Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. JMK
|

Tysiące pozwów od frankowiczów. Zapchały warszawski sąd

214
Podziel się:

Jak wynika z danych przekazanych przez Sąd Okręgowy w Warszawie, w ostatnich trzech miesiącach do nowo utworzonego wydziału dla frankowiczów wpłynęło już prawie 8 tys. pozwów. Blisko 5 tys. z nich to nowe pozwy. Resztę przekazano z innych wydziałów całego sądu.

Tysiące pozwów od frankowiczów. Zapchały warszawski sąd
Kredyty frankowe to teraz zmartwienie także dla sądów (MondayNews)

Komentujący te informacje prawnicy podkreślają, że podane liczby to dopiero kilka procent wszystkich tego typu umów w kraju. Niemniej zainteresowanie składaniem pozwów stale rośnie.

Dlatego konieczne może być zwiększenie obsady kadrowej XXVIII Wydziału Cywilnego. Jednak, zdaniem niektórych, to nie wystarczy, bo sędziom już teraz fizycznie brakuje miejsca do orzekania.

W okresie od 1 kwietnia 2021 r. do 30 czerwca 2021 r. w Sądzie Okręgowym w Warszawie było 7978 spraw frankowych wpływu statystycznego. W tym 3070 zostało ponownie wpisanych, czyli przekazanych z innych wydziałów do nowej jednostki. Było zatem 4908 spraw wpływu rzeczywistego.

Zobacz także: Frankowicze pewni wygranych w sądach. Prezes ZBP zwraca uwagę na niuans w wyroku TSUE

Jak stwierdza adwokat Jakub Bartosiak z warszawskiej Kancelarii MBM Legal, choć wyżej wymienione liczby są spore, to jednak nadal stanowią zaledwie kilka procent wszystkich umów kredytowych w Polsce. A najwięcej spraw jest wnoszonych właśnie w stolicy, z uwagi na siedziby dużych banków.

– Wpływ spraw do nowego wydziału jest niewątpliwe bardzo duży. Tym niemniej nie jest to zaskoczenie, gdyż dokładnie tego się spodziewano, biorąc pod uwagę dotychczasową ilość spraw tego rodzaju kierowaną do Sądu. Wydział powstał bowiem jako rozwiązanie organizacyjne, mające na celu ominięcie problemu dużego wpływu spraw frankowych, a taka tendencja utrzymuje się już od dłuższego czasu – mówi sędzia Tomasz Niewiadomski, Przewodniczący XXVIII Wydziału Cywilnego SSO.

Jak komentuje mec. Bartosiak, wiele osób faktycznie czekało z pozwem do utworzenia ww. Wydziału. Chciały mieć pewność, że ich sprawy trafią do sędziów najlepiej znających temat kredytów frankowych.

Ponadto brak systemowego rozwiązania problemu sprawia, że kredytobiorcy coraz częściej decydują się na kierowanie spraw do sądu. Ekspert przypomina, że obecnie tylko dwa banki są skłonne do rozmów ugodowych. Jednak dzieje się to już na etapie sądowym, a proponowane warunki bardzo rzadko są atrakcyjne. Dlatego zainteresowanie składaniem pozwów rośnie.

– Problematyka kredytów walutowych jest niezwykle istotna dla bardzo dużej liczby osób, zatem problem ma ogromne znaczenie społeczne. Sytuacja jest też wynikiem braku wyraźnego stanowiska co do sposobu rozwiązywania problemów w sprawach frankowych. Dalsze utrzymywanie się tego rodzaju tendencji będzie prowadziło do zwiększenia obsady kadrowej Wydziału – dodaje sędzia Niewiadomski.

Biorąc pod uwagę ww. dane, na jednego z 13 sędziów orzekających w wydziale frankowym przypada obecnie 615 spraw, co podsumowuje ekspert z Kancelarii MBM Legal.

W ocenie adwokata Jakuba Bartosiaka, zwiększenie obsady kadrowej jest oczywiście niezbędne, ale stanowczo nie wystarczy przy natłoku składanych pozwów. Sędziowie muszą mieć jeszcze gdzie orzekać, a już teraz występują m.in. problemy z dostępnością sal. I jak dodaje Bartosiak, sprawy będą mogły toczyć się szybciej, jeśli zostanie poszerzone całe zaplecze organizacyjne.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
MondayNews
KOMENTARZE
(214)
Zzzzzzz
3 lata temu
Jacy tu się znawcy wypowiadają. Skoro sądy w Polsce i za granicą orzekają że kredyty były dawane z wada prawną to tak jest. Jedzcie dalej sezonowo szparagi zbierać i nie wypisujcie bzdur.
Frankowicz nr...
3 lata temu
gdyby dali mi Franki, to może i te komentarze byłyby cokolwiek warte, ale ja brałem kredyt we Frankach a dostałem tylko złotówki. Czyli franków na oczy nie widziałem. Spłacając zaś raty brali ode mnie złotówki, ale wysokość raty przeliczali kursem Franka i to o 10% zawyżonym. Równie dobrze mogli mi powiedzieć, ze biorę kredyt w skórkach niedźwiedzia, skoro i tak dostałem złotówki, a spłacając brali ode mnie złotówki, ale wysokość raty liczyli wartością skórek niedźwiedzia. Dla ludzi znających się mogę powiedzieć, że dali mi kredyt w złotówkach a dodatkowo sprzedali toksyczne opcje na Franka. Tak powinna wyglądać moja umowa , gdyby bank był uczciwy. Czyli powinny to być dwie umowy. Te banki nikomu nie dawały Franków, a znalazły sobie sposób na sprzedawanie opcji walutowych. Przypomnijcie sobie aferę z opcjami toksycznymi na dolarze, gdzie Erbud i podobne firmy mało ni popłynęły. Wtedy bankom zakazano sprzedaży takich opcji, więc banki naciągnęły zwykłych ludzi.
Bangster
3 lata temu
Dobrze złodziejom. Biednemu bank nie dał we Frankach. Niech bulą i pójdą z torbami.
jko
3 lata temu
ja też chcę zniżenia mojego kredytu złotówkach , chcieli się dorobić no i się dorobili, ich decyzja, ich ryzyko, niech płacą
jestem przeci...
3 lata temu
chcieli dorobić się, oszukać polskie banki, kto im kazał brać we frankach???????????
...
Następna strona