Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

Pakiet mobilności przyjęty przez europarlament. Niekorzystne przepisy dla Polski

274
Podziel się:

Po burzliwych obradach Parlament Europejski przyjął zapisy tzw. pakietu mobilności. Dla polskich transportowców może to oznaczać spore problemy. "Cofamy się o 20 lat i likwidujemy wspólny rynek usług" - denerwują się przedsiębiorcy.

Tematem wysłuchania Polski w Parlamencie Europejskim będzie praworządność
Tematem wysłuchania Polski w Parlamencie Europejskim będzie praworządność (Shutterstock.com, stocktributor)

Polscy europosłowie próbowali opóźniać głosowanie, zgłaszając około 1400 poprawek do pakietu. Wskazywali również, że poprawki zostały zebrane w bloki niezgodnie z prawem. Grupowanie odbyło się bowiem nie ze względu na merytorykę, ale na autora poprawki.

- W efekcie mamy identyczne poprawki w różnych blokach albo poprawki wykluczające się wzajemnie w jednym bloku. Jak my mamy to przegłosować? - denerwował się Kosma Złotowski, jeden z polskich europarlamentarzystów.

Z kolei osłanka Elżbieta Łukacijewska złożyła wniosek o przeniesienie głosowania na kolejną sesję parlamentu. Wniosek jednak przepadł, po czym przystąpiono do głosowania kolejnych poprawek.

Zobacz także: Obejrzyj: Branża transportowa obawia się nowych unijnych regulacji

Po kilkudziesięciu głosowaniach poprawek przewodniczący postanowił zapytać posłów o to, czy nie lepiej byłoby jednak zgrupować ponad tysiąc poprawek w kilka bloków tematycznych. Posłowie przegłosowali ten sposób, ku niezadowoleniu polskich europarlamentarzystów.

- Ja chcę zagłosować za jedną z poprawek z bloku, ale przeciwko innej w tym samym bloku. Tak się nie da, to uniemożliwianie mi głosowania - denerwował się Dobromir Sośnierz.

Po kilkudziesięciu minutach cały pakiet został przez europarlamentarzystów przyjęty w pierwszym czytaniu.

O co chodzi?

Zdaniem przedsiębiorców pakiet mobilności oznacza gigantyczne problemy dla polskich przedsiębiorców. Dlaczego? Wszystko przez poprawki jednego z niemieckich posłów, które uderzą w nasz transport.

Jak pisaliśmy już w money.pl, poprawki posła Ertuga dotyczą m.in. kabotażu, czyli transportu towarów na terenie kraju, w którym firma transportowa nie ma swojej siedziby.

Według przyjętego w styczniu sprawozdania, kabotaż ma zostać ograniczony do trzech dni, po których ma następować 60-dniowa przerwa. Samochody miałyby też obowiązkowo, raz na 4 tygodnie, wracać do baz.

- Przyjęte poprawki zakładają, że firmy transportowe muszą większość swojej działalności prowadzić na terenie kraju, w którym są zarejestrowane - wyjaśnia Maciej Wroński, prezes Transport Logistyka Polska. - To w praktyce oznacza, że większość naszej działalności stanie się nielegalna. Cofamy się o 20 lat i likwidujemy wspólny rynek usług.

Nowego prawa najbardziej obawiają się przedsiębiorcy zajmujący się specjalistycznym transportem, np. przewozem samochodów.

- Proszę sobie wyobrazić firmę, która zainwestowała ogromne pieniądze we flotę przystosowaną do takiego transportu. Ma kontrakt z dużym niemieckim koncernem, produkującym samochody. Teraz się okazuje, że nie może go realizować - mówi Wroński. - Taka firma sobie nie poradzi, bo w Polsce zapotrzebowanie na podobne usługi jest znacznie mniejsze.

Inny przykład - firma transportująca części do elektrowni wiatrowych. Poszczególne elementy turbin mogą ważyć po kilkadziesiąt ton i mierzyć po 70 metrów. Muszą być przewożone na specjalnych platformach, czasem przy użyciu dwóch pojazdów.

- W Polsce wiatraków nie będziemy budować, mało tego, będziemy rozbierać. Co taka firma ma zrobić - mówi Wroński.

Poprawki wprowadzone do przyjętego przez komisję sprawozdania dotyczą też umów, jakie przewoźnicy mają zawierać ze swoimi pracownikami.

- Według poprawek posła Ertuga, jeśli pracownik większość swojego czasu pracy spędza w innym kraju, stosuje się wobec niego rozporządzenie Rzym I, czyli umowa ma być zawarta zgodnie z prawem np. niemieckim. Nie ma mowy o żadnym delegowaniu pracowników - tłumaczy Wroński. - Czyli jeśli ktoś codziennie z Polski wiezie coś do Lipska, po czym wraca, ma zostać zatrudniony według niemieckich przepisów. Będzie podlegał niemieckiej inspekcji pracy. A co jeśli przejeżdża przez kilka krajów? - pyta.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(274)
eeee
5 lata temu
Sugerowanie, że PO cokolwiek wygrało w UE :)
Rak
5 lata temu
Ale wkrotce PiS wygra budzet dla rolnictwa i beda doplaty do kazdej krowki i swinki po 500 plus tak ostatnio Kaczynski zapowiedzial 😂
Klajster
5 lata temu
Właśnie - fachowe biura rachunkowe, nie ma teraz co zatrudniać swoich księgowych, firma zewnetrzna zapewnia nam gwarncje i czasowość. Też ttak w firmie wynajmujemy Game z Warszawy z Myśliborskiej. Jest duża różnica między prowadzeniem przez nich księgowości a własnym ksiegowym, który nie do końca sie angażuje.
zadlo
5 lata temu
Przecież jak w Polskim sejmie głosowali w sprawie Sądu Najwyższego to poprawki opozycji także były glosowane w blokach i jakoś nikomu to nie przeszkadzało i było zgodne z prawem. Także u nas poprawki były grupowane że względu na autora tj. na partię, która zgłosiła te poprawki.
Elza
5 lata temu
Tusku ,Różka ,Julka -po cholere siedzicie w. tym parlamencie -chyba tylko zeby nam Polakom SZKODZIC .Wracac i za piecem siedziec
...
Następna strona