"Uzbroić Ukrainę, złamać rosyjską gospodarkę". Anne Applebaum po szczycie Trump-Putin
"To było upokarzające patrzeć, jak amerykański prezydent zachowywał się jak radosny szczeniak podczas spotkania z dyktatorem znacznie biedniejszego i mniej ważnego państwa, traktując go jak przełożonego" - pisze w komentarzu dla amerykańskiego magazynu dziennikarka i publicystka Anne Applebaum, żona szefa MSZ Polski.
"Stany Zjednoczone nie mają żadnych kart, ponieważ je rozdaliśmy. Jeśli kiedykolwiek będziemy chcieli ponownie ich użyć, trzeba je odzyskać: uzbroić Ukrainę, rozszerzyć sankcje, powstrzymać śmiercionośne roje dronów, złamać rosyjską gospodarkę i wygrać wojnę. Wtedy zapanuje pokój" - pisze w komentarzu dla "The Atlantic" Anne Applebaum, dziennikarka specjalizująca się w temacie Rosji.
"Dla Amerykanów zawstydzające było to, że musieli przyjąć na swoim terytorium znanego zbrodniarza wojennego. To było upokarzające patrzeć, jak amerykański prezydent zachowywał się jak radosny szczeniak podczas spotkania z dyktatorem znacznie biedniejszego i mniej ważnego państwa, traktując go jak przełożonego" - komentuje publicystka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki w Białym Domu. Kancelaria zdradziła szczegóły
Zwraca uwagę, że wielu Ukraińców, Europejczyków i Amerykanów odczuwa ulgę, że Trump nie wezwał Ukrainy do kapitulacji, ani do oddania terytorium.
O ile nie istnieją tajne protokoły - być może jakieś umowy biznesowe, o których jeszcze nie wiemy - Anchorage prawdopodobnie nie zostanie zapamiętane jako jedno z miejsc zbrodni w historii, nowa konferencja monachijska czy pakt Ribbentrop-Mołotow. Ale to bardzo niska poprzeczka
Applebaum o tym, co ją zdziwiło i zaniepokoiło
Jej zdaniem niepokojące jest, że Donald Trump twierdzi obecnie, że nie chce naciskać na zawieszenie broni, ale zamiast tego dążyć do negocjacji pokojowych. Bo - jak wskazuje pisarka - ta druga opcja daje Putinowi czas na dalsze zabijanie Ukraińców.
Dziwne jest to, że rosyjskie relacje z tego spotkania skupiały się na współpracy biznesowej
Wskazuje na słowa Putina, który po spotkaniu na Alasce, występując przed kamerami, powiedział, że "rosyjsko-amerykańskie partnerstwo biznesowe i inwestycyjne ma ogromny potencjał".
Co mówił Putin o współpracy biznesowej z USA
Jak pisaliśmy w money.pl, ten moment szczytu, w którym rosyjski dyktator nagle zaczął mówić o handlu, łatwo było przeoczyć. A był znamienny. Putin wysłał dość jasny sygnał Donaldowi Trumpowi i USA. - Możemy sobie wiele zaoferować w zakresie handlu, technologii cyfrowych, zaawansowanych technologii i eksploracji kosmosu. Dla naszych krajów bardzo ważne jest, aby powrócić do współpracy - oświadczył po rozmowach z Trumpem.
- Nawiasem mówiąc, kiedy nowa administracja objęła władzę, handel dwustronny zaczął się rozwijać. Nadal ma to charakter bardzo symboliczny. Niemniej jednak odnotowujemy wzrost o 20 proc. - mówił Putin.
Przekonywał, że współpraca inwestycyjna i biznesowa między Stanami Zjednoczonymi a Rosją "ma ogromny potencjał". - Możemy sobie wiele zaoferować w zakresie handlu, technologii cyfrowych, zaawansowanych technologii i eksploracji kosmosu - stwierdził.