Trump ogłasza swoją pierwszą podróż. "Mają setki miliardów dolarów"
Prezydent USA Donald Trump potwierdził w poniedziałek, że w pierwszą podróż zagraniczną po objęciu urzędu uda się do Arabii Saudyjskiej, a także do Kataru i być może innych państw regionu. Jak stwierdził, wyboru dokonał ze względu na obietnicę saudyjskich inwestycji w USA, a do podróży może dojść w maju.
Prezydent USA stwierdził, że - podobnie jak podczas pierwszej kadencji - wybierze się w pierwszą podróż zagraniczną do Arabii Saudyjskiej, bo Rijad zgodził się "wydać prawie bilion dolarów na amerykańskie firmy".
- Mają setki miliardów dolarów i dają je amerykańskim firmom, by produkowali sprzęt dla Arabii Saudyjskiej - powiedział Donald Trump podczas podpisywania rozporządzeń w Gabinecie Owalnym. Przywołał styczniową obietnicę Saudów, którzy zapowiedzieli, że zamierzają zainwestować w USA w projekty o wartości 600 mld dol. w ciągu czterech najbliższych lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy wydają fortunę na Thermomixy. To on stoi za tym biznesem. Wojciech Ćmikiewicz w Biznes Klasie
Trump zapowiedział, że podczas tej samej podróży uda się również do Kataru i być może do Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz innych krajów regionu. Wszystkie te państwa również obiecały dokonać inwestycji w Stanach Zjednoczonych.
Data tej wizyty jeszcze nie została oficjalnie ustalona. Pytany, czy dojdzie do niej w przyszłym miesiącu, Trump odparł, że "może to być w przyszłym miesiącu, a może trochę później".
Według portalu Axios Saudyjczycy chcą, aby podróż prezydenta USA odbyła się po uzgodnieniu rozejmu między Rosją a Ukrainą.
Wojna w Ukrainie. Rozmowy o rozejmie. Putin zwleka
To właśnie w Arabii Saudyjskiej toczą się rozmowy na temat wojny w Ukrainie i potencjalnego rozejmu. Ich wynik może znacząco wpłynąć na dalszy przebieg wydarzeń w regionie. Oczekiwania są duże, szczególnie w kontekście osiągnięcia trwałego zawieszenia broni i rozwiązania problemów technicznych związanych z toczącą się wojną.
- Moskwie zbyt długo zajmuje odpowiedź na propozycję pokojową USA - oświadczył w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jego zdaniem jest to skutek zbyt słabej presji na kraj Putina. Dodał, że gdyby nie zwłoka Rosji, porozumienie w sprawie rozejmu mogłoby już obowiązywać.
Władimir Putin zasugerował w piątek przekazanie Ukrainy pod zarząd tymczasowy przed rozmowami pokojowymi. Powiedział, że administracja tymczasowa mogłaby być na Ukrainie wprowadzona "pod auspicjami ONZ, USA, krajów europejskich i naszych partnerów". Miałoby to doprowadzić do wyborów i wyłonienia rządu, by następnie "rozpocząć rozmowy na temat traktatu pokojowego". Strona amerykańska odrzuciła ten plan Kremla.
Mimo deklaracji administracji Trumpa i prób doprowadzenia do zawieszenia broni w Ukrainie, do tej pory nie udało się osiągnąć żadnego przełomu.