Parlament Europejski chce nałożenia sankcji na byłego kanclerza Niemiec
Parlament Europejski zaapelował o nałożenie sankcji na byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera za jego działalność na rzecz Rosji. PE przyjął w tej sprawie w czwartek specjalną rezolucję.
Zgodnie z rezolucją, na liście sankcji UE powinni znaleźć się "europejscy członkowie zarządów największych rosyjskich firm i politycy, którzy nadal otrzymują rosyjskie fundusze".
PE chce sankcji wobec Gerharda Schroedera
W tekście wymieniono Gerharda Schroedera i "stanowczo wezwano" go do rezygnacji ze stanowisk w rosyjskich firmach państwowych - podając przykład byłego szefa francuskiego rządu Francoisa Fillona lub byłego wicekanclerza Austrii Wolfganga Schuessela, którzy zrezygnowali ze swoich stanowisk z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Już wcześniej PE domagał się sankcji wobec Schroedera.
Rezolucja nie mówi nic o charakterze sankcji. Ponieważ Schroeder jest obywatelem UE, najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem mogłoby być uderzenie w finanse, na przykład zamrożenie aktywów.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Podwyżki cen po sankcjach na Rosję. Będą dalsze wzrosty?
Jak wyliczają niemieckie media, 78-letni Schroeder zarabia na pracy dla rosyjskich państwowych firm energetycznych sumy przewyższające 400 tys. euro – kwotę, jaką państwo wydaje rocznie na jego biuro. W marcu niemiecka prokuratura postawiła go w stan oskarżenia ws. "zbrodni przeciwko ludzkości".
Schroedera, który jeszcze jako kanclerz wspierał budowę kolejnych gazociągów z Rosji do Europy, obwinia się o pogłębienie zależności energetycznej Niemiec od Rosji.