Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
KRO
|

Sprzedaż alkoholi w dobie koronawirusa. Polacy wydają więcej, choć kupują mniej

7
Podziel się:

W 2020 roku Polacy wydali ponad 39 mld złotych na zakup alkoholi - wynika z danych NielsenIQ. To więcej w porównaniu z wynikami za rok 2019. Nie oznacza to jednak, że kupowaliśmy więcej butelek. Na wzrost ten wpływ miały inne czynniki, jak np. podwyżka akcyzy.

Sprzedaż alkoholi w dobie koronawirusa. Polacy wydają więcej, choć kupują mniej
Koronawirus nie namieszał w rynku alkoholi tak mocno, jak można by było się spodziewać (zdj. ilustracyjne). (money.pl, Rafał Parczewski)

39,2 mld złotych - tyle Polacy zostawili w kasach sklepów, marketów i dyskontów, jeśli chodzi o alkohole. To o 7 proc. więcej niż przed rokiem. Alkohole stanowią przeszło jedną trzecią koszyka spożywczego kategorii FMCG (czyli produktów szybkozbywalnych) monitorowanych przez NielsenIQ.

A jednak nie oznacza to, że alkoholu kupowaliśmy więcej. Przeciwnie, w 2020 roku sprzedaż liczona w litrach była mniejsza o 1 proc., niż rok wcześniej. Uogólniając: kupowaliśmy mniej, lecz zapłaciliśmy więcej. Dlaczego?

- Wzrost akcyzy, zamknięcie gastronomii, ograniczenia w organizowaniu imprez masowych, wesel czy większych spotkań towarzyskich, wreszcie zmiany w trybie życia i sposobach robienia zakupów - rok 2020 stworzył bezprecedensowy koktajl czynników, który zamieszał rynkiem alkoholi - komentuje Marcin Cyganiak, Commercial Director w NielsenIQ.

Zobacz także: Luzowanie obostrzeń. Odmrożenie gastronomii może się opóźnić

Przypomnijmy, że wraz z początkiem 2020 roku w życie weszła podwyżka akcyzy na alkohole o 10 proc. Według szacunków po podniesieniu podatku cena butelki wódki wzrosła średnio o 1,4 zł, cena piwa - o około 0,6 zł. Natomiast butelka wina 0,75 l - o ok. 0,12 zł (z VAT-em ok. 0,15 zł).

Piwo bezalkoholowe podbija serca konsumentów

Najchętniej kupowanym produktem na rynku alkoholi jest piwo - jego wolumen (czyli udział w sprzedaży liczony w litrach) wynosi aż 87 proc. W 2020 roku jednak sprzedaż tej kategorii alkoholu spadła o 1,6 proc., jeżeli porównać ją z danymi za 2019 rok.

1,6 proc. przekłada się na sprzedaż mniejszą o 52 mln litrów. To mniej więcej dwukrotność całorocznej sprzedaży wszystkich win musujących (ok. 26 mln litrów w 2020 roku).

- To dlatego, mimo że większość kategorii alkoholowych zanotowała płaską sprzedaż lub wzrost, cały koszyk spadł o 1 proc. Wpłynął na to właśnie zmniejszony wolumen piwa. Natomiast segmentem, którego dynamicznego wzrostu pandemia nie zahamowała, są piwa bezalkoholowe - wyjaśnia Marcin Cyganiak.

Na webinarze poświęconym sprzedaży alkoholi eksperci NielsenIQ - Marcin Cyganiak i Anna Anasik, Senior Client Consultant - prognozowali, że sprzedaż piw bezalkoholowych w 2021 roku będzie stale rosnąć. W minionym roku produkty "zero" przekroczyły barierę 1 mld złotych ze sprzedaży. Dla porównania: na herbatę Polacy w 2020 roku wydali ponad 1,4 mld złotych.

Czy jednak nie mamy tutaj do czynienia z chwilowym trendem i z czasem piwo bezalkoholowe nie podzieli losu cydru? W money.pl pisaliśmy, że cydr miał być eksportowym hitem polskich producentów. Wkrótce jednak może zniknąć całkowicie ze sklepów.

Eksperci Nielsena jednak są zdania, że taki los nie grozi piwom bez alkoholu. Wskazują na dwa czynniki: po pierwsze produkty te bazują już na markach i produktach mających uznanie u konsumentów, a po drugie, wpisują się w trend zmniejszania zawartości alkoholu w napojach, jaki można zaobserwować na rynku już od jakiegoś czasu.

Wódka na drugim miejscu, dalej wino i whisky

Udział piwa w koszyku alkoholi pod względem wartości sprzedaży wynosi ok. 46 proc. To więcej niż np. wódki (34 proc.), jednak wolumen tego ostatniego alkoholu wynosi 7 proc.

Jak oszacował Nielsen, w minionym roku Polacy kupili zaledwie o 0,2 proc. wódki więcej. Zapłacili jednak za ten produkt o ok. 8 proc. więcej, niż rok wcześniej.

- Nie bez znaczenia dla tego wzrostu wartości był wzrost akcyzy, który przełożył się na wyższe ceny - tłumaczy Marcin Cyganiak.

Od początku 2021 roku w życie weszła także tzw. opłata od małpek, czyli alkoholu w małych butelkach do 300 ml. Producenci muszą zapłacić 1 zł za każde 100 ml wódki 40-procentowej w butelkach o wspomnianych pojemnościach.

- Wbrew obiegowym opiniom, dla tej kategorii największe znaczenie mają większe formaty opakowań, czyli 0,5 oraz 0,7 l, które łącznie odpowiadają za niemal dwie trzecie wolumenu sprzedanej wódki - tłumaczy ekspert.

- Natomiast głośny ostatnio format 0,35 l to ciągle nisza. W styczniu 2021, czyli już po wejściu w życie opłaty od mniejszych pojemności, udział 0,35 l w kategorii nie osiągnął nawet 0,1 proc. - dodaje.

Na trzecim miejscu, jeżeli chodzi o wielkość wolumenu, znalazło się wino. W 2020 roku ta kategoria alkoholu urosła o 8 proc. To prawie dwa razy szybciej, niż rok wcześniej. Dynamicznie rozwija się także whisky, która w 2020 roku zanotowała wzrost wolumenu o 15 proc. Natomiast udział tych dwóch kategorii pod względem wolumenu wynosi odpowiednio 3 i 1 proc.

Po zsumowaniu wolumenów piwa (87 proc.), wódki (7 proc.), wina (3 proc.) i whisky (1 proc.) wychodzi 98 proc. udziału tych kategorii alkoholi w koszyku. Do pozostałych 2 proc. należy 11 kategorii alkoholi, w tym m.in. rum, gin oraz tequila. Te trzy kategorie błyskawicznie rosną też rok do roku, odpowiednio o: 30 proc., 26 proc. i 20 proc.

"Natomiast najszybciej spadającą jest kategoria cydrów (-21 proc.). W każdym z przypadków obserwowane dynamiki są kontynuacją trendów, które widzieliśmy także w dłuższym okresie. Trudno więc mówić tutaj o wpływie pandemii na te kategorie" - czytamy w komunikacie prasowym.

Przedstawione dane sprzedażowe pochodzą z kanałów monitorowanych przez NielsenIQ: hipermarkety, supermarkety, dyskonty, duże sklepy spożywcze (101-300 m kw.), średnie sklepy spożywcze (41-100 m kw.), małe sklepy spożywcze (do 40 m kw.), sklepy winno-cukiernicze, stacje benzynowe, kioski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(7)
Jestem za PiS...
rok temu
- po pierwsze J.Kaczyński walnął kilo głupoty w okresie przedwyborczym, a baby są pamiętliwe, - po drugie zamykanie sklepów nocnych i tresowanie Polaków nigdy nie wychodziło władzy na dobre. Znowu odżyją mety i zacznie się pędzenie samogonu, albo kupowanie na zapas, więc - Panie Prezesie sugeruję trochę cwaniactwa wyborczego!
Beti
3 lata temu
A mój teść się dziwi że go wnuczki nie odwiedzają.Apodyktyczny awanturnik który nie chodzi na zakupy nie jeździ na wakacje nie ma samochodu i gada że dali 500+. Nawet telefonów nie odbierają .
1952 R.
3 lata temu
od 10 lat nie kupuję alkoholu w sklepie.produkuję sobie na potrzeby własne. Mam gdzieś ich akcyzę
aka
3 lata temu
Oj tam, niewielka danina, a tu płacz alkoholików. Baardzo fajny nowy podatek, tylko czemu taki niski. W górę, nie krepować się. Jak za komuny ludzie przypomna sobie stare metody pędzenia......
hhh
3 lata temu
no co się dziwić, pis za swoje nie pije tylko za nasze, mogą więc podnosić ceny - ich stać