Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Bartosz Wawryszuk
|

Debata o Brexicie w Europarlamencie. Brytyjczycy traktowani "brutalnie"?

5
Podziel się:

Sprawa wyjścia Wielkiej Brytanii z UE nie może zdominować prac Wspólnoty w ciągu najbliższych dwóch lat, bo Unia musi się zajmować swoją przyszłością.

Nigel Farage i Jean-Claude Juncker.
Nigel Farage i Jean-Claude Juncker. (PAP/EPA)

Sprawa wyjścia Wielkiej Brytanii z UE nie może zdominować prac Wspólnoty w ciągu najbliższych dwóch lat, bo Unia musi się zajmować swoją przyszłością - mówili w środę w Strasburgu europosłowie podczas debaty w Parlamencie Europejskim na temat Brexitu.

- Nie musimy się zajmować Brexitem jako najważniejszą sprawą przez dwa następne lata, natomiast musimy naszą przyszłością. To będzie najważniejszy punkt - podkreślił szef największej frakcji w PE Europejskiej Partii Ludowej (ELP) Manfred Weber.

Jak przekonywał w 2017 roku nastąpiła "wielka klapa" nacjonalistów i populistów, ale to dobry rok dla UE. - Powinniśmy wreszcie mówić pozytywnie o UE, o tym co osiągnęliśmy. Spójrzmy jak wygląda sytuacja na świecie: w Ameryce jest teraz dyskusja, czy wycofać się z porozumienia paryskiego, a my stawiamy na politykę klimatyczną. Mieliśmy w ubiegłym roku większy wzrost gospodarczy niż Amerykanie - przekonywał Weber.

Przedstawiciel socjalistów Roberto Gualtieri podkreślił, że potrzebna jest praca na rzecz ożywienia, ponownego impulsu w UE. - Jesteśmy dumni z UE, ale nie spoczywamy na laurach. Państwa członkowskie powinny wykazać się odwagą, dokonać postępów na drodze, którą wskazał też ten parlament: więcej inwestycji, więcej reform, więcej solidarności, więcej demokracji - wymieniał polityk.

O konieczności refom mówił też Raffaele Fitto z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, który podkreślał, że powinny one się zasadzać na zrozumieniu tego, dlaczego obywatele Wielkiej Brytanii stwierdzili, że będzie im lepiej poza UE.

Jak podkreślał trzeba wykorzystać negocjacje między Londynem a Brukselą, by zastanowić się nad przyszłością UE. - Grupa EKR od dawna wspiera konieczność zmian traktatowych. Trzeba mieć nowe zasady gry tak, aby ta UE była bardziej otwarta, bardziej elastyczna - oświadczył Fitto.

O konieczności debaty o przyszłości UE w kontekście Brexitu mówił również szef Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy w PE Guy Verhofstadt. - Byłoby błędem gdybyśmy całą naszą energię włożyli w Brexit w najbliższych latach. Przynajmniej taką samą energię, jeśli nie większą, trzeba włożyć w reformy dotyczące przyszłości UE - powiedział były premier Belgii.

Również on przypomniał o porażkach populistów w Austrii, Holandii i Francji. Jego zdaniem na taki wynik miała wpływ decyzja o Brexicie. - Ludzie w całej Europie zostali zszokowani decyzją Wielkiej Brytanii o wyjściu z UE. Proszę mnie źle nie zrozumieć - dziś ludzie bardzo krytycznie podchodzą do UE i to z uzasadnionych powodów, ale na pewno nie chcą zrobić tego, co zrobiła Wielka Brytania - ocenił Verhofstadt.

Przestrzegał przed triumfalizmem w związku ze słabszymi wynikami populistów i powrotem do rutyny w UE. - Błąd, na który nie możemy sobie pozwolić to niedostrzeżenie tego, że ludzie nie głosowali na Emmanuela Macrona w celu zachowania status quo. Oni głosowali na rzecz radykalnych zmian i we Francji i w Europie - uważa europoseł.

Główny orędownik Brexitu Nigel Farage z Grupy Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej wypominał Komisji Europejskiej przecieki do prasy z kolacji szefa KE Jean-Claude'a Junckera i brytyjskiej premier Theresy May.

- Wyobraźcie sobie kolację, w trakcie której miały toczyć się poufne, ważne rozmowy. Wydawało się, że wszystko poszło dobrze, ale po kilku godzinach gość opowiedział wszystkim, że gospodarz żyje gdzieś w innym wszechświecie i nie ma kontaktu z rzeczywistością - podkreślał Farage.

Jego zdaniem Brytyjczycy traktowani są w sposób "brutalny" w kontekście negocjacji dotyczących ich wyjścia z UE. - Pan Michel Barnier, główny negocjator unijny, domaga się haraczu, okupu - 100 mld euro jak teraz słyszę. Albo będziemy się zachowywać jak dorośli, albo Wielka Brytania będzie musiała wycofać się jeszcze przed końcem roku. Nie możemy sobie pozwolić na takie awanturowanie przez dwa lata - oświadczył brytyjski eurodeputowany z UKIP.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zastrzegał, relacjonując europosłom wyniki szczytu unijnej "27", na którym przyjęto wytyczne do negocjacji brexitowych, że dopóki nie zostaną rozwiązane takie kwestie jak prawa obywateli i zobowiązania finansowe Londynu, to nie będzie negocjacji na temat przyszłych stosunków między Zjednoczonym Królestwem i UE.

Zaznaczył, że umowa o wolnym handlu między UE-27 i Wielką Brytanią, nawet jeśli będzie ambitna i dogłębna nie może oznaczać uczestnictwa Zjednoczonego Królestwa we wspólnym unijnym rynku i jego częściach.

Krzysztof Strzępka

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(5)
SB
7 lat temu
walę ogromnego kloca na ue
sfvdsxdsss
7 lat temu
a jak amglia traktuje uniee ?? jechac z tymi baranami po bandzie ! sami angole sie wykoncza bo sa zalezni od europy
babcia Kiepsk...
7 lat temu
Niestety trzeba Anglików przeczołgać, bo grają na rozbicie UE. A czy to się komuś podoba czy nie, ze względu na geografię, w naszym interesie jest silna UE. Inaczej znowu trafimy pod ruski but i wtedy skończy się demokracja oraz jawne szczekanie chłopków-roztropków na władzę czy UE jak obecnie.
Mietek
7 lat temu
Czy j.angielski nadal będzie istniał jako jeden z języków oficjalnych UE, czy odejdzie razem z WB?
PJB
7 lat temu
I jak tu oszczędzać na emeryturę gdy realna stopa procentowa jest ujemna? To przecież uderza w naszą przyszłość i zgromadzone środki na przyszłość, na starość !!! Co z racjonalnością decyzji inwestycyjnych gdy tworzy się taką presje na wydawania funduszy?