Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MondayNews
|

Skutki pandemii. Rolnicy odchodzą od produkcji. Zdrożeć może niemal wszystko

98
Podziel się:

Rolnicy ostrzegają, że wkrótce mogą nas czekać duże podwyżki. Już teraz widać gwałtowne wzrosty cen środków do produkcji. Ponadto koszty prowadzenia działalności w przetwórstwie i dystrybucji są bardzo wysokie.

Skutki pandemii. Rolnicy odchodzą od produkcji. Zdrożeć może niemal wszystko
Rolnicy zapowiadają wzrosty cen (money.pl, Rafał Parczewski)

W przestrzeni publicznej coraz częściej pojawiają się pytania o możliwe wzrosty cen produktów rolnych. Jak stwierdza Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii, w zasadzie wszystko może zdrożeć. W ciągu ostatniego roku sporo rolników zniechęciło się do dotychczasowego zajęcia.

Zdaniem Kołodziejczaka, będzie następowała monopolizacja rynku produkcji, a głównie dystrybucji żywności. Firmy z dużym kapitałem wiedzą, że rolnictwo trzeba sobie podporządkować. Wykorzystują do tego pandemię, a rolnicy stają się coraz bardziej uzależnieni od swoich odbiorców.

– Zgadzam się, że realny jest scenariusz, w którym podrożeje wszystko. Tu mechanizm nie jest na poziomie produktowym i wyboru konsumenckiego. Znaczenie ma bowiem ustawienie parametrów relacji popyt-podaż-państwo. Mamy procesy sprzyjające cenom deflacyjnym, ale polityka fiskalna wobec sektora żywnościowego powoduje inflację, która jeszcze będzie rosła – komentuje dr Andrzej Maria Faliński, prezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.

Zobacz także: Branże poturbowane lockdownem. Kiedy powrót do normalności?

Już teraz dostrzegamy gwałtowny wzrost cen paliw i środków do produkcji rolnej, co podkreśla Sławomir Izdebski, przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych. I dodaje, że drożeją też m.in. maszyny rolnicze oraz części do nich. A wydawało się, że właśnie w czasie lockdownu będzie taniej.

– W najbliższym czasie możemy spodziewać się wzrostu cen, chociażby z powodu rosnącej inflacji. Pierwszy lockdown był dla wszystkich ogromnym wyzwaniem, ale w 2021 roku jesteśmy już mądrzejsi o pewne doświadczenia i potrafimy optymalizować procesy zachwiane w czasie obostrzeń. Nie zapowiada się więc raczej na skokowe wzrosty cen. Ale taki scenariusz wcale nie jest pewny, bo na to wpływa sporo rożnych czynników, których często nie sposób przewidzieć – mówi Julita Pryzmont z międzynarodowej firmy badawczo-analitycznej Hiper-Com Poland.

Natomiast dr Faliński dodaje, że bardzo wysokie są koszty prowadzenia działalności poza produkcją, czyli w przetwórstwie i w dystrybucji. Dlatego wytwórca bezpośredni dostaje możliwie najmniejsze środki. Handel zarabia brutto spore pieniądze, ale musi bardzo dużą część oddać państwu.

– Podczas pierwszego lockdownu były zerwane łańcuchy dostaw. To groziło wstrzymaniem eksportu żywności, a co za tym idzie, utratą płynności finansowej gospodarstw. Polska znaczną część swojej produkcji rolnej sprzedaje za granicę. Tak jest m.in. z wołowiną, mlekiem czy drobiem. Towar zostawał w kraju, a nadpodaż powodowała załamanie cen skupu – opisuje Marian Sikora, przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.

Jak zaznacza Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, od roku praktycznie nie istnieje sektor HoReCa. Tym samym pojawił się problem dla wielu gospodarstw sprzedających warzywa bezpośrednio do firm gastronomicznych. Ci rolnicy stracili więc rynek zbytu.

– Rok temu o tej porze przestała się sprzedawać czerwona kapusta. Tylko w naszym gospodarstwie musieliśmy wyrzucić jej ok. 100 ton, a normalnie miała trafić do sprzedaży. To powinna być wartość od 100 do 200 tys. złotych, a nikt nam za to nie oddał ani złotówki. Tu ponieśliśmy konkretne straty – dodaje lider AgroUnii.

Z kolei Marian Sikora podkreśla, że lockdown w gastronomii oznaczał też likwidację popytu na towary kulinarne. Dla przykładu, w branży mięsa wołowego zdestabilizowany został rynek szlachetnych elementów takich jak polędwica, antrykot i rostbef. A Polska jest wiodącym eksporterem tych towarów w Europie.

– Po pierwszym roku nowej sytuacji widać, że niektóre artykuły nawet mogą stanieć. Dotyczy to drobiu, warzyw, owoców ze względu na brak eksportu i naturalnych odbiorców. Podrożały zboża i rzepak, ponieważ pojawiło się duże zapotrzebowanie związane z gromadzeniem zapasów lub zwiększeniem produkcji zwierzęcej. Mogły podrożeć oleje i pieczywo – analizuje prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Natomiast Michał Kołodziejczak zaznacza, że rok temu bardzo tania była kapusta pekińska. Ale nastąpił znaczny spadek produkcji. Teraz sprzedaje się ją bardzo drogo, bo na rynku jest jej po prostu mało. Lider AgroUnii prognozuje, że tak też stanie się z innymi towarami, ale korzyści będą czerpali głównie pośrednicy. Z kolei dr Faliński podkreśla, że rolnicy ograniczają wytwórstwo ze względów ekonomicznych. Odbiorcy im mało płacą i nie mogą sobie poradzić ze zwiększonymi kosztami. Julita Pryzmont dodaje, że ceny owoców wzrosły w 2020 roku o około 11% w stosunku do 2019 roku, a w br. nie podskoczyły w porównaniu z ub.r. W przypadku warzyw w ub.r. był spadek o prawie 10%, a obecnie jest on zdecydowanie mniejszy.

– Obecnie ceny w rolnictwie utrzymują się na względnym poziomie. Jednak obawiam się, że one mogą wzrosnąć w sklepach, marketach i na bazarach. Pośrednicy stale narzucają coraz większe marże, zresztą bez porozumienia z rolnikami. Dlatego później odbiorcy płacą za poszczególne produkty naprawdę bardzo dużo – stwierdza przewodniczący OPZZ RiOR.

Również Wiktor Szmulewicz zwraca uwagę na działalność pośredników. Zdaniem eksperta, oni mają największy wpływ na ceny w sklepach. Surowiec często stanowi 15% kosztów. Z kolei według Sławomira Izdebskiego, rolnictwo jest dość nieprzewidywalne. Dzisiaj możemy zapowiadać gwałtowne wzrosty cen, a jutro pewnie będą spadki. Do tego mamy teraz początek wiosny. Nie wiadomo jeszcze, jakie dokładnie zjawiska pogodowe wystąpią w tym roku. A wszystkie mają niesamowite znaczenie. Wpływają na wielkość plonów. Jeżeli one są dosyć wysokie, to z reguły ceny są niskie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
MondayNews
KOMENTARZE
(98)
logiczny
3 lata temu
A PIS po daniu sobie podwyżki 60% robi swoje czyli dzieli naród i za swój brak wiedzy i umiejętności obarcza kosztami Polaków! ;(
logiczny
3 lata temu
Za chwilę w sekcie+ popularna będzie modlitwa chleba naszego powszedniego daj nam panie...Jarosławie !;(
salor
3 lata temu
Panie Agrounia, to może zamiast pieniaczyć, czas wrócić do starych dobrych pozytywistycznych wzorców (ks. Wawrzyniak na przykład) i zacząć uczyć rolasów jak prowadzić nowoczesną dochodową gospodarkę, zwłaszcza w kooperacji z innymi? W Polsce rolnictwo padnie przez totalny brak umiejętności kooperacji.
Rolnik
3 lata temu
Mieszkam na wsi.Tu uprawia się wyłącznie jarzyny i też przetwarza oraz przechowuje w chlodniach.Nie widzę by ktokolwiek z rolników odchodził od produkcji i pr,etworstwa.Wrecz przeciwnie!W tym roku jak nigdy wszyscy rozlozyli namioty z folii i już tam rosną pierwsze młode jarzynki.Powstaje coraz więcej chłodni.Mozemy mówić o inflacji czy załamaniu produkcji ale to właśnie na wsi buduje się najwięcej domów czy hali użytkowych.To 90% buduje się właśnie na wsi!!!Winni drozyznie są głównie pośrednicy i podatki.Kto może niech kupuje bezpośrednio u rolników.Umawiajcie się ze znajomymi,kupujcie churtem i dzielcie miedzy siebie.Bedzie taniej.Ratujcie się jak kto może!Pozdrawiam rodaków.
wwwwww
3 lata temu
Nie ośmieszajcie się zagnojone sprzedawczyki. Tylko dzięki wam mamy w Polsce to co mamy. Najwyższa inflacja w Europie, najdroższa benzyna w Europie, największa umieralność w Europie i najgłupszy rząd z największą w Europie ilością afer. Dzięki góralom i rolnikom pisowska organizacja przestępcza mogła zrujnować nasz kraj i to za nasze pieniądze. Przestańcie więc skamleć bo nikt wam nie współczuje. Macie to na własne życzenie. W przyszłym roku nie dostaniecie jeszcze dopłat bo unia wstrzyma dotacje w związku z programem praworządnościowym. I bardzo dobrze. Powinniście oddać każdą złotówkę otrzymaną po 2014 roku.
...
Następna strona