Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|

Budżet 2018. Są wstępne założenia

9
Podziel się:

Wzrost gospodarczy na poziomie 3,8 proc. PKB, spadające bezrobocie do 6,4 proc. oraz redukcja deficytu sektora finansów publicznych do poziomu 2,5 proc. PKB, to założenia budżetu na przyszły rok, którymi zajmie się we wtorek rząd - poinformował rzecznik rządu Rafał Bochenek.

Budżet 2018. Są wstępne założenia
(PAP/Radek Pietruszka)

Bochenek podkreślił, że wzrost gospodarczy na poziomie 3,8 proc. PKB ma opierać się głównie na wzroście inwestycji w sektorze publicznym i na wzroście popytu inwestycyjnego w sektorze prywatnym. - Będą dosyć niskie stopy procentowe, w związku z tym przewidujemy, że obywatele powinni chętniej inwestować swoje oszczędności - ocenił.

Rząd zakłada, że bezrobocie w przyszłym roku będzie maleć każdego miesiąca do poziomu 6,4 proc. na koniec roku - poinformował rzecznik. Według założeń budżetowych inflacja ma wynieść 2,3 proc. Przewidywana jest też dalsza redukcja deficytu sektora finansów publicznych do poziomu 2,5 proc. PKB.

Zobacz także: Morawiecki o PKB: jesteśmy po dobrej stronie mocy

Bochenek wskazał, że przeciętne wynagrodzenie brutto ma wynieść 4443 zł, czyli ma być wyższe o 200 zł niż w tym roku.

Niedawno wicepremier Mateusz Morawiecki ocenił, że założenia przyszłorocznego budżetu są realistyczne. - Nie są nadmiernie optymistyczne, ale też nie są nadmiernie konserwatywne - mówił.

- W kontekście wydatków chcemy trzymać się stabilizującej reguły wydatkowej, co jest oczywiście pewnym wyzwaniem, ale przy dobrze działającym procesie uszczelnienia systemu podatkowego jest to absolutnie do zrobienia - zaznaczył wicepremier.

Dodał, że największym wyzwaniem przyszłorocznego budżetu będzie niewiadoma dotycząca tego, ile osób zdecyduje się na przejście na emeryturę w wieku 60-65 lat po nabyciu takiego uprawnienia. Wyjaśnił, że resort finansów przyjmuje konserwatywne założenia, że na emeryturę przejdzie 90 proc. uprawnionych, choć analizy wskazują na około 83-85 proc. Według Morawieckiego to największa niewiadoma, która może kosztować przyszłoroczny budżet dodatkowe 10 mld zł.

22-procentowy VAT nie wróci

Pytany, czy wobec tego można mówić o przywróceniu 22-procentowej stawki VAT w przyszłym roku, wicepremier powiedział, że nie ma teraz planu zmiany żadnych stawek podatkowych. - W VAT koncentrujemy się przede wszystkim na nowoczesnych mechanizmach informatycznych, wyłapywaniu oszustw. I to nam idzie coraz lepiej - powiedział.

Zdaniem wicepremiera deficyt nominalny budżetu w przyszłym roku może być na poziomie podobnym do tegorocznego, ale bardzo dużo będzie zależało od tego, ile osób zdecyduje się na przejście na emeryturę w ostatnim kwartale 2017 r. Dlatego październik i listopad, czyli jeszcze przed ostatecznym zatwierdzeniem przez Sejm budżetu na 2018 r., będą bardzo ważne z punktu widzenia prac nad budżetem.

Morawiecki poinformował, że w tym roku deficyt budżetu może być o parę miliardów niższy niż zaplanowany w tegorocznej ustawie budżetowej w wysokości 59,3 mld zł.

Plan na najbliższe lata

W "Programie Konwergencji. Aktualizacja 2017" założono, że deficyt sektora finansów publicznych w 2017 r. wyniesie 2,9 proc. PKB, w 2018 r. 2,5 proc. PKB, w 2019 r. 2,0 proc., a rok później 1,2 proc. PKB. Dług sektora finansów publicznych w tych latach wyniesie odpowiednio: 55,3 proc. PKB, 54,8 proc. PKB, 54 proc. PKB oraz 52,1 proc. PKB.

Założenia przewidują, że PKB w 2017 r. wzrośnie o 3,6 proc., w roku 2018 o 3,8 proc., a w 2019 i 2020 po 3,9 proc. Podstawowym czynnikiem wzrostu będzie popyt konsumpcyjny gospodarstw domowych. Jednocześnie resort finansów zakłada, że w 2017 r., w efekcie oczekiwanego przyspieszenia w wydatkowaniu środków unijnych z perspektywy finansowej 2014-20, inwestycje zwiększą się - w ujęciu rocznym - realnie o 7,2 proc. Wzrost na zbliżonym poziomie ma utrzymać się w kolejnych latach prognozy.

"Oczekuje się kontynuacji poprawy sytuacji na rynku pracy, która sprzyjać będzie wzrostowi wynagrodzeń w sektorze rynkowym. Od 2017 r. średnioroczne zmiany CPI będą stopniowo podążać w kierunku celu inflacyjnego NBP (2,5 proc.), którego osiągnięcie zakłada się w 2020 r." - napisano w dokumencie.

Przewidziano, że w 2017 r. inflacja wyniesie 1,8 proc., w 2018-2019 r. 2,3 proc., a w 2020 r. wzrost cen przyspieszy do 2,5 proc. Założono ponadto, że przeciętna stopa bezrobocia (BAEL) spadnie z 5,7 proc. w tym roku do 4 proc. w 2020 r. Natomiast wynagrodzenia w gospodarce narodowej będą rosły w latach 2017-2020 odpowiednio o 4,8 proc., 4,7 proc., 5,1 proc. i 5,3 proc.

Założono, iż w 2018 r. uszczelnienie systemu podatkowego przyniesie ok. 8 mld zł, w 2019 r. - ok. 6 mld zł, a w 2020 r. - ok. 4 mld zł.

"W zakresie wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej założono, że po przewidzianym w ustawie budżetowej na rok 2017 wzroście funduszu wynagrodzeń (1,3 proc.), w 2018 r. nastąpi ich 'zamrożenie', a w kolejnych latach fundusz będzie indeksowany inflacją z roku poprzedniego - dodano.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(9)
NIE diabełKOW...
7 lat temu
Budżet POd krechą towarzyszu PiSowcu trwa PROPAGANDA-lecz mnie nie satysfakcjonuje Twe bajdurzenie !!!
Polak..
7 lat temu
Dajcie ludziom więcej zarobić a zobaczycie jaki będzie popyt wewnętrzny,500+ to mały początek..więcej pieniędzy na rynku to i większy obrót..Nie bogaczom lecz nam zwykłym zjadaczom chlebka a jest nas bardzo wielu i efekty będą widoczne szybko..
login
7 lat temu
-Znalazłem ciekawy serwis z aukcjami komorniczymi Wszystko od 1zl rafiiasz.ga Ja wylicytowałem nowego Notebooka za 210zł
proletariusz
7 lat temu
Napiszę tak: baaaardzo sobie życzę, aby te plany spełniły się. Ale, ale, jak na skok dokonywany z "państwa w ruinie" to jakby trochę mizerniutkie te plany. I Rosja radziecka i Chiny podnosząc swoją gospodarkę "z ruiny" notowały ...dziesiątki procent wzrostu PKB. Trzeba oddać PO-PSL sprawiedliwość w kwestiach gospodarczych! PiS przyjął dobry pułap od którego można było wystartować. No i co Wy na to, politykierzy poprzedniej ekipy rządzącej..... można było zrobić zdecydowanie więcej i lepiej? Odpowiadam też: można było tylko trzeba było chcieć. No cóż, gdy chęci zabrakło to i ...koryto uciekło. Jeśli "plan Morawieckiego" ziści się, PO i PSL zniknie ze sceny politycznej tak samo jak onegdaj SLD. Do innych polityków z innych partii politycznych: o polityce i tzw. wolności można pogadać, gdy żołądek nie przysycha do kręgosłupa. ....pamiętajcie o tym!
ana
7 lat temu
oj będzie pis zaklinał rzeczywistość ale na nic zaklęcia bo już nie będzie komu zabrac i pojechali w ...dalll na taczkach