Czwartkowe spotkanie ministrów finansów państw strefy euro skończyło się fiaskiem. Mimo groźnych konsekwencji braku porozumienia, inwestorzy starają się nie podejmować pochopnych decyzji. Piątkowy poranek przynosi nawet wzrosty cen akcji na giełdach w Europie.
Wciąż nie ma porozumienia w sprawie pomocy dla zadłużonej Grecji. Szczyt w Luksemburgu miał być spotkaniem ostatniej szansy, po którym może dojść do zablokowania możliwości transferu kapitału, co w praktyce oznacza ograniczenie m.in. możliwości wypłaty pieniędzy z bankomatów i wymiany walut w Grecji. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia już dwa lata temu.
Duże problemy z tego powodu mogą mieć korporacje i duzi inwestorzy. Na razie jednak rynki finansowe zachowują się zaskakująco spokojnie. Na rynku walutowym nie widać większych zmian, z kolei akcje na giełdach europejskich zyskują w piątek na wartości. Wcale gorzej nie wygląda sytuacja na rynku akcji w Atenach.
Notowania najważniejszych indeksów giełdowych w Europie
Pozytywny obraz starają się tworzyć obie strony negocjacji, zdając sobie sprawę z tego, że panika na rynkach finansowych tylko pogorszyłaby sytuację. Szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem zastrzegł, że wygasający 30 czerwca program pomocowy dla Grecji może być jeszcze wydłużony. Z kolei szef Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej Klaus Regling zapewnia, że na Grecję czeka już prawie 13 miliardów euro ostatniej transzy pomocy.
- Grecja osiągnie porozumienie z swymi wierzycielami i pozostanie w strefie euro - zapewnił w piątek premier Aleksis Cipras. Szef rządu w Atenach z zadowoleniem przyjął też decyzję o przeprowadzeniu w poniedziałek nadzwyczajnego szczytu państw strefy euro.
- Szczyt przywódców państw strefy euro to krok w stronę porozumienia. (...) Ci, którzy zakładają kryzysowe scenariusze, są w błędzie. (...) Osiągniemy porozumienie w oparciu o zasady UE i mechanizmy demokratyczne, dzięki czemu grecka gospodarka zacznie rosnąć" - podkreślił Cipras w oświadczeniu.
Grecji grozi niemal natychmiastowa niewypłacalność, jeśli szybko nie otrzyma pieniędzy, jednak - w opinii rządu premiera Ciprasa - gdyby kraj przystał na warunki Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), a jego dług nie został zrestrukturyzowany, to na dłuższą metę nie byłby w stanie zrównoważyć swych finansów. W tym miesiącu Grecja powinna zwrócić MFW ok. 1,6 mld euro, a latem - oddać 6 mld euro Europejskiemu Bankowi Centralnemu.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy