Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Bartosz Krzyżaniak
|

Macron namawia europejskich przywódców do zmiany prawa. Dotyczy to 500 tys. Polaków

199
Podziel się:

Unijna dyrektywa o pracownikach delegowanych jest zdradą europejskiego ducha - powiedział w środę Emmanuel Macron. Prezydent Francji spotkał się z przywódcami Austrii, Czech i Słowacji.

Od lewej: Robert Fico, premier Słowacji, Emmanuel Macron, prezydent Francji, Christian Kern, kanclerz Austrii i Bohuslav Sobotka, premier Czech
Od lewej: Robert Fico, premier Słowacji, Emmanuel Macron, prezydent Francji, Christian Kern, kanclerz Austrii i Bohuslav Sobotka, premier Czech (PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA)

Macron od Salzburga rozpoczął w środę podróż po Europie. Będzie namawiać przywódców państw środkowej Europy do zaostrzenia przepisów UE o delegowaniu pracowników. Polski, o czym pisaliśmy na łamach money.pl, francuski przywódca odwiedzić nie zamierza.

Pożywka dla populizmu

Występując u boku Christiana Kerna, kanclerza Austrii, Macron powiedział, że oba kraje mają "doskonale zbieżne" punkty widzenia na tę sprawę. Dodał, że zdaniem Wiednia i Paryża unijna dyrektywa prowadzi do dumpingu socjalnego, na czym korzystają kraje Europy Środkowej i Wschodniej.

- Jednolity europejski rynek i swoboda przepływu pracowników nie mają na celu faworyzowania krajów, które promują słabsze przepisy prawa socjalnego - oświadczył Macron. - W naszych krajach staje się to pożywką dla populizmu i prowadzi do erozji zaufania do projektu europejskiego.

Zobacz także: Zobacz też: Macron z wizytami w Europie Środkowej i Wschodniej. Do Polski i Węgier nie przyleci

Na późniejsze godziny zaplanowano udział w rozmowach w Salzburgu premierów Czech i Słowacji - Bohuslava Sobotki i Roberta Fico.

W czwartek w Bukareszcie Macron będzie rozmawiał z prezydentem Rumunii Klausem Iohannisem i premierem Mihai Tudose, a w piątek, w Warnie, spotka się z prezydentem i premierem Bułgarii - Rumenem Radewem i Bojko Borysowem.

Jak wyjaśniały wcześniej źródła w Pałacu Elizejskim, wizyty Macrona mają uhonorować kraje "najbardziej przywiązane do swego zakotwiczenia w Europie", jak również przywiązane do idei wspólnej europejskiej obronności, której orędownikiem jest francuski prezydent. Ponadto chodzi o kraje, "które były raczej ignorowane" przez Francję w ostatnich latach.

Cios dla polskich firm

W 2016 r. Komisja Europejska przedstawiła propozycję nowelizacji dyrektywy z 1996 r. w sprawie delegowania pracowników w UE. Najważniejszą proponowaną zmianą jest wprowadzenie zasady równej płacy za tę samą pracę w tym samym miejscu. Oznacza to, że pracownik wysłany przez pracodawcę tymczasowo do pracy w innym kraju UE miałby zarabiać tyle, co pracownik lokalny za tę samą pracę.

Ma mu przysługiwać nie tylko płaca minimalna, jak jest obecnie, lecz także inne obowiązkowe składniki wynagrodzenia, takie jak premie czy dodatki urlopowe. Gdy okres delegowania przekroczy dwa lata, pracownik delegowany - zgodnie z propozycją KE - byłby objęty prawem pracy państwa goszczącego. Dla polskich firm, które delegują prawie pół miliona pracowników, to skrajnie niekorzystne zapisy.

Francja, wspierana przez kilka innych zachodnich krajów, forsuje ograniczenie delegowania do 12 miesięcy. Obecne rozwiązanie, zgodnie z którym firma płaci składki na świadczenia społeczne od delegowanych pracowników według stawek kraju pochodzenia, Macron i wielu innych polityków na Zachodzie nazywają "dumpingiem socjalnym".

Ministrowie pracy krajów UE mają się zająć nowelizacją dyrektywy na spotkaniu 23 października w Luksemburgu.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(199)
greeg
7 lat temu
czyli...... Firma Francuska np. montujaca specjalistyczne sprzed pomiarowy czy jakikolwiek inny wysylajac swojego inzyniera do Polski zarabia on 15zl za na godzine a nie 15eur. Jesli tak to sie z makaronem zgadzam.
Dawid
7 lat temu
Póki co to nie Francuzi pchają się do nas, tylko my do nich i to oni próbują ograniczyć naszą obecność we Francji, zatem wszystkie ironiczne i złośliwe komentarze na jakie aroganckie wypowiedzi prezydenta Francji zasługują nie maja żadnego zastosowania.
Ola
7 lat temu
Ma mu przysługiwać nie tylko płaca minimalna, jak jest obecnie, lecz także inne obowiązkowe składniki wynagrodzenia, takie jak premie czy dodatki urlopowe. Gdy okres delegowania przekroczy dwa lata, pracownik delegowany - zgodnie z propozycją KE - byłby objęty prawem pracy państwa goszczącego. POPIERAM !!!
Ola
7 lat temu
Najważniejszą proponowaną zmianą jest wprowadzenie zasady równej płacy za tę samą pracę w tym samym miejscu. Oznacza to, że pracownik wysłany przez pracodawcę tymczasowo do pracy w innym kraju UE miałby zarabiać tyle, co pracownik lokalny za tę samą pracę. POPIERAM !!!
Nica
7 lat temu
Już widzę jak mój niemiecki szef w korporacji zarabia lokalna stawkę hihi
...
Następna strona