Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polska naciska na Niemcy ws. przewoźników

0
Podziel się:

Ministrowie infrastruktury Maria Wasiak oraz pracy i polityki społecznej
Władysław Kosiniak-Kamysz rozmawiali w piątek telefonicznie ze swoimi niemieckimi odpowiednikami o sytuacji polskich przewoźników w Niemczech.

Władysław Kosiniak-Kamysz minister pracy
Władysław Kosiniak-Kamysz minister pracy (Adrian Grycuk/CC BY-SA 3.0 PL/wikimedia commons)

Ministrowie infrastruktury Maria Wasiak oraz pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz rozmawiali w piątek telefonicznie ze swoimi niemieckimi odpowiednikami o sytuacji polskich przewoźników w Niemczech. W przyszłym tygodniu szefowie resortów mają się spotkać w Berlinie.

Minister Wasiak ma spotkać się z niemieckim ministrem transportu i infrastruktury cyfrowej Alexandrem Dobrindtem 29 stycznia, a Kosiniak-Kamysz ze swoją odpowiedniczką Andreą Nahles - 30 stycznia.

Resort infrastruktury i rozwoju poinformował w komunikacie, że minister Wasiak rozmawiała telefonicznie z Dobrindtem. _ Minister Maria Wasiak po raz kolejny przekazała stronie niemieckiej informację, że Polska nie podziela opinii niemieckiej administracji co do zakresu stosowania ustawy o płacy minimalnej, obowiązującej w Niemczech. Według strony polskiej przewoźnicy transportowi są nieproporcjonalnie bardziej obciążani nowymi wymogami administracyjnymi, niż wskazywałby na to cel niemieckiej ustawy o płacy minimalnej, jakim jest ochrona pracowników _ - czytamy w komunikacie MIR.

Wasiak podkreśliła, że _ cel ten nie może stać się barierą, która ogranicza wolną konkurencję na rynku międzynarodowych przewozów drogowych _. _ Polska ma poważne wątpliwości co do zgodności niemieckiej ustawy z prawem UE i w związku z tym podjęła w tym zakresie działania na forum Unii Europejskiej _ - napisano. Szefowa MIR ponowiła też apel do strony niemieckiej o nieegzekwowanie stosowania nowych przepisów do czasu wyjaśnienia sprawy zgodności przepisów i ich interpretacji z prawem UE.

Jak podał resort, niemiecki minister podziękował za otwartą rozmowę. Poinformował, że strona niemiecka odniesie się do stanowiska Polski, przekaże również, w wyznaczonym terminie, wyczerpujące informacje Komisji Europejskiej, która w wyniku interwencji podjętej m.in. przez Polskę zobowiązała niemieckie władze do przedstawienia wyjaśnień dotyczących stosowania przepisów obowiązującej w tym kraju ustawy o płacy minimalnej.

Podczas rozmowy potwierdzony został także termin spotkania minister M. Wasiak z ministrem Dobrindtem. Odbędzie się ono w czwartek w Berlinie. Wcześniej, w poniedziałek, minister Wasiak spotka się z przedstawicielami branży przewoźników podczas Forum Transportu Drogowego.

Rozmowę telefoniczną ws. polskich przewoźników przeprowadził także minister Kosiniak-Kamysz z minister pracy i spraw społecznych Niemiec Andreą Nahles.

_ Kosiniak-Kamysz wyraził swoje zaniepokojenie pojawiającymi się informacjami na temat konieczności stosowania stawki godzinowej, ale również innych wymogów, np. obowiązku uprzedniej notyfikacji, zobowiązania pracodawcy do dostarczania dokumentacji przechowywanej poza granicami Niemiec na żądanie władz celnych do kontroli w języku niemieckim _ - poinformował w komunikacie resort pracy i polityki społecznej.

Jak napisano, minister Kosiniak-Kamysz zwrócił się z prośbą do niemieckiej minister o interpretację co do zakresu stosowania niemieckich regulacji, szczególnie do transportu międzynarodowego i tranzytu. Polska ma poważne wątpliwości co do zgodności niemieckiej ustawy z prawem UE i w związku z tym podjęła w tym zakresie działania na forum Unii Europejskiej. Złożyła także skargę do KE.

Na 30 stycznia planowane jest spotkanie ministrów Polski i Niemiec w Berlinie.

Od 1 stycznia w Niemczech obowiązuje ustawa o płacy minimalnej; stawka za godzinę, która dotyczy zarówno Niemców, jak i obywateli innych państw pracujących w tym kraju, wynosi co najmniej 8,5 euro za godzinę. Zdaniem władz w Berlinie stawka minimalna obowiązuje również kierowców z firm transportowych spoza Niemiec. Oznacza to, że w praktyce każda firma transportowa, której samochód przejeżdżałby tranzytem przez terytorium Niemiec, musiałaby płacić swoim kierowcom odpowiednio wysokie stawki.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)