Jak przekazała w poniedziałek Państwowa Straż Pożarna, rozprzestrzeniający się od Wielkanocy pożar dotknął ok. 400 hektarów Biebrzańskiego Parku Narodowego. To trudnodostępne, podmokłe i bagniste tereny oraz obszary leśne. Na miejsce skierowano zespoły dronowe, śmigłowiec Lasów Państwowych z Bambi Bucket oraz samolot gaśniczy. Nad Biebrzę dotarł też policyjny Black Hawk, z kolejnym zbiornikiem na wodę Bambi Bucket o pojemności 3000 litrów.
Tusk zapowiada surowsze kary za podpalenia
Wcześniej, w poniedziałek przed południem koło miejscowości Grzędy (Podlaskie), ok. pięciu kilometrów w linii prostej od miejsca pożaru - odbył się briefing przedstawicieli sztabu kryzysowego. - Pożar jest na teraz niezlokalizowany, ale się nie rozprzestrzenia i to jest ważna wiadomość - mówił dziennikarzom wojewoda podlaski Jacek Brzozowski.
Na miejsce udał się w poniedziałek premier Donald Tusk wraz z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Tomaszek Siemoniakiem. Szef rządu podkreślił w trakcie odprawy ze służbami, że susze jako zjawiska będą się powtarzać, ale wraz z nimi rośnie zagrożenie pożarowe. Ostrzegł, że podpalacze mogą być wkrótce surowiej karani.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Każde świadome podpalenie lub skrajna bezmyślność musi spotkać się z surową karą. Wprowadzimy nowe zasady i większą dyscyplinę. Czasem to właśnie wyższa kara uświadamia powagę sytuacji. Jutro (we wtorek, 22 kwietnia - red.), podczas Rady Ministrów, będziemy o tym rozmawiać" - zapowiedział Donald Tusk.
Premier poprosił, aby stosować się do poleceń służb i straży pożarnej w rejonach dotkniętych pożarami. - Szczególnie tam, gdzie jest zakaz wstępu do lasu ze względu na zagrożenie pożarowe. Łatwo o chwilę nieuwagi i tragedię. Wiemy jak cenne dobro narodowe chronią teraz służby. Biebrzański Park Narodowy to jeden z największych i najstarszych parków w Polsce. Wszyscy mamy świadomość, o jaką stawkę toczy się Wasza walka - przyznał Tusk.
Ostatnie tak duże pożary w Biebrzańskim Parku Narodowym miały miejsce pięć lat temu. Był to największa taka klęska żywiołowa w historii BPN. Pożar objął ok. 5 tys. ha powierzchni i był gaszony przez wiele dni. Co istotne, rozpoczął się w miejscu zbliżonym do miejsca trwającego wciąż pożaru.