Przepychanki z policją na strajku przedsiębiorców

Miała być demonstracja samochodowa, były krzyki i przepychanki z policją. Tłumów na proteście nie było, ale atmosfera na strajku przedsiębiorców zrobiła się nerwowa.

Strajk Przedsiębiorców. Uczestnicy pikiety domagają się odmrożenia gospodarki.
Źródło zdjęć: © PAP
Witold Ziomek

O godz. 16 w centrum Warszawy rozpoczął się Strajk Przedsiębiorców, którzy sprzeciwiają się zapisom tzw. tarczy antykryzysowej i domagają się rządowej pomocy.

To inicjatywa, za którą stoi między innymi Paweł Tanajno - przedsiębiorca, jeden z bezpartyjnych kandydatów startujących w tegorocznych wyborach prezydenckich. Akcja ma na celu wymuszenie na rządzie zwiększenia pomocy dla firm i przyspieszenie decyzji o odmrożeniu gospodarki, a także zmuszenie premiera Morawieckiego do dymisji.

Strajk miał przybrać formę samochodowej blokady centrum miasta. Rozpoczęło ją ok. 30 samochodów.

Zobacz też: Gołębiewski traci przez wirusa. "Zakładam, że mogę być bankrutem"

Okazało się jednak, że policja zablokowała wjazdy. W efekcie protestujący znaleźli się przy barierkach na placu Defilad i nie zostali wpuszczeni na jezdnię.

Mimo zapowiedzi masowego protestu, tłumów na demonstracji nie było.

- Nie mam pojęcia ile osób uczestniczy w strajku, zgromadzone tu osoby to te, którym udało się gdzieś zaparkować i do nas dotrzeć. Pozostali krążą - powiedział Paweł Tanajno, organizator strajku. Tłumaczył też, że nie wszystkim udało się dołączyć. Wskazywał, że zablokowani zostali m.in. protestujący, którzy przyjechali z Zabrza.

W czasie strajku doszło do przepychanek z policją.

- To od nas i od naszych podatków zależą wasze pensje - krzyczeli demonstrujący.

Protestujący ruszyli przed Sejm, a potem przed kancelarię premiera

Po godz. 17 protestujący zdecydowali, że przeniosą się przed budynek Sejmu.

- To oni decydują o dalszym przebiegu strajku. Jeżeli tylko policja odblokuje centrum będziemy protestować dopóki ktoś z rządu do nas nie wyjdzie - powiedział Paweł Tanajno. Kilkukrotnie też powtarzał, że "nie spodziewał się", że policja zablokuje miasto.

W czasie przemarszu słychać było takie hasła, jak "zdejmij maskę", czy "nie ma koronawirusa". Część protestujących miała na sobie maski ochronne, bądź też zasłaniała usta i nos w inny sposób. Niektórzy jednak osłony nosili na podbródkach.

Zdecydowana większość jednak nie zasłaniała dróg oddechowych w żaden sposób. Uczestnicy protestu nie zachowywali też dwumetrowych odległości od siebie.

Po godz. 18 strajkujący zdecydowali, że "idą do Morawieckiego" i ruszyli przed kancelarię premiera. Policja próbowała zablokować przemarsz protestujących, na co ci reagowali nawoływaniem cały czas "chodźcie z nami".

Po godz. 18 policja zablokowała protest

Policja zatrzymała protestujących poprzez tzw. łańcuch. Funkcjonariusze stojący w kilku rzędach i trzymający się za ramiona zablokowali dalszy przemarsz, czym wywołali złość uczestników, którzy na przemian wykrzykiwali, że to oni łożą się na pensje pracowników służb porządkowych a także że policjanci działają "pod rozkazy Nowogrodzkiej". Następnie uczestnicy protestu odśpiewali hymn.

Poprzez sprzęt głośnomówiący funkcjonariusze poinformowali protestujących o złamaniu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. Przez krzyki uczestników przebijało się polecenie "przygotowania dokumentów tożsamości". W odpowiedzi na to demonstrujący usiedli na ziemi i zapowiedzieli, że nie ruszą się ze swojego miejsca na krok.

- Nie można się gromadzić w trakcie epidemii - tłumaczył jeden z policjantów.

- Panie policjancie, to nie jest zgromadzenie. To spotkanie biznesowe, na którym próbujemy przedyskutować, jak przetrwać kryzys - ripostował jeden z uczestników protestu.

Po godz. 18:45 funkcjonariusze wyciągnęli jednego z protestujących z tłumu. Następnie odepchnęli tłum od kancelarii premiera przy krzykach demonstrantów: "prowokacja" i "zostawcie go", a później "ZOMO".

"Zostajemy na noc, dołączajcie rano"

Przed godz. 19 jeden z organizatorów protestu ogłosił wspólne ustalenia z funkcjonariuszami. Wynika z nich, że jeżeli służby wylegitymują wszystkich uczestników, to ci "przepuszczą nas dalej". Demonstrujący obwiali się przede wszystkim faktu, że mogą otrzymać mandaty. Ostatecznie pozwolili się wylegitymować funkcjonariuszom.

- Będziemy musieli czekać całą noc na spotkanie z Mateuszem Morawieckim, chyba, że będzie normalnym człowiekiem i wyjdzie tutaj do nas - powiedział Paweł Tanajno. Zapowiedział, że strajkujący nie odejdą, dopóki nie spotka się z nimi ktoś z rządu.

Zdaniem kandydata na prezydenta na proteście pojawiło się ok. 10 tys. demonstrujących. Wskazał, że gdyby nie blokada miasta przez policję, to demonstracja "wyglądałaby inaczej", ponieważ uczestnicy planowali pozostać w samochodach.

- Zostajemy na noc, walczymy o polskie przedsiębiorstwa, walczymy o polskie pensje. Dołączcie do nas rano - zaapelował Paweł Tanajno. Policja przed godz. 21 zapewniła eskortę protestującym przed drzwi wejściowe do kancelarii premiera.

Uczestnicy cały czas proszą warszawiaków o wsparcie w postaci m.in. ciepłych napojów, wody, jedzenia, koców oraz sprzętu turystycznego, który umożliwi im spędzenie nocy przed kancelarią.

Organizatorzy protestu zapewniają, że protestujący cały czas przyjeżdżają do stolicy z całego kraju. W ich ocenie liczba demonstrantów stale rośnie. Na noc jednak pozostało ok. 300 osób. W związku z tym odblokowane zostały również al. Ujazdowskie.

Szczegółowe postulaty Strajku Przedsiębiorców to: utrzymanie miejsce pracy i powstrzymanie fali obniżek pensji i zwolnień; przelewy odszkodowań dla firm za kwarantannę w sposób automatyczny w oparciu o pliki JPK w kwocie równej spadkowi obrotów w czasie kwarantanny, w celu ratowania miejsc pracy i wysokości wynagrodzeń; dymisja ministra Szumowskiego i premiera Morawieckiego; maksymalna, odpowiednia do skali kryzysu redukcja w administracji publicznej, obniżenia wynagrodzeń do minimalnej krajowej w ministerstwach, agencjach, funduszach skarbu państwa, zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na finansowanie wsparcia dla MSP i obniżki danin - ZUS, podatków i VAT.

Organizator strajku, Paweł Tanajno, jako bezpartyjny kandydat na prezydenta wziął udział w środowej debacie prezydenckiej, w której w ostrych słowach mówił o obecnie rządzących.

- Jestem oburzony kłamstwami Andrzeja Dudy. To nie wirus niszczy nasze firmy, lecz nieodpowiedzialność, brak pomysłów i zwyczajne lenistwo - mówił. Oskarżył prezydenta oraz premiera Matusza Morawieckiego o "zagładę" polskich firm i żądał postawienia ich przed Trybunałem Stanu.

Tanajno okazał się być najczęściej wyszukiwanym w Google uczestnikiem tej debaty.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

Wybrane dla Ciebie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują