"Szprychy" to za mało? CPK oraz PKP PLK przygotowują docelową sieć kolejową
Co najmniej 2 tys. kilometrów nowych linii w Polsce, a połowa z tego gotowa w ciągu dekady — oto podstawowe założenia projektu docelowej sieci kolejowej, którą przygotowują Centralny Port Komunikacyjny oraz PKP PLK. Brane pod uwagę są w nim również potrzeby wojska.
Spółki Centralny Port Komunikacyjny oraz PKP Polskie Linie Kolejowe zakończyły fazę konsultacji i warsztatów, w trakcie których zbierane były opinie m.in. od samorządów, wojska, biznesu, naukowców i think-tanków — Ośrodka Studiów Wschodnich oraz Instytutu Rozwoju Miast i Regionów — na temat tego, jak powinna wyglądać docelowa sieć infrastruktury dla pociągów w Polsce.
Koniec tego etapu prac nad Zintegrowaną Siecią Kolejową (ZSK) oznacza start fazy planistyczno-analitycznej. Zebrane głosy oraz potrzeby różnych środowisk zawierają się w 10 scenariuszach rozwoju infrastruktury. Wśród nich jest projekt przygotowany przez poprzednie władze CPK, mówiący o "szprychach" do planowanego portu lotniczego w Baranowie. Weryfikacji zostanie poddanych 8 tys. km zaproponowanych nowych linii. Każda z nich zostanie oceniona pod kątem m.in. popytu, ekonomii i uwarunkowań przestrzennych. Wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak już teraz twierdzi, że ostateczna wersja ZSK będzie zakładała powstanie co najmniej 2 tys. km tras.
Skoro Polacy zarabiają więcej, to dlaczego uważają, że biednieją? Analityk odpowiada
Jasny plan dla kolei
Analizy mają zakończyć się do końca roku wyborem optymalnej wersji rozwoju sieci po 2035 r., czyli m.in. po otwarciu całej linii "Y" Kolei Dużych Prędkości Warszawa — CPK — Łódź — Poznań/Wrocław. Przed decyzją ws. rekomendowanego kształtu ZSK do prac przystąpi Rada Naukowa, złożona z 19 naukowców i ekspertów z różnych dziedzin. Wśród nich jest dr Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej.
— Najważniejsza w tej inicjatywie jest forma uporządkowanej dyskusji o tym, jak docelowo powinna wyglądać sieć kolejowa w Polsce. W przypadku dróg ekspresowych i autostrad szkielet połączeń jest znany od ponad 30 lat. Owszem, czasem wybrane drogi dostają priorytet, są budowane szybciej, kosztem innych. Ale generalnie nie dyskutuje się o tym, żeby dorysować czy skreślać coś z tej mapy — tłumaczy w rozmowie z money.pl dr Majewski.
Ekspert zwraca uwagę, że w przypadku sieci kolejowej sytuacja od lat jest inna, bo modernizuje się linie, które wyznacza nam Unia Europejska, dotując te wchodzące w skład transeuropejskiej sieci transportowej TEN-T.
— Jeśli ktoś by zapytał, jakiej sieci kolejowej potrzebuje nasz kraj i jaką wybudowalibyśmy infrastrukturę, dysponując nieograniczoną liczbą czasu i pieniędzy, to każdy odpowiedziałby inaczej. Wymyśliłby swoją autorską koncepcję. Bo żaden dokument tego nie określa — dodaje dr Majewski.
Prezes Fundacji ProKolej w tym kontekście docenia proponowany przez poprzednie władze CPK plan "szprych". Stwierdza, że można się nie zgadzać z tą koncepcją, ale ona uruchomiła refleksję i dyskusję na temat tego, jaką sieć kolejową chcielibyśmy mieć w Polsce. — Zintegrowana Sieć Kolejowa jest moim zdaniem uporządkowanym sposobem wypracowania takiej wizji i pokazaniem stanu, do którego dążymy — ocenia ekspert.
Szpilą w poprzedników
A propos "szprych", pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego Maciej Lasek i wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak podczas ubiegłotygodniowej prezentacji na temat ZSK wielokrotnie powtórzyli, że z planu rozwoju kolei nie wykreślono niczego, co przygotowali poprzednicy. Stwierdzili ponadto, że "szprychy to za mało".
— Analizy trwają, ale pierwsze płynące z ZSK wnioski pozwalają określić skalę docelowych inwestycji kolejowych na co najmniej 2 tys. km nowych linii, z czego połowa powinna powstać do 2035 r. Zakładamy, że połączenia kolejowe mają zyskać do tego czasu wszystkie ośrodki miejskie o charakterze subregionalnym i wyższym. Prace nad ZSK potwierdziły konieczność budowy sieci kolejowej w modelu policentrycznym, a nie monocentrycznym (czyli w układzie "pajęczyny", a nie "szprych" - przyp. red.). Regiony potrzebują połączeń między sobą, a nie tylko z centrum kraju — stwierdził cytowany w komunikacie wiceminister Malepszak.
Jeśli zaś chodzi o przykłady konkretnych inwestycji planowanych do realizacji przed 2035 r., m.in. są to:
- linia "igrek" Warszawa — CPK — Łódź — Poznań/Wrocław (z prędkością do 350 km/h),
- Katowice — Ostrawa,
- Podłęże — Piekiełko,
- Ełk — Trakiszki (Rail Baltica),
- dodatkowy tor z Pruszcza Gdańskiego do stacji Gdańsk Główny,
- Zachodnia Kolejowa Obwodnica Szczecina,
- Magistrala Zachodnia w woj. lubuskim m.in. przez Gorzów Wielkopolski, Zieloną Górę, Międzyrzecz, Sulechów i Świebodzin.
Przedstawiciele PKP PLK i CPK podczas spotkania prasowego nt. Zintegrowanej Sieci Kolejowej wskazali również konieczność m.in. lepszego połączenia centrum Polski z Trójmiastem, niezależnego od przejazdu przez Warszawę, a także sprawniejszego skomunikowania tzw. czwórmiasta, czyli Stalowej Woli, Niska, Sandomierza oraz Tarnobrzegu, czy też przywrócenia ruchu na linii Mrągowo — Mikołajki — Ełk.
Potrzeby kolejowe wojska
Podczas konsultacji w pierwszej fazie prac nad ZSK spytano o potrzeby m.in. samorządy i biznes, ale też przedstawicieli wojska oraz Ministerstwa Obrony Narodowej. O tym, jak ważna jest kolej w przypadku konfliktu zarówno dla armii, jak i cywilów, pokazuje wojna w Ukrainie. Dlatego spytaliśmy o to, co mniej więcej zaplanowano w kontekście obronności.
Odpowiedzi na pytanie money.pl udzielił Maciej Kaczorek, członek zarządu oraz dyrektor ds. strategii i rozwoju PKP PLK. Wskazał, że spółka już teraz w ramach instrumentu unijnego CEF realizuje "bardzo dużo projektów" w zakresie mobilności wojskowej, jak np. most na Wiśle w Górze Kalwarii.
— Jest też sporo punktów ładunkowych realizowanych na potrzeby wojskowe właśnie rozsianych po całej Polsce o różnej skali. Realizujemy także w ramach programu pozamilitarnych przygotowań obronnych różne zadania, które są wskazywane przez Ministerstwo Obrony Narodowej, m.in. odbudowę linii kolejowej nr 283 łączącej Dolny Śląsk i województwo lubuskie — wyjaśnił Kaczorek.
Pytanie o trwałość ZSK
Istotna, o ile nie kluczowa w kontekście ZSK wydaje się trwałość wypracowywanego modelu. Temat CPK oraz komponentu kolejowego inwestycji jest przedmiotem gorącego sporu politycznego. Przedstawiciele obecnego rządu mówią, że "szprychy", które przygotowali poprzednicy i które teraz forsuje Pałac Prezydencki, to "za mało". Tu pojawia się pytanie, czy przygotowywana koncepcja rozwoju kolei przetrwa ewentualną zmianę władzy w Polsce.
— Upolitycznianie tej dyskusji nie jest dla projektu dobre. Bo rodzi ryzyko, że zaproponowana koncepcja po kolejnych wyborach zostanie wyrzucona do kosza. Dlatego mapy powinni kreślić i weryfikować specjaliści z różnych dziedzin i różnych środowisk. Wtedy jest szansa, że wypracujemy kompromis podobny do obowiązującego na sieci drogowej — komentuje w rozmowie z money.pl dr Majewski.
— Nie należy się spieszyć. Zebranie, uporządkowanie i porównanie różnych koncepcji i scenariuszy wymaga czasu. Trzeba je przeliczyć, skonsultować i ocenić. Wtedy wyniki obronią się merytorycznie. Nie jest nam potrzebna kolorowa mapka na jutro, tylko przemyślany model porządkujący inwestowanie potężnych pieniędzy publicznych przez kolejne trzy, cztery dekady — apeluje prezes Fundacji ProKolej.
Dr Majewski przypomina, że projekt ZSK będzie recenzowany przez Radę Naukowców, w której zasiada. — Tam nie ma polityków, za to są specjaliści od modelowania sieci transportowych, planowania oferty przewozowej, ekonomii, gospodarki przestrzennej, logistyki, rozwoju miast, infrastruktury, demografii i kolei — wymienia ekspert.
Jacek Losik, dziennikarz i wydawca money.pl