Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Witold Ziomek,KRO
|
aktualizacja

Przepychanki z policją na strajku przedsiębiorców

849
Podziel się:

Miała być demonstracja samochodowa, były krzyki i przepychanki z policją. Tłumów na proteście nie było, ale atmosfera na strajku przedsiębiorców zrobiła się nerwowa.

Strajk Przedsiębiorców. Uczestnicy pikiety domagają się odmrożenia gospodarki.
Strajk Przedsiębiorców. Uczestnicy pikiety domagają się odmrożenia gospodarki. (PAP)

O godz. 16 w centrum Warszawy rozpoczął się Strajk Przedsiębiorców, którzy sprzeciwiają się zapisom tzw. tarczy antykryzysowej i domagają się rządowej pomocy.

To inicjatywa, za którą stoi między innymi Paweł Tanajno - przedsiębiorca, jeden z bezpartyjnych kandydatów startujących w tegorocznych wyborach prezydenckich. Akcja ma na celu wymuszenie na rządzie zwiększenia pomocy dla firm i przyspieszenie decyzji o odmrożeniu gospodarki, a także zmuszenie premiera Morawieckiego do dymisji.

Strajk miał przybrać formę samochodowej blokady centrum miasta. Rozpoczęło ją ok. 30 samochodów.

Zobacz także: Zobacz też: Gołębiewski traci przez wirusa. "Zakładam, że mogę być bankrutem"

Okazało się jednak, że policja zablokowała wjazdy. W efekcie protestujący znaleźli się przy barierkach na placu Defilad i nie zostali wpuszczeni na jezdnię.

Mimo zapowiedzi masowego protestu, tłumów na demonstracji nie było.

- Nie mam pojęcia ile osób uczestniczy w strajku, zgromadzone tu osoby to te, którym udało się gdzieś zaparkować i do nas dotrzeć. Pozostali krążą - powiedział Paweł Tanajno, organizator strajku. Tłumaczył też, że nie wszystkim udało się dołączyć. Wskazywał, że zablokowani zostali m.in. protestujący, którzy przyjechali z Zabrza.

W czasie strajku doszło do przepychanek z policją.

- To od nas i od naszych podatków zależą wasze pensje - krzyczeli demonstrujący.

Protestujący ruszyli przed Sejm, a potem przed kancelarię premiera

Po godz. 17 protestujący zdecydowali, że przeniosą się przed budynek Sejmu.

- To oni decydują o dalszym przebiegu strajku. Jeżeli tylko policja odblokuje centrum będziemy protestować dopóki ktoś z rządu do nas nie wyjdzie - powiedział Paweł Tanajno. Kilkukrotnie też powtarzał, że "nie spodziewał się", że policja zablokuje miasto.

W czasie przemarszu słychać było takie hasła, jak "zdejmij maskę", czy "nie ma koronawirusa". Część protestujących miała na sobie maski ochronne, bądź też zasłaniała usta i nos w inny sposób. Niektórzy jednak osłony nosili na podbródkach.

Zdecydowana większość jednak nie zasłaniała dróg oddechowych w żaden sposób. Uczestnicy protestu nie zachowywali też dwumetrowych odległości od siebie.

Po godz. 18 strajkujący zdecydowali, że "idą do Morawieckiego" i ruszyli przed kancelarię premiera. Policja próbowała zablokować przemarsz protestujących, na co ci reagowali nawoływaniem cały czas "chodźcie z nami".

Po godz. 18 policja zablokowała protest

Policja zatrzymała protestujących poprzez tzw. łańcuch. Funkcjonariusze stojący w kilku rzędach i trzymający się za ramiona zablokowali dalszy przemarsz, czym wywołali złość uczestników, którzy na przemian wykrzykiwali, że to oni łożą się na pensje pracowników służb porządkowych a także że policjanci działają "pod rozkazy Nowogrodzkiej". Następnie uczestnicy protestu odśpiewali hymn.

Poprzez sprzęt głośnomówiący funkcjonariusze poinformowali protestujących o złamaniu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. Przez krzyki uczestników przebijało się polecenie "przygotowania dokumentów tożsamości". W odpowiedzi na to demonstrujący usiedli na ziemi i zapowiedzieli, że nie ruszą się ze swojego miejsca na krok.

- Nie można się gromadzić w trakcie epidemii - tłumaczył jeden z policjantów.

- Panie policjancie, to nie jest zgromadzenie. To spotkanie biznesowe, na którym próbujemy przedyskutować, jak przetrwać kryzys - ripostował jeden z uczestników protestu.

Po godz. 18:45 funkcjonariusze wyciągnęli jednego z protestujących z tłumu. Następnie odepchnęli tłum od kancelarii premiera przy krzykach demonstrantów: "prowokacja" i "zostawcie go", a później "ZOMO".

"Zostajemy na noc, dołączajcie rano"

Przed godz. 19 jeden z organizatorów protestu ogłosił wspólne ustalenia z funkcjonariuszami. Wynika z nich, że jeżeli służby wylegitymują wszystkich uczestników, to ci "przepuszczą nas dalej". Demonstrujący obwiali się przede wszystkim faktu, że mogą otrzymać mandaty. Ostatecznie pozwolili się wylegitymować funkcjonariuszom.

- Będziemy musieli czekać całą noc na spotkanie z Mateuszem Morawieckim, chyba, że będzie normalnym człowiekiem i wyjdzie tutaj do nas - powiedział Paweł Tanajno. Zapowiedział, że strajkujący nie odejdą, dopóki nie spotka się z nimi ktoś z rządu.

Zdaniem kandydata na prezydenta na proteście pojawiło się ok. 10 tys. demonstrujących. Wskazał, że gdyby nie blokada miasta przez policję, to demonstracja "wyglądałaby inaczej", ponieważ uczestnicy planowali pozostać w samochodach.

- Zostajemy na noc, walczymy o polskie przedsiębiorstwa, walczymy o polskie pensje. Dołączcie do nas rano - zaapelował Paweł Tanajno. Policja przed godz. 21 zapewniła eskortę protestującym przed drzwi wejściowe do kancelarii premiera.

Uczestnicy cały czas proszą warszawiaków o wsparcie w postaci m.in. ciepłych napojów, wody, jedzenia, koców oraz sprzętu turystycznego, który umożliwi im spędzenie nocy przed kancelarią.

Organizatorzy protestu zapewniają, że protestujący cały czas przyjeżdżają do stolicy z całego kraju. W ich ocenie liczba demonstrantów stale rośnie. Na noc jednak pozostało ok. 300 osób. W związku z tym odblokowane zostały również al. Ujazdowskie.

Szczegółowe postulaty Strajku Przedsiębiorców to: utrzymanie miejsce pracy i powstrzymanie fali obniżek pensji i zwolnień; przelewy odszkodowań dla firm za kwarantannę w sposób automatyczny w oparciu o pliki JPK w kwocie równej spadkowi obrotów w czasie kwarantanny, w celu ratowania miejsc pracy i wysokości wynagrodzeń; dymisja ministra Szumowskiego i premiera Morawieckiego; maksymalna, odpowiednia do skali kryzysu redukcja w administracji publicznej, obniżenia wynagrodzeń do minimalnej krajowej w ministerstwach, agencjach, funduszach skarbu państwa, zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na finansowanie wsparcia dla MSP i obniżki danin - ZUS, podatków i VAT.

Organizator strajku, Paweł Tanajno, jako bezpartyjny kandydat na prezydenta wziął udział w środowej debacie prezydenckiej, w której w ostrych słowach mówił o obecnie rządzących.

- Jestem oburzony kłamstwami Andrzeja Dudy. To nie wirus niszczy nasze firmy, lecz nieodpowiedzialność, brak pomysłów i zwyczajne lenistwo - mówił. Oskarżył prezydenta oraz premiera Matusza Morawieckiego o "zagładę" polskich firm i żądał postawienia ich przed Trybunałem Stanu.

Tanajno okazał się być najczęściej wyszukiwanym w Google uczestnikiem tej debaty.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(849)
ble
4 lata temu
co to za buznesmeni, którzy po miesiącu zapaści nie maja za co żyć?????- tak tylko sie pytam... bo zwykły człowiek, ba nawet emeryt odkłada pieniądze na czarna godzinę a prowadzący firma nie????
Marzena
4 lata temu
Rozumiem,ze w Stolicy wirusa NIE MA!??! Bo niemal wszyscy,,ZADYMIARZE mają ,,gęby"BEZ MASECZEK !!!
OBSERWATOR
4 lata temu
Współczuje rządzącym ! Wszystkie sukcesy przychodzą z wielkim oporem ! Trzeba mieć naprawdę w sobie wielką determinację by cokolwiek zmienić w naszym kraju i odnieść sukces ! Czego, by się nie tknąć to teraz dobrze widać jak mocno zakorzenione po-stkomunistyczne i agenturalne struktury parszywego układu rządziły przez tyle lat . Myślę, że dobra zmiana była potrzebna by ludziom otworzyć oczy i pokazać tych co bez najmniejszych skrupułów wszystkich okradali . Arogancja władzy, przepych w jakim żyli i nadzwyczajna kasta powoli znika z naszego codziennego życia . Teraz wszystkim żyje się lepiej i już nie słychać - PINIĘDZDZY NIIIMA ...... Wystarczyło nie kraść !!! Jak , widać jest na wszystko !!! Mądrość , kompetencja , wiarygodność , dotrzymywanie słowa itd. to cechy obecnego rządu . - Cała fałszywa po-stkomun.... proraganad ma siać tylko zamieszanie , by ratować własne tyłki przed całkowitym upadkiem i wykluczeniem z życia publicznego . Nie może do nich dotrzeć że Polacy nie dadzą się więcej nabierać na puste obietnice - bez pokrycia i manipulację . Wszystkie stare - ciemne układy muszą zniknąć raz na zawsze ! Polacy, to nie marionetki ! Wspólnie damy radę ! Dobro zawsze zwycięża !
paszeko
4 lata temu
żadnej litości ! za brak masek, jest nakaz wiec sie stosujemy ! dlaczego nie wychodzil jak PO rzadzilo ? bo to koles glosujacy na POpapranych i totalna !
ewasek
4 lata temu
Tych strajkujących zaprosić do szpitala niech się opiekują chorymi bez maseczkę skoro nie ma covid 19 - na oddział zakaźny , tam jest co robić z taką banda
...
Następna strona