Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Szymański
|
aktualizacja

Polaków czeka dobra i bardzo zła wiadomość. Trzymajmy się za portfele

Podziel się:

Narodowy Bank Polski przedstawił najnowsze prognozy gospodarcze dotyczące Polski. Dobrą wiadomością jest to, że według analityków banku wojna nie nadgryzie zbytnio wzrostu PKB w tym roku. Niestety, jest też i zła wiadomość. Szybujące ceny surowców mocno podbiją inflację i to na długie lata. Wzrost cen może nam dać wytchnienie dopiero w 2025 r.

Polaków czeka dobra i bardzo zła wiadomość. Trzymajmy się za portfele
Najnowsze projekcje NBP są arcyciekawą perspektywą na polską gospodarkę (eastnews.pl, Jacek Dominski/REPORTER)

We wtorek Rada Polityki Pieniężnej (RPP) ogłosiła podwyższenie stóp procentowych o 0,75 pkt proc. W związku z tym główna stopa procentowa wynosi obecnie 3,5 proc., co może podnieść raty kredytu o ok. 150 zł (więcej piszemy o tym TUTAJ). Inflacja w tym czasie wyniosła z kolei ponad 9 proc.

Gospodarka powoli będzie hamować, ale nie tak, jak moglibyśmy się spodziewać

NBP ogłosiło również swoje przewidywania dot. inflacji, która zdaniem analityków banku znajdzie się z 550-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale:

  • 9,3 - 12,2 proc.w 2022 r. (wobec 5,1 – 6,5 proc. w projekcji z listopada 2021 r.),
  • 7,0 - 11,0 proc. w 2023 r. (wobec 2,7 – 4,6 proc.),
  • 2,8 - 5,7 proc. w 2024 r.

Z kolei roczne tempo wzrostu PKB według projekcji znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale:

  • 3,4 - 5,3 proc. w 2022 r. (wobec 3,8 – 5,9 proc. w projekcji z listopada 2021 r.),
  • 1,9 - 4,1 proc. w 2023 r. (wobec 3,8 – 6,1 proc.),
  • 1,4 - 4,0 proc. w 2024 r.

Dobrą informacją z NBP jest to, że wzrost gospodarczy w tym roku nie spadnie znacząco i to pomimo wojny Rosji z Ukrainą. Wciąż mamy rozwijać się blisko potencjału. To wskazuje na silne fundamenty naszej gospodarki, jej elastyczność i wielowymiarowość (nie skupiamy się na kilku segmentach, które mogłaby podmyć wojna).

Jednak i tutaj ukryte jest coś między wierszami. Wzrost PKB będzie jednak hamował i to dość ostro w 2023 r., kiedy czekają nas wybory parlamentarne (więcej piszemy o tym TUTAJ), co stawia rząd w dość trudnym położeniu.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sklepy wycofują rosyjskie produkty. "Oddolny odpowiednik sankcji"

Inflacja da nam odetchnąć dopiero w 2025 r.

Zaskoczenie silnym obniżeniem oczekiwanej dynamiki PKB w przyszłym roku nie kryje dr Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole. Według niego jest to związane "ze znaczącym wzrostem spodziewanej przez NBP inflacji w 2023 r., która będzie czynnikiem ograniczającym konsumpcję".

Niestety, w tym kontekście obawy może budzić wysoki wzrost cen, który zdaniem Borowskiego odpuści nam dopiero za 3 lata. Dlaczego? Oddajmy głos ekonomiście:

- Przewidywana w projekcji przekraczająca 10 proc. inflacja w 2022 r. oraz jej nieznaczny spadek w 2023 r. nie uwzględniają prognozowanego przez nas wydłużenia Tarczy Antyinflacyjnej do końca 2023 r. Wydłużenie to przyczyni się do obniżenia inflacji w tym okresie i jej zwiększenia w 2024 r. W konsekwencji, inflacja powróci do celu inflacyjnego (2,5 proc. +/- 1 pkt proc. - przyp.red.) dopiero w 2025 r. - twierdzi.

Rada Polityki Pieniężnej będzie nadal podnosić stopy procentowe

Te argumenty skłoniły specjalistę francuskiego banku do przypuszczenia, że będą kolejne podwyżki stóp procentowych.

Pewne wskazówki dała co do działań sama Rada. W komunikacie zadeklarowała, że "dalsze decyzje Rady będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej, w tym od wpływu agresji zbrojnej Rosji przeciw Ukrainie na polską gospodarkę".

"Treść komunikatu po posiedzeniu RPP, a także wyniki marcowej projekcji inflacji NBP, stanowią wsparcie dla naszego scenariusza, zgodnie z którym Rada będzie kontynuowała cykl zacieśniania polityki pieniężnej w kolejnych miesiącach. Dostrzegamy jednak rosnące prawdopodobieństwo, że dalszy wzrost cen surowców energetycznych i żywnościowych, będący efektem wprowadzonego dziś przez Stany Zjednoczone embarga na rosyjską ropę, skłonią Radę do zakończenia cyklu podwyżek stopy referencyjnej na poziomie wyższym niż przewidywany w naszej obecnej prognozie (4,25 proc.).

Wzrost mniejszy w tym roku, za to wyższy w kolejnych latach?

Swoją ocenę szacunków NBP mają także ekonomiści ING Banku Śląskiego. Jak zauważają, RPP widzi ograniczone ryzyko dla PKB w 2022 roku ze strony wojny, ale jeszcze wyższą inflację niż przed jej wybuchem. Co więcej, osłabienie złotego Rada postrzega jako przejściowe. "Widzimy większe zagrożenie dla PKB w 2022 ze strony działań wojennych, ale jesteśmy bardziej optymistyczni odnośnie tempa PKB w 2023-24 roku" - przekonują eksperci ING.

W ich opinii projekcja PKB NBP na lata 2023-24 nie uwzględnia zapewne planów mówiących, że Euroland i Polska szykują się na nowy boom wydatków budżetowych na zbrojenia i uniezależnienie się od energii z Rosji.

Możliwe jest uruchomienie nowego Funduszu Odbudowy UE na te cele. Oczywiście są też zagrożenia, jak drugi kryzys naftowy, który może spowodować silnie hamowanie wydatków konsumpcyjnych w Eurolandzie, ale nie jest to nasz bazowy scenariusz. W przypadku Polski należy założyć, iż tarcze antyinflacyjne będą przedłużone. Stąd widzimy niższe tempo PKB w 2022 roku, ale wyższe w latach 2023-2024.

Zważywszy na powyższe, ING widzi ryzyko, iż docelowa stopa procentowa może być wyższa niż 4,5 proc., które bank zakładał dotychczas.

"Lepsze perspektywy PKB i dalszy boom wydatków budżetowych w Polsce i Eurolandzie oznacza, że podwyżki będę miały miejsce także w 2023 roku. W wyniku wojny czeka nas wyższa inflacja i stopy procentowe, niż można było zakładać przed jej wybuchem" - kończą specjaliści banku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl