Protesty w Lizbonie. Demonstracje przeciw zmianom w kodeksie pracy
W centrum Lizbony tysiące ludzi wyraziło sprzeciw wobec polityki premiera Luisa Montenegro. Protestujący nie zgadzają się na planowane zmiany w kodeksie pracy oraz domagają się lepszych warunków zatrudnienia. Tak duża liczba uczestników była nienotowana od dekady.
W sobotnie popołudnie w Lizbonie doszło do masowego protestu przeciwko planowanym zmianom w kodeksie pracy przez rząd Luisa Montenegro. Demonstracja, zorganizowana przez lewicową centralę związków zawodowych CGTP, zgromadziła około 100 tys. osób. Jest to liczba nienotowana od dziesięciu lat, co świadczy o skali społecznego niezadowolenia.
Manifestanci, wśród których znaleźli się zarówno pracownicy sektora publicznego, jak i prywatnego, wyrażali swój sprzeciw hasłami takimi jak „Nie ograniczajcie naszych praw!” oraz „Ręce precz od kodeksu pracy!”.
Uczestnicy protestu domagali się też od rządu podwyżek płac oraz poprawy warunków zatrudnienia. Apelowali o ograniczenie tygodnia pracy z 40 do 35 godzin.
Kiedy uciec z etatu? "80 proc. zarobków"
Skarżą się na rosnące koszty życia w Portugalii
Demonstranci podkreślali, że rosnące koszty życia w Portugalii nie idą w parze z działaniami wspierającymi pracowników. Wprost przeciwnie, rząd planuje ograniczyć ich prawa poprzez nowelizację kodeksu pracy, co może ułatwić wypowiadanie umów o pracę oraz ograniczyć prawo do strajku.
Podczas protestu CGTP ogłosiło, że 11 grudnia odbędzie się ogólnokrajowy strajk generalny, aby jeszcze mocniej podkreślić sprzeciw wobec polityki gabinetu premiera Montenegro. Jak informuje PAP, związkowcy nie zamierzają ustąpić w walce o godne warunki życia i pracy dla obywateli.
Źródło: PAP