Pracownicy wracają do biur... by i tak siedzieć "na callach". To źródło frustracji
Wiele firm nakłania pracowników, by w dobie odpuszczającej pandemii COVID-19 wrócili z domów do biur. Szefowie twierdzą, że wpłynie to na poprawę jakości współpracy i relacje w zespole. Jednak coraz więcej spośród tych, którzy posłuchali, pyta: jaki to ma sens, skoro spotkania nadal odbywają się on-line?
Liczba nowych zakażeń COVID-19 spada, dlatego w wielu firmach coraz głośniej mówi się o powrocie do pracy w biurze, przynajmniej przez część tygodnia. "Jako powody powrotu szefowie zazwyczaj podają współpracę i kulturę pracy. Jednak po powrocie do biura pracownicy przekonują się, że spotkania online nadal stanowią ich główne zajęcie" - pisze Bloomberg.
Jak się okazuje, spotkanie na Teamsach czy Zoomie może być łatwiejsze nawet dla przebywających w biurze. W przypadku zespołów pracujących w różnych miastach lub państwach okazuje się wręcz koniecznością. "Dla tych, którzy wolą pracować w domu, ale teraz muszą przychodzić do biura, jest to również źródło frustracji" - czytamy w artykule.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Praca zdalna. "Ludzie już powoli nie wyrabiają tego ciśnienia"
Bloomberg opisuje doświadczenia 26-letniej Maddi Perkins z Dallas, pracującej w sektorze finansowym. Podkreśla ona, że nie ma takiego dnia, aby w biurze byli wszyscy z zespołu, więc i tak spotkania oraz bieżąca współpraca odbywają się on-line. "To jest bezcelowe. Nawet gdy jesteśmy w biurze, nie współpracujemy ze sobą bardziej niż przez Slacka w domu" - powiedziała.
Praca w biurze. Powrót do starych zasad, nowe problemy
Pojawia się też nowy rodzaj rozpraszacza w pracy biurowej w bardzo popularnym open space, czyli przestrzeni biurowej bez wydzielonych gabinetów. "Jedną z jej głównych bolączek jest echo, gdy siedzi obok kolegi, który uczestniczy w tym samym spotkaniu co ona. Czasami z tego powodu nie może nawet zrozumieć, co się dzieje na spotkaniu" - opisuje portal.
Bloomberg pisze też o kosztach transportu do i z pracy. Maddi Perkins poświęca na to godzinę w jedną stronę, płacąc za benzynę oraz 16 dol. za parking dziennie.
Próbują naciskać, abyśmy wrócili do biura, ale jest to obciążenie finansowe i psychiczne. I nadal nie ma rzeczywistej komunikacji osobistej - powiedziała Perkins.
Badanie firmy Advanced Workplace Associates wykazało, że tylko 3 proc. pracowników umysłowych woli pracować w biurze przez pięć dni w tygodniu. 86 proc. ankietowanych wskazało, że chce pracować w domu przynajmniej dwa dni w tygodniu.