Niewiele ponad 8,4 mln zł wypłacił od 2008 r. największy polski bank odchodzącym członkom zarządu z tytułu różnych rekompensat. Informacja została ujawniona na wniosek wicepremiera Mateusza Morawieckiego.
Bank PKO BP, którym od 2009 r. kieruje Zbigniew Jagiełło, podał, jakie sumy wypłacał w kolejnych latach odchodzącym członkom zarządu. W przekazanym inwestorom komunikacie podzielił środki na trzy kategorie: "odprawy z tytułu rozwiązania umowy", "odszkodowania z tytułu zakazu konkurencji" oraz "inne rekompensaty".
W sumie od 2008 r. do 26 czerwca 2017 r. całkowita kwota wyniosła dokładnie 8.407.724,03 zł. Największą część tej sumy pochłonęły odszkodowania z tytułu zakazu konkurencji (4,4 mln zł), na odprawy z tytułu rozwiązania umowy poszło 3,8 mln zł. Reszta to "inne rekompensaty".
Najkosztowniejszy pod tym względem był dla banku ubiegły rok, gdy odchodzącym menedżerom bank wypłacił ponad 2 mln zł. Tymczasem w latach 2014-2015 PKO BP nie poniósł żadnych kosztów z tego tytułu.
Zobacz także: Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie. Najciekawsze fakty
Informacja od odprawach została ujawniona przez bank po wniosku, który złożył Skarb Państwa, reprezentowany przez Ministra Rozwoju i Finansów. Skarb Państwa ma obecnie 29,4 proc. udziałów w kapitale PKO BP, co oznacza, że jest największym akcjonariuszem.
PKO BP w ubiegłym roku zarobił 2,9 mld zł wobec 2,6 mld zł rok wcześniej. W tym roku akcjonariusze PKO BP nie dostaną jednak udziału w zyskach w postaci dywidendy. Kilka dni temu Zbigniew Jagiełło zadeklarował, że będzie chciał, by bank wypłacił dywidendę w 2018 r. z zysku osiągniętego w 2017 r.