Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

W spółce od emocji aż kipi. Rządowi pali się grunt pod nogami

52
Podziel się:

W Poczcie Polskiej od emocji aż kipi. Związkowcy domagają się podwyżek i poprawy warunków pracy. Na kilkanaście dni przed wyborami do PE rząd chce jak najszybciej rozwiązać palący problem. Wyzwanie mają podjąć wspólnie ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i szef MAP Jakub Jaworowski.

W spółce od emocji aż kipi. Rządowi pali się grunt pod nogami
Szefowa resortu pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk spotka się ze związkowcami z Poczty Polskiej (East News, Tomasz Jastrzebowski/REPORTER)

Artykuł został zaktualizowany.

Poczta Polska przynosi straty liczone w setkach milionów złotych. To wymaga planu ratunkowego i restrukturyzacji. Brak podjęcia natychmiastowych działań naprawczych może przybliżyć Pocztę do upadłości. Tydzień temu związkowcy zorganizowali strajk ostrzegawczy.

Walczymy o nasze wynagrodzenia i miejsca pracy. 80 proc. z nas ma wynagrodzenie zasadnicze na umowę o pracę na pełny etat na poziomie 4 023 zł (tj. poniżej minimalnego wynagrodzenia w Polsce) - poinformował Związek Zawodowy Pracowników Poczty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ujawnili wydatki na loty. Obajtek się wywinie? Prawnik mówi wprost

Pracownicy domagają podwyżek pensji o 1000 zł i wiele obiecywali sobie po przyjściu do firmy nowego prezesa. Ten jednak mówi jedynie o fatalnej sytuacji spółki. Jego zdaniem z powodu gigantycznych długów jest ona w stanie "śmierci klinicznej".

- Serce bije, ale głowa przestała działać. Serce to są ludzie. A głowa to są decyzje strategiczne. Przez ostatnie 8 lat firma została doprowadzona do praktycznego wyjścia z rynku. Mam o to gigantyczny żal - uważa Sebastian Mikosz.

Zdesperowani pracownicy postanowili napisać list do prezydenta Andrzeja Dudy. "Zarząd Poczty Polskiej planuje zwolnienia grupowe, które w tym roku obejmą 10 tys. etatów, w wyniku czego poczta straci zdolność operacyjną do świadczenia podstawowych usług - wskazał NSZZ Solidarność Pracowników Poczty Polskiej w apelu do głowy państwa.

Dodają, że "działania obecnego Zarządu Poczty Polskiej S.A. są pierwszym krokiem do likwidacji spółki o istotnym znaczeniu dla gospodarki państwa".

"Nowy Zarząd nie przedstawił żadnych planów rozwoju Poczty, żadnych planów inwestycyjnych, a jedynym działaniem naprawczym są planowane redukcje etatów będące początkiem tzw. transformacji spółki" - piszą w apelu do prezydenta związkowcy.

Rząd chce rozwiązać problem przed wyborami

Jak informuje "Fakt", konflikt ze związkowcami tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego nie jest rządowi na rękę. Ministra rodziny i pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk chce się pilnie spotkać się z przedstawicielami związków zawodowych. Wystosowała do nich zaproszenie do rozmów - podał dziennik.

Ministerstwo Aktywów Państwowych, pod które podlega Poczta, poinformowało w czwartek, że Agnieszka Dziemianowicz-Bąk wystąpiła do szefa MAP "z propozycją podjęcia wspólnych działań zaradczych związanych z przyczynami protestu pracownic i pracowników Poczty Polskiej". Zadeklarowała również wsparcie "w organizacji skutecznego procesu dialogu społecznego".

"Minister Dziemianowicz-Bąk wyraża zadowolenie, że jej propozycja spotkała się z pełną akceptacją szefa resortu aktywów państwowych, który wyraził gotowość do podjęcia tego wspólnego wyzwania" - przekazał MAP.

Poczta Polska stoi na progu głębokiej transformacji. Znajdująca się w kryzysie finansowym państwowa spółka potrzebuje głębokiej, kompleksowej przebudowy, by kontynuować swoją działalność, oraz by stać się konkurencyjnym uczestnikiem rynku usług, na którym operują też inne podmioty - czytamy w zaproszeniu, do którego dotarł dziennik.

Minister rodziny dodaje, że "nieuchronność zmian budzi uzasadniony i w pełni zrozumiały niepokój".

"Prezes spotkał się z nami zdalnie"

Jak wskazuje "Fakt", zaproszenie dostały te związki, które są w sporze zbiorowym, a także resort aktywów państwowych oraz zarząd Poczty Polskiej. Pracownicy liczą przede wszystkim na rozmowę z nowym prezesem.

- Mieliśmy tylko jedno spotkanie, na które przyszedł prezes Sebastian Mikosz, w dodatku zdalne - mówi w rozmowie z dziennikiem Piotr Saugut z NSZZ Listonoszy Poczty Polskiej. -  Usłyszeliśmy, że owszem, możemy przyjechać na nie do Warszawy, ale na własny koszt. Na pozostałych spotkania z nami prezes już się nie pojawiał, oddelegowywał swoich podwładnych - dodaje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(52)
Kinga
3 tyg. temu
Studium Pracowników Medycznych i Społecznych to miejsce, które zmieniło moje życie. Po ukończeniu kursu na technika farmaceutycznego znalazłam pracę w aptece, gdzie każdego dnia czuję, że moja praca ma sens. Świetna kadra i praktyczne zajęcia przygotowały mnie doskonale do zawodu.
Koro
3 tyg. temu
Bardzo dobrze tak ludzie wybrali niech poczują na swoich karkach co to znaczy rządy PO
Ave idzie no...
3 tyg. temu
Ministra od Poczty Polskiej niech się sama weżmie do roboty,bo na list polecony z Warszawy do Krakowa trzeba już czekać ponad dziesięć dni. Dyliżansem chyba nie jedzie ( bo na piechotę już by przyniosła.
Pokos
3 tyg. temu
Pani ministra rozpocznie ratowanie od czterodniowego systemu pracy i podwyżki płacy minimalnej do 5500. Życzę szczęścia. Niestety tacy ludzie nami rządzą. Ekonomię widzą tylko we własnej kieszeni i nie mają wstydu dawać sobie podwyżek z publicznych pieniędzy.
Wiadomo jak
3 tyg. temu
przyjdą silni panowie od pOkO i przekonają protestujących, aby zakończyli ten absurdalny, megalomański protest...
...
Następna strona