Według danych Eurostatu statystyczny Polak wytwarza średnio 315 kg odpadów rocznie, co plasuje nasz kraj na 14. miejscu w Unii Europejskiej. Od ponad roku Polacy mają obowiązek selektywnej segregacji odpadów, która przyczynia się do oszczędzania energii, surowców i środowiska naturalnego.
Segregacja nie taka łatwa
Nie ma co ukrywać - początki segregacji nigdy nie są łatwe. Zorientowanie się, do którego kubła należy wyrzucić poszczególne odpady, zajmuje trochę czasu. Do dziś niektórzy mają problem z trafnym ocenieniem, gdzie należy wyrzucić np. torebkę po herbacie, a gdzie kości kurczaka.
Producenci żywności, sieci dyskontów i supermarketów postanowili pomóc konsumentom. W jaki sposób? Umieszczając na etykietach produktów informację, do jakiego kubła na śmieci powinny trafić poszczególne opakowania.
W maju 2020 r. sieć sklepów Biedronka rozpoczęła proces umieszczania kolorowych piktogramów na opakowaniach produktów marek własnych. Dzięki drobnym obrazkom opatrzonym odpowiednim kolorem, klienci sieci mogą z łatwością sprawdzić, do którego pojemnika powinno trafić opakowanie.
"Co więcej, gdy poszczególne jego części składają się z różnych materiałów, konsumenci znajdą na opakowaniu więcej niż jedno oznaczenie, wskazujące, w którym pojemniku je umieścić" – czytamy w komunikacie sieci.
Proces umieszczania piktogramów nadal trwa i coraz więcej opakowań posiada tego typu oznaczenia.
Przykładowo jogurt z serii "Go vege" oznaczony jest dwoma kolorami. Do żółtego pojemnika na śmieci, czyli tego na metale i tworzywa sztuczne powinniśmy wrzucić kubek, a zewnętrzną warstwę opakowania, która wykonana jest z papieru - do niebieskiego pojemnika. Biedronka podkreśla, że tego rodzaju oznaczenia mają zachęcić klientów do segregacji odpadów i ułatwić im troskę o środowisko.
Kolejne sieci pomagają segregować odpady
Nie tylko Biedronka wzbogaciła swoje etykiety o nowe symbole. Sieć sklepów Żabka w pierwszym kwartale 2020 r. zaczęła systematycznie wprowadzać na opakowaniach marek własnych oznaczenia w postaci intuicyjnych ikon ułatwiających sortowanie.
"Stosowane oznaczenia są proste i intuicyjne. Bazując na dobrze znanym symbolu przedstawiającym człowieka wrzucającego śmieci do kosza, stworzono dodatkową identyfikacje kolorystyczną, która jest zgodna z jednolitym systemem kolorystycznym podziału na 5 frakcji odpadów. Dzięki użyciu idei kolorowych koszy każdy klient może przeczytać na opakowaniu, do którego kosza powinien wrzucić zużyte opakowania" – informuje Żabka w komunikacie prasowym.
Jeżeli w ramach jednego opakowania poszczególne jego części powinny trafić do różnych koszy na śmieci, taką informację też znajdziemy na etykiecie. Przykładowo tackę z gotowego dania obiadowego musimy wrzucić do żółtego kosza (metale i tworzywa sztuczne), a samą etykietę do niebieskiego (papier).
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Żabkę, 84 proc. klientów twierdzi, że zastosowane oznaczenia ułatwiają segregację. A 82 proc. uważa, że takie oznaczenia powinny być umieszczone na wszystkich produktach, we wszystkich sklepach - nie tylko marki własnej.
Z kolei sieć sklepów Carrefour zdecydowała się przeprowadzić pilotaż systemu oznakowania przygotowanego przez Koalicję 5 Frakcji. 20 produktów marki własnej uzyska oznaczenia dotyczące segregacji opakowań.
"Koalicja 5 Frakcji przygotowała pierwszy w Polsce jednolity, przejrzysty system piktogramów, informujący konsumenta jak postępować z odpadami opakowaniowymi. Można je umieszczać na opakowaniach produktów oraz na pojemnikach na odpady" –czytamy w komunikacie sieci.
Problematyczna segregacja
Według ankiety przeprowadzonej przez agencję Symetria tylko 52 proc. Polaków potrafi poprawnie segregować odpady, chociaż 83 proc. uważa, że obowiązkowa segregacja jest potrzebna.
Największy problem mamy z ocenieniem, gdzie należy wyrzucić pojemnik po dezodorancie (w zależności od regionu wrzucamy do metali i tworzyw sztucznych lub do zmieszanych), lustro (to dużych rozmiarów powinno trafić do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych). Problem pojawił się również z kocimi odchodami i odpadami z ryb (wrzucamy do zmieszanych).
Niepoprawna segregacja lub jej brak może mieć bolesne konsekwencje finansowe. Od września ubiegłego roku straż miejska ma nowe uprawnienie. Może nałożyć mandat w wysokości 500 zł na osobę, która nie płaci za śmieci lub nie segreguje odpadów.
Możliwe jest także podniesienie stawki za wywóz odpadów dla osoby błędnie segregującej. Jeżeli firma odbierająca śmieci wykryje jakieś nieprawidłowości, np. kilka butelek szklanych w pojemniku na plastik, może zrobić zdjęcie zawartości takiego śmietnika. Urząd Miasta na tej podstawie może wszcząć postępowanie i określić wysokość opłaty za dany miesiąc.
Nie nazywa się to karą, ale jest to rzeczywiście dodatkowa kwota, jaką musi zapłacić właściciel danej posesji bądź administrator spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej.
