WAŻNE
TERAZ

NFZ na krawędzi. Rząd chce zmienić prawo

Otoczenie Trumpa oskarża Ukrainę o korupcję. Zełenski poświęci Jermaka?

Otoczenie Donalda Trumpa znalazło nowy sposób na zasianie wątpliwości wokół Ukrainy i tego, czy aby na pewno zasługuje ona na pomoc Ameryki. Oskarża rząd w Kijowie o korupcję. Sprawę ma zbadać Elon Musk. To miękkie podbrzusze Ukraińców. Już Joe Biden naciskał na nich, by zwalczyli korupcję.

Wołodymyr Zełenski musi zmierzyć się z zarzutami dot. korupcjiWołodymyr Zełenski oraz Andrij Jermak muszą zmierzyć się z zarzutami dot. korupcji na Ukrainie
Źródło zdjęć: © Getty Images | Maxym Marusenko/NurPhoto
Piotr Bera

Napięcie między USA a Ukrainą sięga zenitu. W piątek doszło do bezprecedensowej awantury w Białym Domu, która zszokowała cały świat. W poniedziałek wieczorem gruchnęła wiadomość, że Donald Trump wstrzymał wszelką pomoc wojskową dla Ukrainy. Oficjalny powód? Amerykanie chcą upewnić się, że ich pieniądze i sprzęt "przyczynia się do rozwiązania" konfliktu.

Tego samego dnia Trump zaatakował prezydenta Zełenskiego, który w niedzielę ocenił, że porozumienie kończące wojnę między Ukrainą a Rosją "jest nadal bardzo, bardzo odległe".

"To najgorsze oświadczenie, jakie mógł wygłosić Zełenski, a Ameryka nie będzie tego tolerować zbyt długo! Właśnie o tym mówiłem - ten gość nie chce pokoju, dopóki ma wsparcie Ameryki" - napisał prezydent USA na swojej platformie Truth Social.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polacy poprawiają pomysł Muska. Budują pociąg przyszłości - Przemek Ben Pączek w Biznes Klasie

Musk bezpardonowo atakuje rząd w Ukrainie

W podważaniu sensu udzielania pomocy Ukrainie pomaga miliarder Elon Musk i najwierniejsi zwolennicy Trumpa z Partii Republikańskiej.

Musk, nieformalny doradcy prezydenta USA, idzie bardzo daleko. Nazwał niedawno ukraiński rząd "maszyną oszustwa żywiącą się martwymi ciałami żołnierzy".

Jak informuje "Newsweek", Musk i jego Departament Efektywności Rządu (DOGE), już przyglądają się, w jaki sposób i gdzie wykorzystano miliardy dolarów przyznane Ukrainie przez USA.

Ukraińcy są w skrajnie trudnym położeniu. Co jeśli teraz będą musieli zmierzyć się z zarzutami o korupcję kierowanymi przez Muska i jemu podobnych? Kijów ma z nią problem, o czym w rozmowie z money.pl wprost mówi Zbigniew Parafianowicz, korespondent wojenny, autor książki "Polska na wojnie".

- Korupcja w ukraińskim MON-ie, czy przy dostawach zbrojeniowych, to prawda. Jej skali nikt jednak nie zbadał i rzucanie liczbami nie daje obrazu zjawiska - tłumaczy Parafianowicz.

Zastrzega przy tym, że "wiadomo, jakie intencje ma Musk".

Chodzi o to, żeby zbudować odpowiednią atmosferę do tego, żeby tej pomocy (Ukrainie - przyp. red.) po prostu nie udzielać. Przynajmniej czasowo - kontynuuje.

Biden wysłał Ukraińcom ostrzeżenie

O konieczności ograniczenia korupcji na Ukrainie mówił już w 2024 r. demokratyczny prezydent Joe Biden. Ostrzegał, że pomoc militarna i finansowa USA będzie uzależniona m.in. od walki z oszustwami.

Rok temu ukraiński minister obrony Rustem Umerow ujawnił, że w wyniku audytu odkryto proceder korupcyjny dotyczący zamówień wojskowych wartych 262 mln dol.

- 260 mln dol. to są grosze w skali pomocy Zachodu dla Ukrainy. Chodziło o to, żeby zdetonować bombę narracyjną, żeby pokazać, że tego jest niewiele i żeby nikt już dalej nie wnikał i nie badał tych spraw - uważa Parafianowicz.

Prezydent Zełenski, po kłótni w Białym Domu, zaprzeczał w Fox News, że Ukraina ma wielki problem z marnotrawstwem pieniędzy. Zapewniał, że każdy dolar i każda sztuka broni jest odpowiednio zewidencjowana.

Teza o tym, że nikt nie kontroluje finansów lub sprzętu trafiającego do Ukrainy, jest nieprawdziwa. Gdyby tak było, to widzielibyśmy Javeliny czy Pioruny w Gazie podczas konfliktu Izraela z Hamasem oraz w innych regionach świata. Rosyjska propaganda z pewnością wykorzystałaby to przeciwko Ukrainie, żeby udowodnić, że pomaganie Kijowowi nie ma sensu, bo broń trafia gdzie indziej - podkreśla Parafianowicz.

- Nawet jeśli w Ukrainie jest złodziejstwo, to póki co sprzęt nie trafił w dużej ilości poza granice w rejony konfliktów - dodaje.

Zełenski poświęci Jermaka?

Stripes.com, amerykański portal o tematyce wojskowej, pisze, że "Zełenski jest twarzą rządu, ale to jego szef sztabu Andrij Jermak pociąga za sznurki, konsoliduje władzę i eliminuje rywali". Działania Jermaka porównuje się do ośmiornicy rozciągającej macki nad służbami specjalnymi czy organami ścigania.

W takim kontekście pojawiają się oskarżenia o korupcję, np. ze strony pochodzącej z Ukrainy amerykańskiej kongresmenki Victorii Spartz, która regularnie powiela narrację Trumpa oraz Muska. Niedawno republikanka oskarżyła o korupcję Zełenskiego.

"Ma dużo korupcji, jego przyjaciele zarabiają dużo pieniędzy, a wielu biednych Ukraińców umiera. Nie jest poważną osobą. Nie jest poważnym liderem. To wszystko jest na pokaz" - powiedziała Spartz.

Jej głos ws. Ukrainy jest słyszany w Białym Domu.

W trzecią rocznicę rosyjskiej inwazji polityczka dziękowała ukraińskim żołnierzom za walkę oraz poświęcenie, "pomimo waszego bezwartościowego rządu". Czy Zełenski będzie musiał kogoś poświęcić, żeby dogadać się z Trumpem?

Parafianowicz wskazuje, że to Jermak jako szef biura Zełenskiego steruje machiną wojenną, ale na tym jego władza i wpływy się nie kończą.

Od początku wojny trwają naciski na Zełenskiego, żeby wyrzucił Jermaka. On jest jak wiceprezydent. Natomiast ukraińscy politycy nie mają w zwyczaju pozbywania się swoich bliskich współpracowników pod naciskiem zagranicy. Nigdy nie przedstawiono też przeciwko Jermakowi jednoznacznych dowodów, że jest skorumpowany - podkreśla Parafianowicz.

- Prezydent prowadzący wojnę ma wybór. Czy stawia na człowieka, który jest lekko szemrany, tak jak Jermak, czy pozbywa się go i traci sprawczość, możliwość podejmowania decyzji? Jermak trzyma za mordę to wszystko. Ale państwo prowadzące wojnę, jest często skazane na zamordystów - komentuje Parafianowicz.

Jego zdaniem jest mało prawdopodobne, żeby Zełenski pozbył się Jermaka. - On ma ogromną wiedzę na temat zasad działania i kulisów systemu Zełenskiego - ocenia Parafianowicz.

Żeby załatwić coś w Kijowie, trzeba umówić z Jermakiem. I wiedzą to np. polscy politycy. Co ważne, Jermak dotrzymuje słowa, ale nie można go próbować "porobić" bo wtedy on taką osobę "robi" razy tysiąc. Jeśli umówi się pan z nim, żeby dowieźć na polską granicę zdobyty rosyjski czołg T-72 BM do badań, to on go dostarczy we wskazane miejsce - dodaje nasz rozmówca.

Ile wydali Amerykanie?

Pytania, o to, jak Ukraina wydaje pieniądze od sojuszników, nie są nowe. Na początku lutego Wołodymyr Zełenski ujawnił, że ze 177 mld dol., które USA wydały na Ukrainę, sama broń była warta 75 mld dol. dol.

Temat wzięło pod lupę Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS), amerykański think tank z siedzibą w w Waszyngtonie.

"Co stało się z pozostałymi 100 mld dol.? Czy zostały zgubione lub skradzione? Odpowiedź brzmi: nie" - tłumaczyli eksperci centrum. Wskazywali, że pieniądze od Amerykanów wydawane są m.in. na amerykańskie szkolenia ukraińskich sił zbrojnych oraz wsparcie wywiadowcze zarówno dla NATO, jak i Ukrainy, a także globalną pomoc humanitarną czy opłacanie amerykańskich sił szybkiego reagowania w Europie.

Niezależnie od tego, w jaki sposób Zełenski dokonał obliczeń, wynik jest taki sam: nie brakuje żadnych pieniędzy - tłumaczyło CSIS.

Chętnych do współpracy z Ukrainą nie brakuje

Gdy Trump i jego zwolennicy mówią o wsparciu Ukrainy, pomijają kluczowy aspekt - fakt, że Amerykanie - dostarczając broń i sprzęt - wspierają własny przemysł i gospodarkę.

Eksperci CSIS wskazują, że 60 proc. wszystkich funduszy przeznaczonych przez USA dla Ukrainy wydawanych jest de facto w Stanach Zjednoczonych. Zwraca na to uwagę również Zbigniew Parafianowicz.

- Produkcja pocisku 155 mm w fabryce w Pensylwanii opłacana jest z amerykańskiego budżetu, ale dzięki temu Amerykanie mają pracę, a ta fabryka zarobek z publicznych pieniędzy - mówi nasz rozmówca.

- Ukraińcy, budując swoją armię po ewentualnym rozejmie, postawią ją na sprzęcie państwa, które im pomagało. To ogromne możliwości dla producentów broni w USA czy Francji. Jeśli zakończy się wojna i Kijów postawi np. na samoloty F-16, to amerykańskie fabryki mają zamówienia na lata. Wartość udzielanej pomocy ma wiele składowych i nie można mówić, że "daliśmy wam 300 mld dol." i chcemy zwrotu. To tak nie działa - ocenia Parafianowicz.

Piotr Bera, dziennikarz money.pl

Wybrane dla Ciebie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują