Najgorszy moment mógł minąć. Nowy raport o polskim przemyśle
Według najnowszych danych PMI opracowanych przez S&P Global, polski sektor przemysłowy w lipcu 2025 roku nadal znajdował się w fazie wyraźnego kurczenia się, mimo pewnych oznak spowolnienia tego trendu.
Wskaźnik PMI wzrósł z czerwcowego poziomu 44,8 do 45,9, ale wciąż pozostaje znacznie poniżej neutralnego progu 50 punktów, sygnalizując utrzymujące się problemy w sektorze wytwórczym. Spadki nowych zamówień i produkcji, choć mniejsze niż w czerwcu, nadal były znaczące, a firmy kontynuowały redukcję zatrudnienia i ograniczanie inwestycji.
Eksport głównym hamulcem dla polskiego przemysłu
Lipcowe dane wskazują, że zamówienia otrzymywane przez polskich producentów spadły czwarty miesiąc z rzędu. Tempo tego spadku, choć niższe niż w czerwcu, pozostało na wysokim poziomie. Szczególnie niepokojący jest stan rynków międzynarodowych, które stanowiły główne źródło osłabienia ogólnego popytu. Nowe zamówienia eksportowe zanotowały najgłębszy spadek od sierpnia 2023 roku, a respondenci badania często wskazywali na Niemcy jako na źródło problemów.
Gwałtowny spadek liczby nowych zamówień przełożył się bezpośrednio na poziom produkcji, która zmniejszyła się trzeci miesiąc z rzędu. Mimo że tempo tego spadku nieco złagodniało, nadal pozostaje na wysokim poziomie. W konsekwencji, w lipcu zatrudnienie w polskim przemyśle spadło już piąty raz w 2025 roku, choć wolniej niż w maju i czerwcu.
Producenci ograniczyli również zakupy środków produkcji w najszybszym tempie od października 2023 roku, a zapasy materiałów zmalały czwarty miesiąc z rzędu. Paradoksalnie, pomimo spadku popytu na surowce, terminy dostaw od dostawców wydłużyły się najbardziej od dziesięciu miesięcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprzedaje 300 aut rocznie. Unika rynku niemieckiego
Ostrożny optymizm mimo trudnej sytuacji
Na początku drugiej połowy roku prognozy dotyczące produkcji w nadchodzących 12 miesiącach uległy pewnej poprawie, po tym jak w czerwcu spadły do jednego z najniższych poziomów od czasu pandemii. Wskaźnik przyszłej produkcji znacząco wzrósł w ciągu miesiąca - prawie jedna trzecia firm (30 proc.) spodziewa się wzrostu produkcji, w porównaniu z 24 proc. w czerwcu. Optymizm wiązano z perspektywami nowych rynków, planowanymi inwestycjami oraz nadziejami na poprawę podaży surowców.
Mimo tej poprawy, ogólny poziom optymizmu pozostaje znacznie niższy niż trend obserwowany od 2012 roku, kiedy wskaźnik prognostyczny został dodany do badania. Jako potencjalne zagrożenia dla sprzedaży wymieniano cła amerykańskie oraz rosnącą konkurencję z Azji.
Trevor Balchin, dyrektor ekonomiczny w S&P Global Market Intelligence, w swoim komentarzu zauważa też pozytywy.
Lipcowe dane sugerują przynajmniej tyle, że najgorszy moment obecnego spowolnienia gospodarczego mógł już minąć, ponieważ spadki produkcji, liczby nowych zamówień oraz zatrudnienia osłabły, a prognozy na najbliższe 12 miesięcy uległy poprawie - stwierdza analityk S&P.
W lipcu zaobserwowano również odnowienie presji kosztowej - średnie koszty produkcji wzrosły po raz czwarty w ciągu ostatnich pięciu miesięcy. Tempo wzrostu kosztów było jednak umiarkowane i znacznie niższe niż długoterminowy trend. Pomimo wzrostu kosztów operacyjnych, producenci zdecydowali się na obniżenie cen wyrobów gotowych po raz drugi w ciągu ostatnich trzech miesięcy, co świadczy o silnej presji konkurencyjnej i słabym popycie.
Warto zauważyć, że odczyt polskiego PMI na poziomie 45,9 pozostał znacznie poniżej wartości odnotowanej dla strefy euro, gdzie według wstępnych danych wskaźnik wzrósł w lipcu do najwyższego poziomu od trzech lat, osiągając wartość 49,8.