- Stany Zjednoczone w ciągu kilku dni zrezygnują z prób doprowadzenia do pokoju między Rosją i Ukrainą, jeśli nie będzie sygnałów, że porozumienie w tej sprawie jest do osiągnięcia - oświadczył w piątek w Paryżu sekretarz stanu USA Marco Rubio.
Rubio, który spotkał się w Paryżu z przywódcami Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Ukrainy, zaznaczył, że prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi nadal zależy na wypracowaniu porozumienia, ale ma też na świecie wiele "innych priorytetów" i jeśli nie będzie oznak postępu, przejdzie do innych spraw.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Natomiast w czwartek Ukraina oraz Stany Zjednoczone podpisały zdalnie list intencyjny dotyczący wydobycia ukraińskich surowców przez Amerykanów. Jak informowały Wiadomości wp.pl - Julia Svyrydenko, ukraińska pierwsza wicepremier, poinformowała, że podpisano list intencyjny z USA dotyczący eksploatacji ukraińskich złóż minerałów. "Jesteśmy szczęśliwi, że możemy ogłosić podpisanie z naszymi amerykańskimi partnerami Memorandum Intencyjnego otwierającego drogę do Porozumienia o Partnerstwie Gospodarczym i ustanowienia Funduszu Inwestycyjnego na rzecz Odbudowy Ukrainy" - napisała Svyrydenko na platformie X.
Współpracownik Trumpa w Rosji
Słowa Rubio stoją w sprzeczności z tym, co mówił specjalny wysłannik ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff. Kilka dni temu w wywiadzie w Fox News ocenił, że "Putin w końcu przedstawił nam warunki osiągnięcia trwałego pokoju".
Witkoff tydzień temu przez 4,5 godziny rozmawiał z Putinem oraz jego doradcami w Petersburgu. Witkoff nie zdradził, czego zażądał Putin, ale stwierdził, że umowa pokojowa dotyczy przede wszystkim "tych tzw. pięciu terytoriów" - anektowanych przez Rosję obwodów Ukrainy - ale też wielu innych spraw.
Witkoff dodał też, że "istnieje możliwość przekształcenia relacji Rosja-Stany Zjednoczone poprzez pewne bardzo przekonujące okazje handlowe, które, moim zdaniem, dają regionowi również prawdziwą stabilność".