 10zl, do tego bramki na każdym kroku. Miliarderzy zaczęli się z tego kraju wynosić na przykład do Szwajcarii by płacić niższe podatki.
Sven
2 lata temu
Pamiętajcie, że Norwegia płaci za dostęp do unijnego rynku w funduszach norweskich. Zawsze można je tak wywindować jak oni ceny za gaz. Wówczas ich tempo transformacji ekologicznej znacząco spowolni.
...
Następna strona