TUI w Wielkiej Brytanii, największy europejski operator turystyczny, poinformował w niedzielę, że postanawia odwołać wszystkie wakacje w Hiszpanii kontynentalnej do niedzieli 9 sierpnia włącznie. Wszystko po tym, jak Wielka Brytania nałożyła 14-dniową kwarantannę na osoby powracające z tego kraju - informuje Reuters.
"Wiemy, jak bardzo nasi klienci nie mogą się doczekać wakacji za granicą i niektórzy będą w stanie dostosować się do nowych ograniczeń kwarantanny. Dlatego wszyscy, którzy chcą podróżować na Baleary i Wyspy Kanaryjskie, będą mogli podróżować zgodnie z planem od poniedziałku 27 lipca" - napisała firma w oświadczeniu.
Ożywienie turystyczne w Hiszpanii nie trwało zatem zbyt długo. Pod koniec czerwca Madryt zniósł stan alarmu epidemicznego i do tego kraju zaczęli wracać turyści. Jednak dość szybko okazało się, że otwarcie hoteli i restauracji wpłynęło na wzrost zachorowań.
Już od początku lipca dynamicznie przybywa liczba nowych zakażeń i to w połowie kraju. Druga fala zachorowań najszybciej wzbiera w Aragonii i Katalonii. Ostatnie doniesienia mówią także o wzroście zachorowań w Kraju Basków, Estremadurze, Andaluzji i Walencji.
Czy polskie władze zakazują wyjazdów do tego kraju? Nie, na razie nasze władze "zalecają unikanie podróży, które nie są konieczne do Wspólnoty Autonomicznej Katalonii z uwagi na gwałtownie rosnącą liczbę zakażeń COVID-19 w całym regionie, w tym w miastach Barcelona i Lérida".
Przypomnijmy też, że 17 lipca 2020 roku rząd regionalny Katalonii wydał decyzję o tymczasowym przywróceniu restrykcji dot. przemieszczania się i zgromadzeń wobec mieszkańców Barcelony oraz Prat de Llobregat, Viladecans, Sant Joan Despí, Sant Boi, Cornellà, Sant Just Desvern, Esplugues, Montcada i Reixac, L’Hospitalet de Llobregat, Santa Coloma de Gramenet, Sant Adrià de Besòs i Badalona oraz powiatów Sant Feliu de Llobregat, la Noguera, Figueras, Vilafant i Alt Emporda.
MSZ ostrzega również, że od 1 lipca wszyscy podróżni przybywający do Hiszpanii drogą powietrzną lub morską będą musieli poddać się kontroli zdrowotnej, która może obejmować mierzenie temperatury, sprawdzanie dokumentów oraz ocenę ogólną wizualną stanu zdrowia.
Mierzenie temperatury będzie się odbywało w sposób rutynowy, poprzez kamery termowizyjne lub termometry bezkontaktowe. Za gorączkę będzie uznawana temperatura 37,5 st. C oraz wyższa.
W przypadku stwierdzenia gorączki lub podejrzeń o wykazywanie objawów COVID-19, pasażer zostanie skierowany do odpowiedniego centrum medycznego. Jak już pisaliśmy w money.pl, wzrost liczby zakażeń widoczny jest również w Chorwacji i Bułgarii.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie