Putin znów musi się wstydzić za rubla. Problemy się mnożą

Rosyjscy analitycy prognozowali, że rubla czeka "trudny tydzień". Długo na potwierdzenie tych słów nie trzeba było czekać. We wtorek rano jego wartość zrównała się z amerykańskim centem. To nie tylko wizerunkowy problem dla reżimu Władimira Putina, ale też dotkliwy cios dla gospodarki.

TemporaryIn this pool photograph distributed by Sputnik agency Russian President Vladimir Putin reads aboard a helicopter during a working trip to the Far Eastern Federal District, on September 11, 2023. (Photo by Dmitry Ermolenko / POOL / AFP)DMITRY ERMOLENKOWładimir Putin "wypowiedział wojnę" inflacji w Rosji, ale przeszkadza mu w tym słaby kurs rubla
Źródło zdjęć: © East News, Sputnik | DMITRY ERMOLENKO
Jacek Losik

Stało się. Rubel we wtorek rano - zgodnie z oczekiwaniami rosyjskich analityków - przebił psychologiczną (a dla Moskwy również wstydliwą) barierę. Obecnie kosztuje w zasadzie tyle samo, co amerykański cent. Innymi słowy - za mniej więcej dolara można kupić 100 rubli.

Chociaż kurs wciąż (ale nieznacznie) się waha w jedną i drugą stronę, to rosyjscy ekonomiści nie mają złudzeń, że w najbliższym czasie rubel nie przestanie słabnąć. Co więcej, prognozuje tak również resort rozwoju gospodarczego Rosji.

Według prognoz ministerstwa średnioroczny kurs dolara w 2023 r. wyniesie 85,2 rubla. W 2024 r. wzrośnie do 90,1 rubli, w 2025 r. - do 91,1 rubli, a w 2026 r. - do 92,3 rubli - pisał w poniedziałek rosyjski "Forbes".

To jednak nie koniec problemów Władimira Putina. Musi on bowiem znaleźć również sposób na coraz głębszą dziurę na rynku pracy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kontrole na granicy z Niemcami. "Sprawa jest poważna"

Rubel traci nie tylko wobec dolara

Niski kurs rubla, a do tego restrykcje, które Kreml wprowadził po ataku na Ukrainę, by powstrzymać ucieczkę kapitału za granicę, powodują odpływ migrantów zarobkowych z Rosji. A należy zaznaczyć, że Federacja Rosyjska to drugi po Stanach Zjednoczonych kraj z największą liczbą obcokrajowców.

Rosja od upadku ZSRR przyciąga pracowników z Azji Środkowej. Głównie chodzi o obywateli Uzbekistanu, Tadżykistanu i Kirgistanu, których spotkać można np. na budowach czy za kierownicami taksówek. Rosjanie nie powinni być jednak przekonani, że tak już zostanie. Wręcz przeciwnie.

Kurs dolara wobec rubla w ostatnich trzech miesiącach
Kurs dolara wobec rubla w ostatnich trzech miesiącach © Money.pl, stooq.pl | Angelika Sętorek

- Spadek wartości rubla wpływa na atrakcyjność rosyjskiego rynku pracy - powiedział gazecie "The Moscow Times" Bakhrom Islamow, szef stowarzyszenia diaspory uzbeckiej w Moskwie. Dodał, że połowa spośród 20 tys. ankietowanych migrantów z Uzbekistanu powiedziała, że rozważa opuszczenie Rosji, gdy dolar zaczął kosztować ok. 100 rubli.

Należy też zaznaczyć, że rosyjska waluta traci nie tylko do amerykańskiej, ale też w stosunku do "sąsiadów". Jak pisze niezależny portal Meduza, od początku 2023 r. kurs rubla w stosunku do soma kirgiskiego (KGS) spadł o 22 proc., do suma uzbeckiego (UZS) o 18 proc., a do dramu armeńskiego (AMD) oraz tenge kazachskiego (KZT) o 25 proc.

Rosja traci ręce do pracy. Także przez wojnę w Ukrainie

"Tani i liczni pracownicy z Azji Środkowej stanowią siłę napędową wielu sektorów rosyjskiej gospodarki. Exodus byłby ostro odczuwalny w całym kraju, pogłębiając i tak już bolesny niedobór siły roboczej w całej rosyjskiej gospodarce" - pisze "The Moscow Times".

Tymczasem badanie, które przeprowadził Instytut Gaidar, wskazuje, że 42 proc. ankietowanych firm narzeka na brak pracowników. Tylko w przemyśle budowlanym potrzeba ok. 200 tys. osób. Do utrzymania liczby pracujących w Rosji na stabilnym poziomie reżim Władimira Putina musi natomiast przyciągać rocznie od 400 tys. do 1,1 mln migrantów rocznie - szacują eksperci Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Moskwie.

Odpowiedź na pytanie, ilu cudzoziemców pracuje w Rosji, nie jest jednak łatwa. Oficjalnie mówi się o 3 mln migrantów, ale ta liczba nie uwzględnia nielegalnie przebywających w kraju, a także tych, którzy mają rosyjski paszport. Ci ostatni muszą się liczyć z tym, że mogą zostać zmobilizowani na front w Ukrainie. Wojna to kolejny czynnik, który pogłębia dziurę kadrową w Rosji.

Część ekspertów zwraca jednak uwagę, że słaby rubel nie doprowadzi do masowego exodusu migrantów zarobkowych, ponieważ w ich ojczyznach sytuacja jest jeszcze gorsza niż w reżimie Putina. Islamow twierdzi np., że Rosja wciąż będzie przyciągać niewykwalifikowanych pracowników. Inżynierowie oraz inni doświadczeni budowlańcy wybiorą np. Japonię, Polskę czy Wielką Brytanię.

Import boli rosyjski przemysł

O negatywnym wpływie słabego rubla pisze również dziennik "Kommiersant". Powołując się na dane Instytutu Gaidara, zwraca uwagę na fakt, że Rosja potrzebuje silnej waluty, bo krajowa produkcja w ogromnym stopniu jest uzależniona od materiałów z zagranicy.

"Istotnym problemem dla przedsiębiorstw pozostaje niedobór importowanych komponentów. 82 proc. ankietowanych firm chce wzmocnienia rubla w celu ograniczenia kosztów. Silny rubel potrzebny jest także inwestycjom przedsiębiorstw i popytowi krajowemu" - pisze gazeta.

Odcięcie Rosji od zaawansowanej technologii było jednym z celów sankcji, które Zachód nałożył na reżim Putina w odpowiedzi na inwazję na Ukrainę. Rosyjski dyktator w odpowiedzi na restrykcje zaczął szantażować odcięciem od dostaw surowców energetycznych.

Plan odniósł jednak odwrotny skutek, bo Zachód postanowił możliwie najszybciej odejść od rosyjskiej energii. Proces wciąż trwa, rachunki zwykłych obywateli rosną, ale cierpi na tym także reżim Putina. Jak pisaliśmy w money.pl, produkcja gazu ziemnego przez Gazprom w pierwszej połowie roku była najniższa w historii koncernu. Ogółem zaś jest najmniejsza od końcówki lat 70. XX w., czyli czasów sekretarza Leonida Breżniewa.

Bank Rosji walczy z inflacją

Tani rubel, drogi import to też mieszanka, która skutkuje w Rosji wzrostem inflacji. Oficjalnie Kreml w pierwszej połowie 2023 r. inflację szacował na ok. 4 proc. (międzynarodowi eksperci mówili o kilkudziesięciu procentach). Drożyzna we wrześniu, zdaniem banku centralnego, wzrosła do 5,5 proc. Jaka by nie była, teraz rośnie w szybkim tempie, czego nie kryje też Władimir Putin.

Prezydent Rosji kilka tygodni temu powiedział, że zahamowanie wzrostu cen usług i towarów jest "najwyższym priorytetem". Drożejący import skutecznie tę walkę utrudnia.

W połowie sierpnia, gdy rubel pierwszy raz od roku zrównał się z wartością centa, Centralny Bank Federacji Rosyjskiej zwołał nadzwyczajne zebranie dyrektorów, na którym podniesiono zamrożoną przez długi czas główną stopę procentową z 8,5 do 12 proc. We wrześniu podbito ją ponownie, tym razem do 13 proc.

- Biorąc pod uwagę obecne warunki, musimy utrzymać restrykcyjną politykę pieniężną przez dłuższy okres, aby sprowadzić inflację z powrotem do celu (4 proc. - przyp. red.) - mówiła na konferencji Elvira Nabiullina, szefowa Banku Rosji.

Rosjan i przebywających w kraju migrantów czeka zatem trudny czas. Mimo tego, że jak powiedział we wrześniu Putin, gospodarka federacji jest "stabilna i niezawodna".

Jacek Losik, dziennikarz money.pl

Wybrane dla Ciebie
Trzęsienie ziemi w NBP. Buntownicy stracili departamenty
Trzęsienie ziemi w NBP. Buntownicy stracili departamenty
Skandal z Shein zmobilizował "ósemkę". List do KE podpisała również Polska
Skandal z Shein zmobilizował "ósemkę". List do KE podpisała również Polska
Zwrot w polityce USA. Pokazali strategię. Jest reakcja Unii
Zwrot w polityce USA. Pokazali strategię. Jest reakcja Unii
Demograficzne tsunami uderzy w NFZ. Znamy liczby
Demograficzne tsunami uderzy w NFZ. Znamy liczby
Przejęcie Warner Bros. Ekspert: to może mieć skutki dla rynku w Polsce
Przejęcie Warner Bros. Ekspert: to może mieć skutki dla rynku w Polsce
Rząd robi drugie podejście do kryptowalut. Wraca do projektu
Rząd robi drugie podejście do kryptowalut. Wraca do projektu
Nowe prawo podbije ceny mieszkań. Deweloperzy prognozują
Nowe prawo podbije ceny mieszkań. Deweloperzy prognozują
Kolejny amerykański gigant na celowniku UE. Rusza postępowanie antymonopolowe
Kolejny amerykański gigant na celowniku UE. Rusza postępowanie antymonopolowe
Ropa zalewa rynki. Najmocniejsze spadki cen od trzech tygodni
Ropa zalewa rynki. Najmocniejsze spadki cen od trzech tygodni
"MEN generuje chaos". Nauczyciele proszą prezydenta o weto
"MEN generuje chaos". Nauczyciele proszą prezydenta o weto
Bunt w NBP. Jest stanowisko Rady Polityki Pieniężnej
Bunt w NBP. Jest stanowisko Rady Polityki Pieniężnej
Ile zarabiają na nas linie lotnicze? IATA: mniej niż Apple, sprzedając etui do iPhone'a
Ile zarabiają na nas linie lotnicze? IATA: mniej niż Apple, sprzedając etui do iPhone'a