Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Szef ZNP o obostrzeniach w szkołach. "Co rząd zrobił przez ostatnie 7 miesięcy?"

277
Podziel się:

Dyrektorzy przedszkoli i szkół podstawowych powinni mieć prawo zadecydować o przejściu na zdalny model edukacji – uważa prezes ZNP Sławomir Broniarz. Ma nadzieję, że premier uwzględni ten postulat Związku.

Szef ZNP o obostrzeniach w szkołach. "Co rząd zrobił przez ostatnie 7 miesięcy?"
Bezpieczeństwo jest najważniejsze - mówi Sławomir Broniarz (PAP)

Chcemy pracować normalnie w szkole, ale bezpieczeństwo nauczycieli i uczniów jest najważniejsze – powiedział w rozmowie z money.pl prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.

W czwartek późnym popołudniem premier Mateusz Morawiecki przedstawił nowe ograniczenia obowiązujące w strefach czerwonej i żółtej. Dotkną one również szkół. I tak, w szkołach ponadpodstawowych i wyższych w strefie żółtej zajęcia będą się odbywały w modelu hybrydowym, zaś w czerwonej – w trybie zdalnym.

Szkoły podstawowe i przedszkola będą działały normalnie, ale nie jest powiedziane, że i to się nie zmieni.

Zobacz także: Nowe obostrzenia w szkołach i akademikach? Wiceminister o ogniskach epidemii

Obostrzenia, o których powiedział premier, zaczną obowiązywać od soboty. W przypadku szkół będą miały zastosowanie od poniedziałku 19 października.

Sławomir Broniarz ma żal do rządu, że przez te wszystkie miesiące od wybuchu pandemii nie zadbał o przygotowanie uczniów i nauczycieli do nauczania zdalnego.

- Co rząd przez tych siedem miesięcy zrobił, by nauczanie zdalne odbywało się w sprawny sposób? Czy poprawił dostępność internetu szerokopasmowego, czy wyposażył wszystkich w potrzebny sprzęt? Co z jednolitą platformą edukacyjną zawierającą wszystkie komponenty do nauki zdalnej? – pytał retorycznie.

Pytamy szefa ZNP, czy to dobrze, że przedszkola i szkoły podstawowe działają bez zmian. Jego zdaniem to błąd, że dyrektorzy tych placówek nie dostali zezwolenia, by – w porozumieniu z organem prowadzącym – samodzielnie podjąć decyzje o przejściu na tryb zdalny, gdyby pojawiła się taka konieczność. Teraz jest to możliwe, ale za zgodą WSSE (sanepidu), więc ścieżka decyzyjna jest wydłużona.

- W tym nie ma logiki. Ze względów bezpieczeństwa do autobusu może wejść mniej osób, więc dzieci być może będą dojeżdżały na tury, ale później i tak spotkają się w jednej klasie w gronie nawet 35 osób – zauważa nasz rozmówca.

Mówi, że Związek oczekuje od premiera innych działań.

Gdzie jakie ograniczenia?

Ministerstwo Zdrowia podało listę miast i powiatów, które dosięgną nowe obostrzenia. Zaostrzone restrykcje wprowadzone zostaną w ponad 100 regionach i miejscowościach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(277)
baba
4 lata temu
Jeszcze czego. Rodzice będą uczyć dzieci samodzielnie albo wysyłać na korki, a belferskie towarzystwo będzie udawać, że pracuje. Tak, jak jest, jest dobrze. Z tym, że opracować plany lekcji dla każdej klasy: matematykę, fizykę, j. polski, biologię, historię, chemię, geografię i wyświetlać gotowe lekcje na kanałach telewizji polskiej (może za pieniądze komercyjne też by chciały), a nauczanie zintegrowane do kanału ABC. Część lekcji w Internecie. Nauczycielom z zamkniętych szkół płacić jak za bezrobocie. Wirus przestałby być taki straszny.
Lukasz Wl
4 lata temu
A co Pan Broniarz zrobił przez ostatnie 7 miesięcy.
wiesia149
4 lata temu
ja też się boje ze mnie ktoś w pracy zarazi chcę siedzieć w domu i mieć zapacone sto procent ciekawe
Yes
4 lata temu
Co nauczyciele zrobili przez ostatnie 7 miesięcy ? Wakacje
Mała
4 lata temu
A co zrobił ZNP ? Moze choć zakupili swoim członkom maseczki? Pewnie nie! My wszyscy pracujemy każdy się boi a tak nie narzekamy.
...
Następna strona