Rolnicy szykują się na drogi. Wskazują na ceny kukurydzy. "Kpina"
Rolnicy ogłosili pogotowie strajkowe w kolejnym regionie Polski z powodu cen skupu produktów, które uznają za zbyt niskie - informuje portal Tygodnik Poradnik Rolniczy. Organizacje rolnicze apelują do rządu o pomoc. Jeśli jej nie otrzymają, to rozpoczną blokady dróg.
Rolnicy w kolejnych regionach szykują się do blokady dróg - informuje portal Tygodnik Poradnik Rolniczy. W niedzielę pogotowie strajkowe ogłosiło np. Towarzystwo Rolnicze Ziemi Hrubieszowskiej. W środę zrobi to Ruch Obrony Rolnictwa.
Strajk w formie blokady dróg, jak zapowiadają organizatorzy, może odbyć się w każdej chwili. Rolnicy wzięli już na celownik rondo w Przeworsku (województwo podkarpackie) przy zjeździe z autostrady A4 na drogę wojewódzką nr 835.
Dlaczego tam? Zwróćmy uwagę, że A4 to część międzynarodowej autostrady E40, która wiedzie od Kanału La Manche przez Niemcy, Polskę, Ukrainę, Rosję do Kazachstanu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
5 tys. zł za jeden dzień. Klientów nie brakuje. Ujawnia tajemnice swojego biznesu - Karol Myśliński
Rolnicy wskazują na ceny skupu
- Innego wyjścia już nie ma. Jeśli rząd nic nie zrobi z tym, co się dzieje, trzeba będzie blokować. Blokowaliśmy już nie raz i jeśli będzie trzeba, zrobimy to ponownie. Kukurydza po 360 zł za tonę to jest kpina z polskiego rolnika - mówi Stanisław Duchoń z ROR, cytowany przez Tygodnik Poradnik Rolniczy.
Dodajmy przy tym, że według danych portalu cenyrolnicze.pl średnia cena skupu tony kukurydzy to 815 zł. Minimalna to 650 zł a maksymalna 900 zł.
W innym tekście TPR zwraca uwagę na ceny ziemniaków, za które w sklepach płaci się 5-6 razy więcej, niż otrzymuje rolnik.
- Cena za ziemniaki jadalne to 45 groszy za kilogram - taką otrzymuję ja - mówi na łamach Tygodnika Szymon Ręcławowicz z Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników.
Skąd taka różnica? - Z powodu gigantycznych marż nakładanych na produkt przez pośredników i sieci handlowe. W tym roku stawka, jaką otrzymują rolnicy, nie pokrywa nawet kosztów ich produkcji. Mimo to kopią i odstawiają ziemniaki do dystrybutorów, bo czują odpowiedzialność — to produkt niezbędny do wyżywienia naszego społeczeństwa i czynimy to dla nas wszystkich - podkreśla rolnik.
Tymczasem Krajowa Rada Drobiarstwa - Izba Gospodarcza wyraziła głębokie rozczarowanie decyzją Komisji Europejskiej o zaakceptowaniu umowy handlowej z krajami Mercosur. Umowa ta, mimo licznych apeli, ignoruje kluczowe zagrożenia dla unijnego sektora rolno-spożywczego, jak przekonuje Izba w wydanym w czwartek komunikacie.