Polska nadal będzie atrakcyjnym kierunkiem ukraińskiej migracji zarobkowej. Ukraińcy mogą swobodnie podróżować w poszukiwaniu pracy po całej strefie Schengen, ale zdaniem politologa Sergieja Tarana nie zmniejszyła się emigracja do Polski. Ukraiński politolog w rozmowę z portalem wnp.pl analizuje zwyczaje migracyjne swoich rodaków.
Sergiej Taran w rozmowie z wnp.pl podkreśla, że władze Ukrainy poniekąd akceptują migrację zarobkową, a nawet ją w pewien sposób ułatwiają. - Jeszcze w roku 2015 parlament Ukrainy przyjął ustawę o emigracji ekonomicznej w poszukiwaniu pracy – mówi dziennikarzom wnp.pl politolog.
W ostatnich latach zmniejszyła się emigracja zarobkowa do Rosji, co zdaniem Tarana jest istotne dla władz w Kijowie.
Transfery dewizowe zza granicy to w tej chwili 6 proc. PKB Ukrainy. Według Sergieja Tarana w 2020 roku transfery wyniosły 6 mld dolarów. Coraz mniejszy udział mają transfery z Federacji Rosyjskiej, a lawinowo rosną z Polski.
Szacuje się, że cała ukraińska migracja to 7 mln. W Polsce według rożnych szacunków mówi się o milionie Ukraińców przebywających nad Wisłą. Nie brakuje opinii, że za 5 lat będzie ich nawet 2 razy więcej, czyli już około dwóch milionów.
Pracownicy z Ukrainy są doceniani przez polskich przedsiębiorców. Co trzeci pracodawca gotów płacić pracownikom z Ukrainy więcej niż Polakom. To o dwa punkty procentowe więcej niż jeszcze w pierwszej połowie 2020 r
Politolog zwraca także uwagę, że w Kijowie ciągle powiększa się sieć nauczania języka polskiego. To także ma duży wpływ na migracyjne wybory Ukraińców.