Świąteczne lampki na balkonie? O tym trzeba pamiętać. Grozi mandat
Świąteczne dekoracje na balkonach są w Polsce powszechne, jednak w określonych sytuacjach mogą stać się podstawą do interwencji policji lub straży miejskiej. Przepisy przewidują mandaty, a w skrajnych przypadkach grzywnę sięgającą nawet 5 tys. zł, jeśli ozdoby naruszają komfort sąsiadów.
Wraz ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia Polacy coraz chętniej dekorują nie tylko mieszkania, ale także balkony, tarasy i ogrody. Girlandy LED, świetlne figury czy migające ozdoby stały się stałym elementem miejskiego krajobrazu i dla wielu mieszkańców są nieodłącznym symbolem grudniowej atmosfery.
Problem pojawia się jednak w momencie, gdy świąteczne iluminacje przestają być dyskretnym dodatkiem, a zaczynają dominować otoczenie. Zbyt intensywne światło, jaskrawe kolory lub migające dekoracje mogą być uciążliwe dla sąsiadów, zwłaszcza w budynkach wielorodzinnych. Jak zwraca uwagę portal biznesinfo.pl, w takich przypadkach w grę wchodzą konkretne przepisy.
Choć balkon, taras czy ogród należą do prywatnej przestrzeni właściciela, nie oznacza to pełnej swobody w ich użytkowaniu. Prawo chroni tzw. "przeciętną miarę" korzystania z nieruchomości, co oznacza, że działania jednego mieszkańca nie powinny nadmiernie wpływać na komfort innych.
W co inwestować w 2026? Doradca odpowiada
Kiedy dekoracje mogą naruszać prawo
Ocena, czy świąteczne ozdoby przekraczają dopuszczalną granicę, zależy od lokalnych warunków. Inne normy akceptowalności obowiązują w centrum dużego miasta, a inne na spokojnym osiedlu mieszkaniowym. Podstawą prawną w takich sytuacjach jest art. 144 Kodeksu cywilnego, który zakazuje działań zakłócających korzystanie z sąsiednich nieruchomości ponad przeciętną miarę.
Jeżeli intensywne światła zakłócają sen lub codzienne funkcjonowanie, poszkodowany sąsiad ma prawo wezwać policję albo straż miejską. Funkcjonariusze mogą wtedy ocenić, czy dekoracje faktycznie powodują uciążliwości.
Dodatkowo zastosowanie może mieć art. 51 Kodeksu wykroczeń, odnoszący się do zakłócania spokoju, porządku publicznego lub spoczynku nocnego. Dotyczy to szczególnie sytuacji, gdy iluminacjom towarzyszą dźwięki, na przykład głośno odtwarzane kolędy.
W praktyce interwencja zwykle zaczyna się od pouczenia. Jeśli jednak właściciel dekoracji nie zastosuje się do zaleceń, może zostać ukarany mandatem w wysokości od 100 do 500 zł. Odmowa jego przyjęcia skutkuje skierowaniem sprawy do sądu, który – jak przypomina biznesinfo.pl – ma prawo nałożyć grzywnę sięgającą nawet 5 tys. zł.