Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Przy podwyższaniu wieku emerytalnego, argumenty ekonomiczne pierwszoplanowe"

3
Podziel się:

- Czynniki społeczne powinny być w większym stopniu uwzględnione przy zmianach systemu emerytalnego - przekonywał senatorów Zieleniecki, prosząc senatorów o poparcie nowelizacji obniżającej wiek emerytalny.

"Przy podwyższaniu wieku emerytalnego, argumenty ekonomiczne pierwszoplanowe"
(Bob Jagendorf/Flickr (CC BY-NC 2.0))

Elementy społeczne - w opozycji do ekonomicznych argumentów - powinny przeważać w debacie nad zmianami w systemie emerytalnym i przy obniżeniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn - przekonywał w Senacie wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki.

W Senacie trwa od rana w czwartek debata nad obniżeniem wieku emerytalnego. Senacka komisja zaproponowała, by Izba nie wnosiła poprawek do ustawy obniżającej wiek emerytalny z 67 lat do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. Prezydencki projekt Sejm przyjął 16 listopada.

Wnioski mniejszości - o odrzucenie ustawy w całości i w razie nieprzyjęcia takiego wniosku - poprawkę Jana Rulewskiego - zaprezentował Mieczysław Augustyn. Przekonywał, że nie stać Polski na to, by przez wcześniejszy wiek emerytalny tracić osoby, które mogą być aktywne zawodowo. W jego ocenie doprowadzi to do zmniejszenia emerytur - dla kobiet radykalnie oraz większych dopłat z budżetu państwa do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, z którego pochodzą pieniądze na wypłaty emerytur.

Wniosek mniejszości - poprawka Jana Rulewskiego - zmierza do tego, by podstawowy wiek emerytalny nie zmienił się - wynosił nadal 67 lat niezależnie od płci, ale by można byłoby uzyskać do niej prawo w wieku 62 lat, przy stażu pracy 40 lat dla mężczyzn i 35 lat dla kobiet - przy uwzględnieniu w tym stażu ich "funkcji rodzinnych i opiekuńczych".

Zieleniecki zwracał uwagę, że w debacie nad zmianami dominuje głos ekonomistów. - Są to głosy krytyczne - odnoszą się do sytuacji Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, z którego wypłacane są emerytury. Ja próbowałem wyjaśnić, że czynniki związane z sytuacją zdrowotną, sytuacją na rynku pracy, a także wysługą lat - powiązaniem długości opłacania składek z czasem korzystania ze świadczeń - są równie ważne - mówił.

- Czynniki społeczne powinny być w większym stopniu uwzględnione przy zmianach systemu emerytalnego - przekonywał senatorów Zieleniecki, prosząc o poparcie nowelizacji. Przypominał, że również podczas dyskusji przy podwyższaniu wieku emerytalnego, argumenty ekonomiczne były pierwszoplanowe.

Zaznaczył, że wyliczenia zawarte w opinii rządu do projektu omawianej ustawy zakładały jej wejście w życie 1 stycznia 2017 r. Obecnie ten termin to 1 października 2017 r. - przypomniał. Nie zmienia to jednak ogólnej zasady, że tylko w grupie od 25 do 49 lat wskaźniki zatrudnienia w Polsce są wyższe od średniej unijnej, a powyżej 49 lat gwałtownie zaczynają spadać - mówił, argumentując za powrotem do niższego wieku emerytalnego.

Podkreślił, że związki zawodowe nie kwestionują nowego rozwiązania, "a wręcz z zadowoleniem przyjmują powrót do poprzedniego wieku emerytalnego". Jednocześnie - jak zaznaczył - trwa debata o emeryturach stażowych. Przypomniał, że wymagałoby to poniesienia przez system emerytalny dodatkowych kosztów - przy możliwości przejścia na emeryturę po osiągnięciu stażu pracy na poziomie 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn, jeszcze przed osiągnięciem obniżonego wieku emerytalnego - 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn.

Skutkiem ustawy może być podwojenie rocznej liczby osób przechodzących na emeryturę. W 2015 r. było to 225 tys. osób, więc po zmianach byłoby to 450 tys. - bo jeden dodatkowy rocznik miałby już spełnione warunki nabycia praw do emerytury - wyliczał Zieleniecki.

Wiceminister przypomniał - pytany przez senatorów - że omawiana nowelizacja nie zmienia w żadnym punkcie obecnych zasad dalszej pracy osób, które osiągnęły wiek emerytalny, czy przeszły na emeryturę i dorabiają do niej. Obecnie ograniczenia dotyczą zarobków przy wcześniejszych emeryturach, a ograniczenie możliwości dorabiania przez emerytów jest jedynie jedną z rekomendacji - wciąż jeszcze konsultowanych - wynikających przeglądu emerytalnego - tłumaczył.

Zgodnie z przyjętą przez Sejm ustawą od 1 października 2017 r. wiek emerytalny zostanie obniżony. Zasada ta będzie dotyczyła obu systemów emerytalnych - powszechnego i rolniczego. Dla rolników do końca 2017 r. będzie możliwość przechodzenia na wcześniejszą emeryturę w wieku 55 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn. Podobna zasada przejścia w stan spoczynku będzie do końca 2017 r. obowiązywała sędziów i prokuratorów - w zależności od przepracowanego okresu w tych zawodach.

emerytury
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(3)
Don't worry! ...
7 lat temu
Wydłużenie wieku przejścia na emerytury to bzdura, która powoduje tylko wypychanie młodych ludzi z rynku pracy i ich przymusową emigrację za chlebem, co jeszcze mocniej zmniejsza składki na emerytury. Więc to błędne koło trzeba natychmiast zamknąć. Podobnie lansowanie gender, aborcji, małżeństw jednopłciowych, napuszczania kobiet na mężczyzn i innych nowinek, rozbijanie zamiast wspierania tradycyjnej rodziny, gdzie rodzą się dzieci, zatrucie chemią żywności, to są problemy do rozwiązania. I wtedy będą i miejsca pracy, i pieniądze na emerytury. I emigranci wrócą do kraju z obcych landów. Należy skończyć z socjalizmem i centralnym sterowaniem, wszystkim, do najdrobniejszego szczegółu, przywrócić wolność wolnym ludziom i wyzwolić ich inicjatywę, przedsiębiorczość. Zlikwidować setki tysięcy miejsc pracy niepotrzebnych nikomu urzędników, Wyrzucić na śmietnik tony przepisów jakie stale tworzą, które przyjmują nawet ich nie czytając! Dlatego prezydent-elekt Donald Trump zapowiedział,że podpisze nowy przepis tylko wtedy, jak zlikwidują dwa istniejące!
nikt ważny
7 lat temu
Czy próbowano chociaż podjąć próbę obliczenia ilości straconych głosów przez PIS i Dudę w najbliższych wyborach na skutek przewlekłego dwuletniego trybu przywracania poprzedniego wieku emerytalnego zamiast od 1 stycznia 2016, potem od 1 lipca 2016, a w końcu od 1 stycznia 2017, by na 1 października 2017 roku skończyć? Mam na myśli ludzi z roczników 50-tych, którzy przez tę zwłokę są stratni jako jedyni, a liczebnie stanowią sporą część utraconego elektoratu, który jeżeli nawet nie zagłosuje na przeciwników, to na wybory na pewno już więcej nie pójdzie?
ZK590
7 lat temu
Płacę już 40 lat składki emerytalne i rentowe i proszę mi nie w,mawiać, że państwo do mojej emerytury musi dokładać. Nie moja wina, że MOJE pieniądze na bieżąco przeżerają ci, którzy pracą się nie przemęczali: ani długo ani ciężko.