Polaków może czekać największy cios w portfele od 27 lat
Po ostatniej niewielkiej odwilży w dynamice wzrostu inflacji czeka nas ponowny atak drożyzny. Analitycy BOŚ Banku przewidują, że najbliższe odczyty mogą pokazać nawet ponad 19 proc. Ostatni taki rekord widzieliśmy 27 lat temu.
Jak pokazały grudniowe dane, roczny wskaźnik inflacji obniżył się o 0,9 pkt proc. Źródłem największej "niespodzianki", jak piszą analitycy BOŚ Banku, był spadek nośników cen energii. "Za grudniowym spadkiem cen o 3,4 proc. stoi wyraźne obniżenie cen opału o blisko 11 proc. miesiąc do miesiąca" - czytamy w raporcie. Jak dodają, to w dużej mierze efekt systemu dystrybucji węgla przez samorządy z gwarantowaną ceną za tonę. Publikację najnowszych danych GUS o wzroście cen przewidziano na najbliższą środę 15 lutego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inflacja hamuje, ale szczyt wciąż przed nami? Styczeń i luty mogą być ciężkie
Chwilowa odwilż cenowa
Ceny żywności z kolei kontynuowały wzrost - 1,4 proc. miesiąc do miesiąca. Analitycy zwracają uwagę, że dynamika nieco przyhamowała. Do mniejszego od oczekiwanego wzrostu mogła przyczynić się sezonowość i ostra konkurencja sklepów w czasie przedświątecznym.
Najistotniejszego wskaźnika nie udało się zatrzymać. Jak szacują analitycy BOŚ Banku, inflacja bazowa, a więc po wyłączeniu cen energii i żywności, wzrosła według ich prognozy do 11,5 proc.
Analitycy prognozują rekord inflacji
Co oznacza, że dalecy jesteśmy od końca kryzysu cenowego. Nowy rok to nowe problemy. "Oczekujemy, że styczeń i luty przyniosą ponowny wzrost inflacji do nowego lokalnego szczytu w lutym nieco powyżej 19 proc. Jednocześnie niższy odczyt inflacji za grudzień obniżył ryzyko przekroczenia przez inflację psychologicznego poziomu 20 proc. w lutym dzięki obniżeniu punktu startowego dla ścieżki inflacji" - tłumaczą analitycy w prognozie.
Ich zdaniem główną przyczyną podwyższania wskaźnika inflacji z początkiem roku będzie wzrost cen nośników energii dla odbiorców indywidualnych w wyniku przywrócenia podatków pośrednich na energię elektryczną i gaz. Inflację będzie wzmagał też dalszy wzrost cen żywności. "Szacujemy, że w pierwszych miesiącach roku inflacja bazowa osiągnie szczyt w przedziale 11,5-12 proc. r/r". Jak podkreślają analitycy BOŚ Banku, prognoza na luty obarczona jest ryzykiem, m.in. przez niepewność, jak zachowają się ceny paliw po wprowadzeniu sankcji na Rosję.
Jest jednak światełko w tunelu. Zdaniem analityków BOŚ Banku, w czwartym kwartale 2023 r. prawdopodobny jest spadek inflacji do jednocyfrowego poziomu. Przy założeniu, że utrzymane zostaną niższe ceny surowców, a także zerowa stawka VAT na żywność.
Inne prognozy także mówią o wzroście inflacji
Nieco mniej ponurą prognozę dalszego zachowania wskaźnika inflacji przekazują analitycy Santander Banku. Choć i te przewidywania dalekie są od optymizmu.
"Nasza prognoza inflacji na styczeń to 17,6 proc. r/r (wzrost o 1 pkt proc. wobec grudnia) i jest dokładnie równa medianie prognoz w ankietach "Bloomberga" i "Parkietu". Jednak poziom niepewności dotyczący tego odczytu jest duży: przedział prognoz wg "Bloomberga" to 16,5 proc. -18,9 proc. r/r. Opublikowane właśnie odczyty styczniowej inflacji z Czech i Węgier były wyższe od oczekiwań, co przechyla bilans ryzyka dla naszej prognozy inflacji lekko w górę" - czytamy w raporcie Santandera.