Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Grzegorz Osiecki,Tomasz Żółciak
|
aktualizacja

Pierwsza taka sytuacja w historii. Zaskakująca decyzja PKW. Co oznacza?

814
Podziel się:

Wciąż nie wiemy, czy komitet PiS otrzyma zwrot środków za kampanię parlamentarną. Oceniająca sprawozdania komitetów Państwowa Komisja Wyborcza w czwartek odroczyła posiedzenie w tej sprawie aż do 31 lipca. To pierwsza taka sytuacja w historii.

Politycy obozu rządzącego chcieliby ukarania PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego uważa, że nie ma podstaw do odebrania jej subwencji
Politycy obozu rządzącego chcieliby ukarania PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego uważa, że nie ma podstaw do odebrania jej subwencji (Agencja Wyborcza.pl, Dawid Żuchowicz, Maciek Jaźwiecki)

Jak wynika z komunikatu PKW, decyzję podjęto "po ożywionej, merytorycznej i trwającej kilka godzin dyskusji". Zrobiono tak "z uwagi na konieczność uzupełnienia zgromadzonych materiałów w celu dokonania pogłębionej, całościowej analizy".

Decyzja PKW na pewno jest zaskakująca. Wydawać by się mogło, że skoro - zgodnie z tym, co pisaliśmy - PKW zebrała się 11 lipca, to decyzja o przyjęciu lub odrzuceniu sprawozdań zapadnie najdalej do 15 lipca, co wynika z terminów opisanych w Kodeksie wyborczym.

Ale jeszcze przed czwartkowym posiedzeniem w otoczeniu PKW słyszeliśmy, że 15 lipca to tylko termin instrukcyjny i że nie ma konsekwencji za jego niedotrzymanie - choć do tej pory PKW zawsze starała się go przestrzegać.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sądne dni dla PiS. "Niczego nowego nie wymyślili. Ale wszystko podnieśli do szcześcianu"

Domagają się ukarania PiS. Co myślą o decyzji PKW?

Obecna sytuacja jest w tym względzie wyjątkowa, w związku z czym niektórzy nasi rozmówcy - zwłaszcza ci domagający się ukarania komitetu PiS za lewarowanie się w kampanii Funduszem Sprawiedliwości czy piknikami 800 plus - uważają to za pozytywny sygnał.

- Wszyscy, nie tylko PKW, jesteśmy zaskoczeni skalą nieprawidłowości w finansowaniu kampanii wyborczej PiS. Dlatego zgadzam się z potrzebą pogłębionej analizy i jestem przekonany, że jej efektem będzie odrzucenie sprawozdania komitetu wyborczego PiS, w którym nie ujęto wielu faktycznie poniesionych wydatków na promocję kandydatów na posłów i senatorów startujących z list PiS - mówi nam senator Krzysztof Kwiatkowski z KO.

PiS się broni. "Stop Patowładzy"

Ale PiS uważa, że nie ma podstaw do odebrania subwencji.

- Nasze działania były zgodne z prawem - mówi nam Mariusz Błaszczak. Liczy, że PKW będzie traktowała wszystkie komitety identycznie.

- Mam nadzieję, że Państwa Komisja Wyborcza bardzo wnikliwie rozpatrzy również pismo Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości w ramach zespołu Stop Patowładzy, gdzie pokazujemy wątpliwe, jeśli przyjmiemy taką interpretację przepisów, postępowanie kandydatów KO w wyborach. Bo pokazaliśmy przykłady, kiedy przekazywali, czy to talony, bony, czy samochody, a więc liczę na to, że Państwowa Komisja Wyborcza będzie równą miarą traktowała wszystkie podmioty polityczne - podkreśla Błaszczak.

PKW może sprawozdania:

  • przyjąć,
  • przyjąć ze wskazaniem uchybień (o ile, np. te finansowe nie przekraczają 1 proc. wydatków komitetu wyborczego
  • lub odrzucić.

Ta ostatnia decyzja skutkuje odebraniem do 75 proc. dotacji, czyli zwrotu za kampanię, lub subwencji - czyli corocznego dofinansowania partii z budżetu.

Skutki decyzji PKW. Na razie nikt nie dostanie dotacji

Sama decyzja o przełożeniu decyzji już ma konsekwencje dla finansów komitetów wyborczych.

Decyzja dotyczy wszystkich komitetów biorących udział w podziale mandatów, które mogłyby otrzymać dotację podmiotową, czyli zwrot kosztów kampanii z budżetu państwa. Dlatego żaden z komitetów parlamentarnych do czasu decyzji PKW nie otrzyma tej dotacji - wyjaśnia Marcin Chmielnicki, rzecznik prasowy Krajowego Biura Wyborczego.

Bowiem Kodeks Wyborczy mówi o tym, że dotacja podmiotowa, będąca zwrotem kosztów kampanii wyborczej, jest wypłacana w terminie dziewięciu miesięcy od dnia wyborów, czyli termin minie w poniedziałek 15 lipca.

Resort finansów wskazuje jednak, że tu nic nie zrobi bez papierów z PKW.

"Przekazania dotacji dokonuje minister właściwy do spraw finansów publicznych na podstawie informacji Państwowej Komisji Wyborczej o uprawnionych do otrzymania dotacji podmiotowej oraz o liczbie mandatów uzyskanych przez dany komitet wyborczy (art. 150 § 6 Kodeksu wyborczego)" - odpisał nam resort finansów.

Co oznacza, że minister musi czekać, aż PKW podejmie decyzję i poinformuje go, ile ma wypłacić. Z naszych informacji wynika, że w piątek informacja przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka o odroczeniu posiedzenia ma oficjalnie trafić na biurko ministra Andrzeja Domańskiego.

Widać więc, że jest wyraźny konflikt między zapisami dotyczącymi wypłaty dotacji przez ministra - który jednak nie może tego zrobić bez decyzji - a dotrzymywaniem instrukcyjnych terminów.

Grzegorz Osiecki, Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(814)
WYRÓŻNIONE
zes
12 miesięcy temu
Wszelkie partie polityczne powinny utrzymać się ze składek członkowskich. Zero dotacji z budżetu państwa.
ivan
12 miesięcy temu
Od kiedy to złodziei nagradza się dotacjami???
Co widać
12 miesięcy temu
Nominaci PiSu do PKW spłacają dług wobec Kaczyńskiego.
...
Następna strona