Polska fabryka frytek wstrzymuje produkcję. "Za mało zamówień"
Zatrudniają ponad 220 osób, ale teraz część z nich pójdzie na urlop lub zostanie oddelegowana do innych zajęć. Farm Frites Poland narzeka na brak zamówień i wstrzymuje produkcję frytek. Wszystko przez zamkniętą gastronomię.
O trudnej sytuacji w firmie informuje "Dziennik Bałtycki". Firma Farm Frites Poland w fabryce w Lęborku oprócz frytek produkuje również placki oraz płatki śniadaniowe.
To właśnie na inny odcinek przerzuceni zostaną pracownicy, którzy do tej pory pracowali przy produkcji frytek. Od 13 maja firma wstrzymuje prace na tej linii. Przerwa ma potrwać 3-4 tygodnie.
- W związku z tym, że nasi klienci w większości obsługują rynek gastronomiczny, zamówienia na frytki mocno spadły. Oznacza to, że sprzedajemy dużo mniej produktu niż możemy wyprodukować, a jednocześnie musimy się wywiązać z kontraktów zawartych z dostawcami ziemniaków - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Katarzyna Majchrzak, szefowa komunikacji w spółce.
Obejrzyj: Był nauczycielem, dzięki jednej rozmowie został miliarderem
Jak dodaje firma, w czasie przestoju planowane są remonty. Farm Frites Poland wierzy bowiem, że niedługo wszystko wróci do normy.
- Liczymy na to, że w związku z odmrażaniem gospodarki, wzrośnie również liczba zamówień na frytki, szczególnie w obszarze gastronomicznym - informuje Majchrzak.
Zobacz również: Praca sezonowa we Włoszech. Polscy pracownicy zastępowani zwolnionymi przez pandemię
Firma zatrudnia 224 pracowników. Jak podkreśla, robi wszystko, żeby ich zatrzymać. - Trudno przewidzieć, co przyniesie przyszłość, ale na ten moment robimy wszystko, aby utrzymać wszystkie miejsca pracy oraz wynagrodzenia na poziomie sprzed epidemii - puentuje przedstawicielka firmy, cytowana przez "Dziennik Bałtycki".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl