Skrócony czas pracy. Eksperci ostrzegają: problemem będą absencje i urlopy
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zakończyło rozpatrywanie wniosków firm, które zgłosiły się do pilotażu "Skrócony czas pracy - to się dzieje!". Jak dowiedział się nieoficjalnie "Dziennik Gazeta Prawna", zakwalifikowanych zostało ok. 90 firm. Eksperci ostrzegają: problemem będą absencje i urlopy.
"DGP" zauważa, że choć to więcej niż wynika z regulaminu, który zakłada udział 70 podmiotów, to i tak oznacza, że tylko niecałe 5 proc. wniosków zostało zaakceptowanych. Informuje, że do programu zgłosiły się 1994 firmy.
Podaje, że objętych pilotażem będzie więcej pracowników niż pierwotnie planowano. Wstępnie miało ich być 2,6 tys., jednak okazuje się, że ich liczba przekroczy zdecydowanie 4 tys. A to oznacza, że polski pilotaż będzie największym w Europie - czytamy.
"Przemysł ma się bardzo dobrze". Oto jak Polska umacnia swoją pozycję
Dziennik zauważa, że w jednej firmie będą mogły funkcjonować dwa modele organizacji pracy - standardowy i skrócony.
Taki podział oznacza dla działów HR prowadzenie dwóch równoległych ewidencji czasu pracy, osobnych grafików i systemów wynagrodzeń. W systemach kadrowo-płacowych trzeba będzie ustawić różne normy dobowe i tygodniowe, zdefiniować nowe kalendarze pracy oraz odrębne algorytmy naliczania nadgodzin, dodatków i urlopów - wylicza.
Powstaje "nadmiarowa" godzina urlopu dziennie
Jak czytamy, problemem będą absencje i urlopy. Ekspert z zakresu rozliczania czasu pracy Łukasz Prasołek zauważa, że jeżeli dzień pracy zostanie skrócony do siedmiu godzin, a kodeks przewiduje 26 dni urlopu po osiem godzin, to powstaje "nadmiarowa" godzina urlopu dziennie. - To samo dotyczy opieki nad dzieckiem czy dni wolnych z powodu siły wyższej - dodaje.
Jego zdaniem takie sytuacje wymuszą modyfikacje w systemach kadrowo-płacowych i zmianę regulaminów pracy.
Organizacje pracodawców zwracają uwagę, że wsparcie rzędu 1 mln zł na projekt to kropla w morzu potrzeb. Ostrzegają też, że do programu mogą nie dołączyć firmy z produkcji, przetwórstwa, transportu, budownictwa, handlu czy gastronomii - branż, które zatrudniają miliony Polaków i w których utrzymanie wydajności wymaga pełnych obsad. Zdaniem przedsiębiorców "to kosztowna rewolucja, na którą brakuje ludzi, pieniędzy i technologii".
Pilotażowy program skróconego czasu pracy rozpocznie się w styczniu 2026 roku. Do połowy maja 2027 ma powstać raport podsumowujący.