Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Mikroinstalacje fotowoltaiczne. Do 2018 r. będzie ich ponad 200 tysięcy

0
Podziel się:

Polska podąży taką samą drogą co Niemcy, Czesi czy Włosi. Dzięki stopniowym spadkom cen paneli fotowoltaicznych, popyt na tego typu instalacje w naszym kraju w najbliższym czasie znacząco się zwiększy.

Mikroinstalacje fotowoltaiczne. Do 2018 r. będzie ich ponad 200 tysięcy
(Newseria Biznes)

Według danych firmy konsultingowej IHS, średnie ceny paneli fotowoltaicznych od 2009 roku obniżyły się nawet o 80 proc. Do końca dekady koszt instalacji ma spaść o kolejne 27 proc. Ceny spadają również w Polsce. W połączeniu z coraz łatwiejszym dostępem do finansowania (np. przez uruchamiane programy) wpływa to na ożywienie tego segmentu energetyki odnawialnej. Eksperci oceniają, że już od 2016 roku czekają nas co najmniej dwa lata rozkwitu. Do 2018 liczba mikroinstalacji fotowoltaicznych w Polsce ma wzrosnąć do 200 tys.

– Począwszy od 2016 roku, staniemy przed dwu-, trzyletnim okresem rozkwitu energetyki fotowoltaicznej w Polsce w schemacie mikrogeneracji – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Paweł Owczarski, prezes spółki Polski Prąd.

Ekspert jest zdania, że Polska podąży taką samą drogą, jak Niemcy, Czesi, Bułgarzy czy Włosi. Dzięki stopniowym spadkom cen paneli fotowoltaicznych, można przewidywać, że popyt na tego typu instalacje w naszym kraju w najbliższym czasie znacząco się zwiększy.

– Prognozy mówią o tym, że do końca 2017 roku w Polsce ma być 200 tys. mikroinstalacji fotowoltaicznych. Myślę, że jest na to rynek stworzony przez zainteresowanych tymi rozwiązaniami klientów – wyjaśnia Owczarski.

Prezes Polskiego Prądu ocenia, że barierą dla wzrostu mogą być ograniczone możliwości przerobowe instalatorów. Jeśli jednak podaż będzie w stanie sprostać zgłaszanemu zapotrzebowaniu, to realizacja prognoz wydaje się być jak najbardziej realna. O ile nie będzie żadnych utrudnień w dostępie do finansowania.

– Proszę spojrzeć na to, co się stało z programem Prosument w tym roku. Jeśli ten program działałby tak, jak zamierzono, to pewnie już w tym roku mielibyśmy w Polsce 30-50 tys. sprzedanych i zaprojektowanych instalacji fotowoltaicznych – tłumaczy Owczarski.

Problemy z przyjmowaniem nowych wniosków pojawiły się w czerwcu bieżącego roku. Bank Ochrony Środowiska – instytucja współpracująca z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarski Wodnej – ogłosił wówczas tymczasowe wstrzymanie naboru nowych wniosków. Jako powód podano zmiany w programie priorytetowym NFOŚiGW.

– Dopóki szybka ścieżka dla klientów indywidualnych się nie odbuduje, BOŚ nie uprości swoich własnych procedur lub nie pojawi się alternatywa w innym banku, dopóty trudno się spodziewać lawinowego przyrostu instalacji konsumenckich – przewiduje prezes spółki Polski Prąd.

Całkowity budżet programu Prosument wynosi 800 mln zł, z czego pula przewidziana dla banków na ten rok to w sumie 200 mln zł. Krótko po uruchomieniu wiosennego naboru do Banku Ochrony Środowiska wpłynęło 1600 wniosków na sumę około 60 mln zł, przy czym pula dostępna w pierwszej transzy wynosiła jedynie 20 mln zł.

– Patrząc na liczbę wniosków czy na łączną wartość wniosków złożonych do BOŚ, jasne jest, że ten popyt jest i czeka, aż zostanie uwolniony – podsumowuje Paweł Owczarski.

Ustawa o odnawialnych źródłach energii mówi, że mikroinstalacja to źródło odnawialnej energii o mocy zainstalowanej nie wyższej niż 40 kW.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Newseria
KOMENTARZE
(0)