Tu jest "granica opowiadania rzeczy niestworzonych". Czyżby? [OPINIA]

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz na pytanie o postulat skrócenia czasu pracy odpowiedziała, że "istnieje granica opowiadania ludziom rzeczy niestworzonych". Czy mniej godzin w biurze rzeczywiście jest tak niewyobrażalne, jak opisuje to szefowa ministra funduszy i polityki regionalnej? - pyta w opinii dla money.pl dziennikarz Kamil Fejfer.

Pełczyńska-Nałęcz skrytykowała czterodniowy tydzień pracyPełczyńska-Nałęcz skrytykowała czterodniowy tydzień pracy
Źródło zdjęć: © East News | Anita Walczewska
Kamil Fejfer

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

O pracach koncepcyjnych nad ograniczeniem czasu poświęcanemu zadaniom zawodowym pod koniec kwietnia mówiła lewicowa szefowa resortu pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Polityczka zapowiedziała start pilotaży. Te miałyby się odbyć już w przyszłym roku. Szczegółowe informacje na temat propozycji mają pojawić się do końca czerwca.

Obecnie wiemy, że w eksperymentach miałyby brać udział zarówno firmy prywatne, jak i publiczne podmioty.

Jak ma wyglądać skrócony czas pracy w praktyce?

Uczestnictwo w pilotażach ma być dobrowolne, a pomysł ma być testowany w kilku reżimach: dodatkowym wolnym dniu w tygodniu, skróceniu godzin pracy każdego dnia, czy przez wprowadzenie dodatkowego urlopu. Istotne jest aby - sumarycznie - podczas realizacji badania czas spędzany w zakładzie pracy był krótszy o 20 proc. Oczywiście przy zachowaniu poprzedniego wynagrodzenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Poważne problemy Niemiec. "Czegoś takiego nie spotkałem od 35 lat"

Ministerstwo deklaruje powołanie specjalnego zespołu analitycznego, który będzie przyglądał się wynikom pilotaży. Resort przewidział 10 milionów złotych na wsparcie eksperymentów.

Zgadzam się z podejściem, że trzeba pracować, żeby żyć, a nie żyć, żeby pracować. Natomiast żeby Polacy mogli mniej pracować, a tyle samo zarabiać, każda godzina ich pracy musi być warta więcej. Mówienie ludziom, że możemy dzisiaj wyjąć z gospodarki 20 proc. pracy i jednocześnie zapewnić te same pensje i emerytury, to zwyczajnie nieprawda - mówiła z kolei ministra Pełczyńska-Nałęcz w rozmowie z Grzegorzem Osieckim i Tomaszem Żółciakiem.

Pracujemy coraz mniej

Po pierwsze, warto zdać sobie sprawę z tego, że od lat pracujemy coraz mniej, co dzieje się poniekąd spontanicznie. Według danych OECD w roku połowie lat 90. statystyczny Kowalski przepracowywał rocznie około 1900 godzin.

Obecnie jest to 1800 godzin. Zmiana nie jest drastyczna, ale zauważalna. Przez ten czas nasze realne pensje wzrosły bardziej niż zauważalnie. Jednym z powodów spadku liczby przepracowanych godzin jest wzrost wydajności pracy - wytwarzamy więcej wartości dodanej w jednostce czasu. Dzięki temu możemy nieco mniej pracować, zarabiając jednocześnie więcej.

Po drugie, ministerstwo nie proponuje skrócenia czasu pracy od zaraz. Między innymi dlatego właśnie wprowadzane są pilotaże - aby sprawdzić, co właściwie się po takiej interwencji stanie w kontekście firm o polskiej kulturze organizacyjnej. Nie ma jeszcze mowy o żadnej ścieżce dojścia do rozwiązania. Gdyby jednak resort zdecydował się na wdrażanie postulatu, to jest niemal pewne, że działoby się to stopniowo, prawdopodobnie przez lata.

Po trzecie, utyskiwanie, że niemożliwe jest "wyjęcie z gospodarki 20 proc. godzin pracy przy zapewnieniu tych samych pensji" jest tylko częściowo uzasadnione. Dlaczego? Ponieważ dowody płynące z badań na świecie wskazują na fakt, że w wielu zawodach część dnia pracy upływa zatrudnionym na... pozorowaniu pracy.

Praca tak, ale na niby

Firma Vouchercloud (działająca na podobnej zasadzie co Groupon) przeprowadziła w Wielkiej Brytanii ankietę, w której niemal 2 tys. pracowników biurowych odpowiadało na pytanie o to, ile czasu poświęcają na realną, produktywną pracę. Uśredniony deklarowany czas wyniósł niecałe trzy godziny dziennie.

Oczywiście badanie nie spełniało surowych kryteriów metodologicznych; raczej było rodzajem "zabawy ze wskazaniem" na to, w jaki sposób klasa średnia spędza czas w biurach.

Mamy jednak bardziej miarodajne eksperymenty. Najbardziej znanym z nich był pilotaż skrócenia czasu pracy przeprowadzony na Islandii w 2019 roku. W testach wzięło udział 1 proc. tamtejszej siły roboczej. Co się okazało?

Że w przypadku znacznej większości podmiotów biorących udział w eksperymencie nie spadła jakość świadczonych usług (w testach brały udział między innymi: lokalna policja, czy urzędy). Oznacza to, że znacznie wzrosła produktywność.

Poza tym pracownicy zgłaszali wyższy poziom dobrostanu, mniej stresu, byli również bardziej wypoczęci. To zresztą kwestie, które się powtarzają w przypadku eksperymentów ze skróceniem czasu pracy - duża część prac biurowych nie traci na jakości, a pracownicy raportują lepsze samopoczucie.

Częścią rozwiązania problemu, o którym mówi Pełczyńska-Nałęcz jest fakt, że już dzisiaj jakaś część pracy klasy średniej wcale pracą nie jest. To oczywiście nie dotyczy wszystkich zatrudnionych w biurach. Część z nich z pewnością ma dokręconą śrubę i ledwo wyrabia na zakrętach.

Jak jednak pokazują przykłady ze świata, istnieje naprawdę spora grupa pracowników biurowych, którzy spędzają w firmach po osiem godzin, bo wszyscy się przyzwyczaili, że właśnie tyle trzeba spędzać w pracy.

Czy więc skrócenie czasu pracy to tylko kwestia decyzji politycznej, po wprowadzaniu której wszyscy będziemy mieć lepszy work-life balance? Cóż - nie. Powyżej mówiłem bowiem głównie o pracach biurowych i zajęciach klasy średniej?

A no właśnie; przywilej pozorowania pracy jest przywilejem osób lepiej wykształconych, pracujących przy komputerach. Tymczasem skrócenie czasu pracy przy zachowaniu tej samej pensji byłoby znacznie trudniejsze w przypadku wielu przedsiębiorstw produkcyjnych. W przypadku produkcji istnieje jednak spory margines do polepszania procesów technologicznych.

Ważne jednak, żeby chronić osoby pracujące przy taśmach (na przykład przez zwiększanie uzwiązkowienia), aby potencjalne skrócenie roboczogodzin nie oznaczało dla nich jeszcze bardziej wytężonej pracy.

Do tego dochodzą niektóre usługi - trudno sobie wyobrazić, żeby fryzjer miał o 20 proc. szybciej strzyc. Oczywiście w wielu przedsiębiorstwach możliwe jest jakieś przeorganizowanie pracy, żeby była ona nieco wydajniejsza. Jednak w pewnej części z nich dla uzyskania tej samej pensji konieczne byłyby podwyższenie cen owych usług.

Mało tego, istnieją sektory, gdzie skrócenie czasu pracy bez pogorszenia jakości produktu jest mało prawdopodobne, by nie powiedzieć niemożliwe. Mówię tutaj choćby o edukacji, czy usługach związanych z szeroko rozumianą opieką. W takich przypadkach konieczne byłoby zatrudnienie dodatkowego personelu. To z kolei stanowi duże wyzwanie w kontekście przyszłych problemów demograficzne i wynikających z nich niedoborów na rynku pracy.

Czy to wszystko oznacza, że - jak stwierdziła ministra funduszy i polityki regionalnej postulat skrócenia czasu pracy jest "opowiadaniem rzeczy niestworzonych"? Cóż, nie - jak zostało wskazane, czas pracy skraca się (taki trend widać zresztą od dekad w niemal wszystkich krajach rozwiniętych) przy jednoczesnym wzroście naszych płac.

Aby jednak wprowadzić takie rozwiązanie na poziomie ustawowym, potrzebujemy mądrego zastanowienia się nad tym problemem, rozwagi, pewnej wizji i politycznej odwagi.

Wybrane dla Ciebie
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X