Finał jednej z największych afer w historii Polski. Państwo zapłaci?
Do 29 sierpnia Sąd Apelacyjny w Warszawie odroczył wyrok ws. pozwu grupowego prawie 200 klientów Amber Gold. W 2022 r. sąd I instancji zasądził od Skarbu Państwa żądane kwoty. Obecnie, wraz z odsetkami, chodzi o co najmniej 25 mln zł. Proces cywilny toczy się już wiele lat - od listopada 2017 r. Od tego czasu zmarło 11 członków grupy.
O decyzji sądu poinformowała przewodnicząca składu sędzia Katarzyna Kisiel. Jak wyjaśniła, odroczenie wiąże się z "rozległością materiału dowodowego" oraz ze "skomplikowanym charakterem sprawy". - Za miesiąc będzie ogłoszona publikacja orzeczenia - dodała.
Sam proces odwoławczy w sprawie pozwu zakończył się przed sądem apelacyjnym pod koniec czerwca. Już wtedy przewodnicząca składu sędziowskiego odroczyła ogłoszenie wyroku o miesięczny termin. Jest to więc powtórne odroczenie ogłoszenia wyroku. Przybyli na ogłoszenie wyroku poszkodowani wyrazili rozczarowanie, oceniając negatywnie długotrwałe działanie wymiaru sprawiedliwości w tej sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znany miliarder ujawnia po latach. "Stracona okazja"
Sprawa Amber Gold była jedną z głośniejszych afer, która przed kilkoma laty skupiała uwagę polityków, mediów i opinii publicznej, a także sejmowej komisji śledczej.
Zainicjowany pozwem grupowym klientów Amber Gold proces cywilny toczy się już wiele lat - od listopada 2017 r. W I instancji sprawa była rozpatrywana przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Ostatecznie sąd okręgowy uwzględnił na początku lipca 2022 r. roszczenia 206 podmiotów. Od tego czasu zmarło 11 członków grupy.
W 2022 r. SO zasądził od Skarbu Państwa dla każdej z osób skupionych w grupie kwoty od 8 tys. zł do ponad miliona zł. Wtedy było to łącznie ponad 20 mln zł. Jednak w przypadku ewentualnego prawomocnego uwzględnienia roszczenia cały czas naliczane są odsetki. Obecnie pełnomocnicy grupy szacują całą kwotę w przedziale 25-30 mln zł.
Początkowo informowano, że poszkodowani w tej sprawie domagali się łącznie ponad 26,5 mln zł, czyli łącznej kwoty zainwestowanej przez nich w utracone lokaty. Chodziło o osoby, które zawierały swe umowy z Amber Gold w okresie od stycznia 2010 r. do sierpnia 2012 r., czyli w czasie, gdy prokuratura wiedziała już z Komisji Nadzoru Finansowego o nieprawidłowościach w Amber Gold.
Sąd okręgowy nie podzielił stanowiska grupy, wedle którego stan bezprawności, skutkujący odpowiedzialnością Skarbu Państwa, zaistniał już w styczniu 2010 r. W jego ocenie ten stan pojawił się około rok później, na skutek nieprawidłowych działań organów ścigania.
Postępowanie karne kieruje się odpowiednimi zasadami, w żadnej sprawie nie ma takiej sytuacji, aby samo zgłoszenie zawiadomienia powodowało, poza ekstremalnymi sytuacjami, niezwłoczne postawienie zarzutów. Postępowanie musi trwać, dlatego sąd nie przyjmuje, że już w styczniu 2010 r. spełniły się przesłanki odszkodowawcze Skarbu Państwa - uznał wówczas SO.
Z kolei pełnomocnicy Prokuratorii Generalnej już przed SO wskazywali, że ewentualne zaniechania prokuratury nie pozostają w związku z decyzjami klientów – ponoszących ryzyko inwestycyjne - o lokowaniu środków w Amber Gold.
Zawiadomienie KNF ws. Amber Gold
Zasadniczo właśnie tych kwestii dotyczą wniesione w sprawie apelacje. Prokuratoria Generalna argumentuje, że działania prokuratury w sprawie miały na celu ustalenie odpowiedzialności karnej, zaś sygnałem dla klientów powinno być wpisanie spółki na listę KNF. Natomiast pełnomocnicy grupy kwestionują ustalony przez sąd I instancji okres skutkujący odpowiedzialnością Skarbu Państwa.
Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz zajmowała się sprawą Amber Gold od końca 2009 r., po tym, gdy KNF złożyła zawiadomienie, że firma ta prowadzi działalność bankową bez zezwolenia. Wtedy też firma trafiła na "czarną listę" KNF.
Jednak na początku 2010 r. prokuratura rejonowa odmówiła wszczęcia śledztwa. Po uwzględnieniu przez sąd zażalenia KNF w maju 2010 r. wszczęte zostało dochodzenie, które w sierpniu zostało umorzone. Również na postanowienie o umorzeniu KNF złożyła zażalenie, a sąd je uwzględnił w grudniu 2010 r.
Po zwrocie sprawy do prokuratury Gdańsk-Wrzeszcz zarejestrowano ją, zlecając Komendzie Miejskiej Policji w Gdańsku wykonanie szczegółowo określonych czynności procesowych. W lutym 2011 r. zapadła decyzja o zasięgnięciu opinii biegłego rewidenta. W związku z przedłużaniem się opracowania tej opinii - w maju 2011 r. - prokurator referent zawiesił postępowanie w sprawie.
Prawomocne wyroki dla twórców piramidy finansowej
W czerwcu 2012 r. postępowanie ws. Amber Gold zostało przejęte przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku. Ta prokuratura postawiła w sierpniu 2012 r. szefowi Amber Gold Marcinowi P. pierwszy zarzut.
W końcu maja 2022 r. przed gdańskim sądem apelacyjnym zapadł prawomocny wyrok karny w odniesieniu do twórców Amber Gold. Marcinowi P. wymierzono karę 15 lat więzienia, zaś jego żonie Katarzynie P. 11,5 roku więzienia. W październiku 2024 r. Sąd Najwyższy oddalił - jako oczywiście bezzasadną - kasację obrony od wyroku skazującego Marcina P.
Amber Gold była firmą, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 proc. do nawet 16,5 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, a tysiącom klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich.