Wzrost liczby zakażeń, rekordowa śmiertelność rozwój pandemii koronawirusa w Polsce wymusiło na resorcie zdrowia szybsze działanie. Wspólnie z Komendą Główną Policji opracowało specjalne rozporządzenie dotyczące stref żółtych i czerwonych, które zaprezentowali minister zdrowia Adam Niedzielski oraz komendant główny policji Jarosław Szymczyk.
- Mimo że od długiego czasu staramy się przekonywać z jakim niebezpieczeństwem mamy do czynienia i jak ważne jest stosowanie środków prewencyjnych oraz przestrzeganie obostrzeń, to niestety nie zawsze jest to realizowane, nie zawsze te normy są przestrzegane. Chcemy ogłosić politykę zero tolerancji - mówił minister zdrowia podczas konferencji prasowej. - W dobie eskalacji pandemii nie ma miejsca na egoizm. To wchodzenie w strefę bezpieczeństwa drugiego człowieka.
Przepisy mają być jednoznaczne i pozwolić funkcjonariuszom adekwatnie i skutecznie reagować na łamanie nakazów i zakazów związanych z walką z pandemią koronawirusa - o czym informowaliśmy już w money.pl, .
Koniec pobłażania. Policja będzie surowo karać
Bez maseczek, tam gdzie to konieczne, tylko z zaświadczeniem lekarskim o przeciwwskazaniu - to pierwsza ważna zmiana. - Każda osoba bez maseczki i nie posiadająca takiego dokumentu będzie podlegać karze - zaznaczył minister zdrowia.
Jak tłumaczył szef KG Policji, argument dotyczący zaburzeń czy dysfunkcji zdrowotnych był nadużywany przez osoby, które w ten właśnie sposób tłumaczyły, że nie zasłaniają nosa i ust.
- Od początku naszego działania, było ponad 165 tys. przypadków łamania przepisów dotyczących zasłaniania ust i nosa - wskazał komendant Jarosław Szymczyk. - Wydałem rekomendację, aby działać zdecydowanie bardziej represyjnie - dodał.
Jak zaznaczył tylko w ciągu minionej doby policja odnotowała 2150 naruszeń związanych z zasłanianiem nosa i ust. - Pouczenia nie przynoszą pożądanego efektu - dodał.
Czyt to oznacza wyższe mandaty? Nie, ale szef policji zapowiedział odwrócenie proporcji pouczeń w stosunku do kar. Tych ma być znacznie więcej.
- Nie trwają prace nad zwiększeniem kwot mandatowych - podkreślił. - Nadal jest to kwota 500 zł. Chcielibyśmy, w przypadku odmowy przyjęcia mandatu, wprowadzić mechanizm kierowania wniosku o ukaranie do sądu oraz wniosek o wdrożenie postępowania administracyjnego do Inspekcji Sanitarnej, by kary były bardziej odczuwalne.
Koniec potańcówek w pubach
Dodatkowo resort zwiększa odległość miedzy poszczególnymi zgromadzeniami do 100 metrów. Oprócz tego w pubach i restauracjach (i innych lokalach gastronomicznych) lub w innych zamkniętych przestrzeniach obowiązywać będzie zakaz udostępniania miejsc do tańczenia.
- Część lokali, które nie mają w swoim charakterze takiej działalności, udostępniała swoją przestrzeń do organizowania imprez - tłumaczył minister.
- Chcemy wykorzystać system alertowy, czyli SMS-y rozsyłane przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa do tego, by informować mieszkańców o wprowadzeniu konkretnej strefy - zapowiedział szef resortu zdrowia.
Zmiany w strefach
Zmiany mają też dotyczyć funkcjonowania w poszczególnych strefach najbardziej istotne jest kwestia powrotu do maseczek w miejscach publicznych.
Jak już pisaliśmy, mieszkańcy powiatów, które są przypisane do strefy żółtej, będą musieli nosić maseczki również w przestrzeniach otwartych. Także wyjście do sklepu czy do parku będzie wiązało się z obowiązkowym zasłanianiem ust.
- Od soboty maseczki staną się obowiązkiem nie tylko w strefie czerwonej, mówię o otwartej przestrzeni, ale również w strefie żółtej - zaznaczył minister zdrowia.
Ograniczona zostanie liczba osób na weselach do 75 osób (do tej pory było to 100). W całym kraju z kolei maksymalna liczba gości ma zostać ograniczona z 150 do 100.
W strefie czerwonej mają zostać skrócane godziny pracy restauracji i barów. Będą otwarte wyłącznie do godziny 22.