Gdy w marcu rozpoczęła się pandemia i niemal z dnia na dzień gospodarka zastygła, bardzo wiele rządów wprowadziło programy pomocy dla przedsiębiorstw. Tak uczynił również polski rząd, który programy pomocy zawarł w tarczach antykryzysowej i finansowej.
Pomoc w postaci zwolnienia z opłacania ZUS-u pracowników czy dopłat zaprojektowana była na kilka miesięcy i od wielu tygodni firmy muszą już sobie radzić same. Sytuacja wcale jednak się diametralnie nie zmieniła od marca czy kwietnia – przedsiębiorcy nadal potrzebują wsparcia lub przynajmniej świadomości, że gdy sytuacja się pogorszy, będą mogli liczyć na pomoc państwa.
Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Kristalina Georgiewa ostrzegła we wtorek przed zbyt wczesnym wycofywaniem programów pomocowych dla gospodarek, wprowadzonych przez poszczególne państwa w reakcji na pandemię Covid-19. Według niej konsekwencją może być fala bankructw i bezrobocia, o czym informuje PAP.
Szefowa MFW zapowiedziała też, że wyjście z kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa będzie "długie i trudne", a powrót do poziomu sprzed pandemii nie nastąpi w przyszłym roku. Pochodząca z Bułgarii szefowa MFW dodała jednak, że światowa gospodarka jest obecnie w trochę lepszej sytuacji niż kilka miesięcy temu.
Georgiewa zapowiedziała jednocześnie, że konieczne jest przedłużenie zawieszenia spłacania długów zaciągniętych przez państwa rozwijające się. W poniedziałek MFW zdecydował o przedłużeniu ulgi w spłacaniu długu wobec Funduszu dla 28 państw do kwietnia przyszłego roku.