Studia wojskowe kuszą pensjami. MON walczy z "podchorążymi na chwilę"
Co czwarty student wojskowej uczelni rzucał studia po pierwszym roku, zatrzymując pensję i świadczenia – ujawniła "Rzeczpospolita". Niektorzy chcieli powatrarzać rok na koszt państwa. MON uszczelnia przepisy, by powstrzymać proceder i utrzymać dopływ kadr do armii.
Studenci wojskowych uczelni w Polsce już od pierwszego roku dostają ponad 6 tys. zł miesięcznie oraz pełne utrzymanie na koszt państwa. Jak ujawniła w "Rzeczpospolitej" Izabela Kacprzak, dziennikarka działu krajowego, system wprowadzony w 2022 roku stał się jednak polem do nadużyć.
Na pierwszym roku podchorążowie traktowani są jak żołnierze dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Oprócz pensji mają zapewnione zakwaterowanie, wyżywienie, umundurowanie i opiekę medyczną. W kolejnych latach ich wynagrodzenie rośnie. Dla wielu maturzystów to atrakcyjna propozycja, ale część – jak zauważa "Rz" – traktowała studia wyłącznie jako sposób na szybki zarobek.
Atrakcyjne pensje i pełne utrzymanie na koszt państwa
Resort obrony przyznaje, że w pierwszych latach obowiązywania nowych zasad co czwarty student rezygnował po roku, bez konieczności oddawania pieniędzy (ponad 70 tys. zł). Dochodziło też do powtarzania pierwszego roku w celu ponownego pobierania świadczeń. MON zapewnia, że system jest "uszczelniany, aby powstrzymywać wszelkie nadużycia i nieprawidłowości". Z danych resortu wynika, że w roku akademickim 2022/2023 odnotowano 30 takich przypadków, a rok później już 180. Były wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz, cytowany przez dziennik, nazwał to "patologią".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W wieku 19 lat zarobił pierwszy milion. Zdradza w co dziś inwestuje
MON uszczelnia system po serii nadużyć studentów
Aby ograniczyć nadużycia, wprowadzono zasadę, że służba w ramach studiów nie może trwać dłużej niż 12 miesięcy. MON podkreśla, że liczba rezygnacji spadła – z 25 proc. dwa lata temu do 10 proc. w 2025 roku.
Studenci w rozmowie z dziennikarką "Rz" potwierdzają, że atrakcyjny system nauczania z wysokim wynagrodzeniem przyciągnął także tych, którzy przyszli tylko dla pieniędzy. Wskazują też, że trudne szkolenia, dyscyplina i system skoszarowany sprawiają, iż wielu rezygnuje także z powodów zdrowotnych czy rodzinnych.
Mimo kosztów resort utrzymuje, że system jest opłacalny – zapewnia dopływ nowych żołnierzy i rezerwistów. MON planuje dalsze zmiany, m.in. indywidualną organizację studiów w wyjątkowych sytuacjach oraz zwiększenie limitów przyjęć do ponad 2,6 tys. rocznie.