Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MLG
|
aktualizacja

Ceny mieszkań w Polsce nie będą szybko hamować. Jest pięć powodów

52
Podziel się:

Głęboki spadek popytu kredytowego na mieszkania, związany z podwyżką stóp procentowych i znaczące ryzyko nadpodaży w sytuacji nadal dużej liczby projektów w budowie — to według Zespołu Analiz Nieruchomości banku PKO BP nie są jeszcze wystarczające czynniki, aby ceny mieszkań w Polsce zaczęły szybko hamować. Analitycy wskazują powody takiej sytuacji.

Ceny mieszkań w Polsce nie będą szybko hamować. Jest pięć powodów
W sierpniu 2022 wartość zapytań o kredyty mieszkaniowe zmalała o 73 proc. rok do roku (Adobe Stock, fotokon)

Wolniejszy wzrost cen mieszkań i malejąca liczba transakcji to główne trendy na rynku w drugim kwartale 2022 roku - oceniają analitycy rynku nieruchomości banku PKP BP. Choć zwracają uwagę, że głęboki spadek popytu kredytowego na mieszkania w efekcie serii podwyżek stóp procentowych NBP przy wolno dostosowującej się podaży (nadal dużo projektów w budowie) powoduje spowolnienie wzrostu cen mieszkań i w perspektywie roku możliwe są spadki realnych cen, to nie należy się spodziewać gwałtowanych zmian.

Oto pięć powodów, dlaczego ceny mieszkań w Polsce nie będą gwałtownie hamować

1. Analitycy PKO BP wskazują, że jednym z powodów są doświadczenia deweloperów z relatywnie szybkim dostosowaniem podaży mieszkań do słabszego popytu. Dzieje się tak m.in. przez wstrzymywanie rozpoczętych projektów, ich etapowanie, a także dostosowanie struktury oferty do aktualnego popytu.

2. Czynnikiem, który będzie hamować spadek cen nieruchomości, według analityków będzie także szybki wzrost stawek wynajmu przy krótkookresowo ograniczonej podaży mieszkań na wynajem. Rośnie liczba osób, których nie stać na własne lokum, część z nich jest zmuszona więc wynajmować lokal.

3. Eksperci banku PKO BP zwracają także uwagę na oczekiwania inflacyjne. Długi okres wysokiej inflacji będzie sprzyjał popytowi na nieruchomości. Będą one bowiem traktowane jako aktyw chroniący oszczędności.

4. Kolejnym powodem hamującym znaczący spadek cen nieruchomości są wciąż wysokie koszty budowy ze względu na stosowanie materiałów budowlanych już z okresu wysokich cen.

5. Analitycy wskazują także, że powodem, który nie pozowali na znaczący spadek cen, jest Deweloperski Fundusz Gwarancyjny. Eksperci nie mają wątpliwości, że koszty tego funduszu deweloperzy przeniosą na ceny mieszkań.

Z tego funduszu będą zwracane środki wpłacone przez osoby kupujące mieszkanie lub dom w sytuacji upadłości dewelopera lub banku prowadzącego mieszkaniowy rachunek powierniczy, a także w przypadku odstąpienia przez nabywcę od umowy, np. z powodu niedopełnienia obowiązków przez dewelopera.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: O 50 proc. więcej za kawalerkę w Warszawie. Ceny najmu poszybowały

Oto jak wygląda rynek nieruchomości

W drugim kwartale 2022 roku w większości stolic wojewódzkich na rynku pierwotnym nastąpiło spowolnienie realnego wzrostu cen mieszkań rok do roku, ale nadal wzrost nominalny był dwucyfrowy. Na rynku wtórnym, który reaguje na ogół z pewnym opóźnieniem do rynku pierwotnego, ceny transakcyjne nadal rosły - czytamy w najnowszym raporcie Zespołu Analiz Nieruchomości banku PKO BP.

Po rekordowych wzrostach liczby transakcji w 2021, w pierwszym kwartale 2022 roku ich liczba spadła w niektórych miastach nawet o 80 proc.

Eksperci wskazują także, że na rynku najmu stawki w dalszym ciągu rosły.

- Jest to efekt potrzeb mieszkaniowych uchodźców wojennych z Ukrainy, wzrostu popytu na wynajem mieszkania ze strony osób, które nie mają zdolności kredytowej po zaostrzeniu polityki kredytowej banków, a także efekt oczekiwania wyższej stopy zwrotu przez inwestorów w konsekwencji wzrostu rynkowych stóp procentowych. Przy krótkookresowo ograniczonej podaży mieszkań na wynajem i dużym popycie prawdopodobnie stawki wynajmu dłużej pozostaną na wysokim poziomie - oceniają eksperci.

Sprzedaż kredytów mocno w dół

W drugim kwartale tego roku sprzedaż kredytów mieszkaniowych mocno spadła. Według Związku Banków Polskich wartość nowo udzielonych kredytów mieszkaniowych wyniosła 13,5 mld zł (-20 proc. kwartał do kwartału i  -39 proc. rok do roku). Banki udzieliły 38,4 tys. nowych kredytów – o 20 proc. mniej kwartał do kwartału i o 43 proc. mniej rok do roku. Jest to najmniej udzielonych kredytów od początku 2009 roku. Średnia wartość udzielonego kredytu ogółem w drugim kwartale 2022 roku wyniosła 350 tys. zł.

Według danych BIK w sierpniu 2022 wartość zapytań o kredyty mieszkaniowe zmalała o 73 proc. rok do roku, co jest najniższym odczytem w historii badania BIK, tj. od stycznia 2008.

W sierpniu 2022 według danych bankowych raportowanych do BIK 876 tys. rachunków zostało objęte wakacjami kredytowymi o wartości 228 mld zł. Zawieszenie spłaty rat dotyczy 44,5 proc. spośród 1,97 mln złotowych kredytów mieszkaniowych i stanowi 58 proc. ich wartości do spłaty. Z wakacji kredytowych dotychczas w największym stopniu skorzystały osoby, które zaciągały kredyty w latach 2018–2019 (52,5 proc.) i 2021–2022 (53,7 proc.).

·

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(52)
WYRÓŻNIONE
Insider News
2 lata temu
Realne ceny transakcyjne na rynku nieruchomości poleciały o jakieś 100 tysięcy złotych - nie widać tego w raportach, bo deweloperzy wciskają obniżki w upusty. Rynek jest na granicy załamania, więc będziemy teraz widzieć dużo płatnych artykułów jak to jest bezpieczny. Rynek najmu wbrew temu co jest napisane też nie puchnie tak jak się mówi - na rynku wtórnym podwyżki nawet nie zrekompensowały inflacji od 2 lat. Rekordowa ilość mieszkań do oddania w 2022( 250 tys. mieszkań), tzw. „rynek półprawdziwy”( wymysł deweloperki na ograniczenie podaży), oraz spadek popytu w czeluścia piekła to znaki świadczące o nadchodzącym załamaniu. NBP nie jest skory to podnoszenia stóp procentowych bo wie, że jest na granicy uduszenia rynku nieruchomosci( przy stopach 3x nizszych od inflacji). Flipperzy i fundy sie rozsiadły na włościach i teraz będą nam wmawiać, że nie zbankrutują… Zobaczymy niebawem :)
Pajton
2 lata temu
Łubu-dubu, łubu-dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu, niech żyje nam! To śpiewałem ja - deweloper że Śląska. Runek nieruchomości nie tylko hamuje jak wściekły (na wtórnym rynku obcięcie ceny oczekiwanej o 15 procent jest w zasadzie normą, na pierwotnym - w cenie mieszkania w stanie deweloperskim coraz częściej jest wykończenie za około 10% wartości), ale.zaraz część tego rynku, która nie zrozumiała, że balon pękł, runie w przepaść. Pomyślnych lotów!.
healer
2 lata temu
analitycy z Bożej łaski. Nie wiedzą że cykl budowlany trwa 2 lata?? Czyli zanim podaż osiągnie szczyt minie jeszcze pół roku-rok-półtora bo rekordowe ilości pozwoleń były wydawane w okresie II. półrocze 2020 -2021 -1.kwartał 2022. Te inwestycje są obecnie na różnych etapach - od fundamentów do stanów surowych otwartych. Gdy będą gotowe zderzą się z zanikającym popytem na poziomie 20-30% tego ze szczytu hossy (wariant optymistyczny). Bo nie ma się co łudzić - w tak krótkim czasie nie zmieni się ani ogólna sytuacja gospodarcza ani warunki kredytowania. Bredzenie o wstrzymywaniu inwestycji jest naiwno-śmieszne. Owszem, wstrzymają ale to czego jeszcze nie zaczęli, rozpoczętych czy gotowych inwestycji do magazynu nie schowają. Takie same brednie czytałem pod koniec 2008 roku. Reasumując - zapaść już się zaczyna i będzie się nasilać w kolejnych latach. W ciągu następnych 2 lat trafi na rynek ponad 300 tys. nowych lokali, te i kolejne będą w warunkach nadpodaży i słabego popytu sprzedawane dobre 4-5 lat, oczywiście w cenach znacznie poniżej dzisiejszych....powtórzy się 1:1 scenariusz hossy 2007-2008 i potem długiego zjazdu cen trwajacego do 2013 r.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (52)
Dziadzia
2 lata temu
Ci eksperci zapomnieli tylko o jednym ze i deweloperzy moga stracic nie zawsze w biznesie jest do przodu
Paulina
2 lata temu
My już jesteśmy na szczęście dawno po zakupie mieszkania, ale przydałoby się je wyremontować. Pomoże nam w tym firma Budo Dekoracja.
hhh
2 lata temu
hhhh
Jasnowidz
2 lata temu
Moi mili Państwo ceny już spadają. To już się dzieje. Na razie na rynku wtórnym. Sprzedający zrozumieli, że tych ich "apartamentów" za miliony nikt nie kupi, bo ludzie nie mają zdolności kredytowej. Wykonczony segment pod Warszawą w wakacje kosztował 1 mln, teraz poniżej 900 z możliwością negocjacji. Rynek pierwotny nadal stoi, bo deweloperzy dalej wierzą w cud. Jeszcze chwila, a też będą obniżać ceny żeby cokolwiek sprzedać. Nie wierzcie w takie bzdurne artykuły. Obserwujcie rynek i czekajcie.
Tak tak
2 lata temu
Ludzie kupią za wszy
...
Następna strona